Get your own Digital Clock

wtorek, 16 listopada 2010

Dwudziesta pierwsza część wersji "po zakończeniu" Marty2

Wiadomo było, że nie mogą długo zostać na Malediwach, gdyż w firmie nie zniesiono by ich dalszej nieobecności. Dlatego też ich pobyt trwał tylko kilka dni. Postanowili więc zrezygnować tym razem ze zwiedzania i poznawania nowych ludzi, a skoncentrować się na sobie i swojej bliskości, z dala od innych.
Leżeli przytuleni do siebie, Marek wciśnięty w plecy Uli, opierający głowę na jej policzku, ona zamknięta w jego ramionach. Mężczyzna z czułością wsuwał palce pod ramiączko jej kostiumu kąpielowego. Delikatnie gładził jej nagą skórę, przez którą przebiegały dreszcze. A jego dłoń wędrowała dalej, pieszcząc skórę dekoltu i docierając do wypukłych krągłości ukrytych pod materiałem.
-Twoja skóra jest jak jedwab… – szeptał namiętnie. Jego stęsknione wargi składały miłosne pocałunki na jej szyi, karku i ramionach. Coraz trudniej było jej powstrzymywać się od wydawania głośnych westchnień.
-Kocham cię, Marek – szepnęła cicho. Słysząc te słowa, Marek ucałował jej usta. Obydwoje czuli się naprawdę szczęśliwi…
Tak, dnie i noce spędzone na Malediwach, były cudowne. Jednak okazało się, że trzeba teraz wrócić do normalnego życia, pełnego codziennych problemów. Zwłaszcza dotyczyło to Uli, która po powrocie spotkała się nie tylko z chłodnym spojrzeniem ojca, ale również z wyrzutami Beatki – siostra miała przecież pojechać z nią na zakupy do pierwszej klasy! A teraz szkoła zacznie się już za parę dni i nie będzie czasu, by kupić najlepsze rzeczy…
Ula czuła się winna zaniedbania spełnienia obietnicy danej Beatce i najważniejsze było naprawienie tego błędu. Dlatego też Maciek został bezzwłocznie wezwany i pojechali do Warszawa na długie zakupy. Tak długo chodzili, oglądając różne rodzaje – aż Beatka wybrała sobie wszystko, czego potrzebowała: zeszyty, materiały piśmiennicze, okładki na podręczniki. Ula cierpliwie wszystko oglądała wraz z siostrzyczką, ale nie narzucała jej wyboru, jedynie doradzając. Wyperswadowała jej na przykład różowe nożyczki z kokardką, pokazując, że nie tną one zbyt dobrze.
Gdy już wszystko zostało zakupione, a Beatka została jedną z najlepiej wyposażonych dziewczynek w swojej przyszłej klasie, można było spokojnie usiąść i zjeść duże lody z czekoladą i bitą śmietaną. Mała szczęśliwie całkowicie zapomniała o urazie.
Drugą ważnym procesem w życiu rodziny Cieplaków były zbliżające się studia Jaśka. Chłopak miał się przenieść do Krakowa i bardzo to przeżywał. Na początku był zachwycony, że dostał się na jakiekolwiek studia, natomiast z czasem pojawiły się wątpliwości. Przede wszystkim były one związane z jego na nowo rozpoczętym związkiem z Kingą. Jako że dziewczyna miała rozpocząć medycynę w Warszawie, zbliżał się okres rozłąki. Obydwoje w tej sprawie radzili się Uli, która zapewniała ich, że mocny związek jest w stanie to wytrzymać.
-Pamiętaj, Ula, co się stało, kiedy pojechał do Afryki? A wtedy to była kwestia tygodni, podczas gdy teraz będziemy widywać się tylko podczas świąt i w niektóre weekendy. Chyba normalne, że mam pewne obawy – mówiła Kinga, gdy razem smażyły racuszki.
Ula pomachała łyżką dla podkreślenia swoich słów.
-Jeśli chcecie dalej być razem, musicie sobie ufać. Inaczej to nie ma sensu. Wiara w drugą osobę jest najważniejsza w związku.
-Ale, Ula, nie zawsze tak jest. Kiedy byłam z Robsonem, byłam go całkowicie pewna, ale brakowało nam czegoś – tej jakby iskry. Gdy byliśmy razem, on był czuły i miły. Jednak wiedziałam, że może być więcej, lepiej…
Ula poczuła, że nie zawsze bycie osobą, której się inni zwierzają, jest pożądane.
W pracy na szczęście nie było poważniejszych problemów. Natomiast pojawiła się wyjątkowa szansa na promocję, którą należało wykorzystać. Popularny miesięcznik „Złote Chwile” zamierzał napisać o firmie. Był to magazyn dla kobiet, zawierający plotki, porady i różne informacje, w tym o modzie. Mimo że był skierowany do czytelniczek nie będących zazwyczaj klientami ich firmy, to jednak Marek przekonał Ulę i Pshemko, że jest to idealna grupa docelowa, jeśli chodzi o kolekcję FD Gusto, skierowaną do szerokich mas. Po długich perswazjach Pshemko wreszcie się z tym pogodził, Ula więc gorliwie pokazała firmę młodej dziennikarce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz