Get your own Digital Clock

czwartek, 26 listopada 2009

Cała prawda o oszustwach Marka cz.20 wg apsik

Ula niestety nie potrafi cieszyć się z awansu. Czuje się obco w nowym gabinecie, współpracownicy zachowują się fałszywie. Marek ma nadzieję, że z czasem jej odczucia się zmienią. Chciał spędzić z nią trochę czasu sam na sam, ale Ula była zbyt zmęczona na spotkanie. Próbował ją trochę rozweselić, z marnym skutkiem. Ma tak wielką ochotę znów wziąć ją w ramiona, poczuć jej zapach, smak jej ust. Zasłania żaluzje. Ula odwraca głowę od pocałunku. Ma chyba do niego żal i pretensje. No tak, chodzi o ten nieszczęsny raport. Ona nie rozumie, że to jedyne wyjście, chce go napisać po swojemu. No i co on ma zrobić? Przecież jej nie zabroni. Musi zmienić myśli, bo zaraz zwariuje. Może wyciągnie Sebę na squasha…


Sebastian jest bardzo zajęty studiowaniem folderu SPA. Pyta Marka co się stało. Sęk w tym, że właśnie nic się nie stało. Kompletnie nic, nawet mały całus. Ula trzyma go na dystans, traktuje tak chłodno, jakby ta noc nad Wisłą nigdy się nie wydarzyła. Marek zabiera Sebie ulotkę z ręki, przegląda i świta mu pewna myśl. Mógłby tam pojechać z Ulą, odpoczną, znowu się do siebie zbliżą. Tak, zabierze tam na weekend swoją wyjątkową dziewczynę. Żeby tylko się zgodziła... Zaraz z nią porozmawia.


Zgodziła się. Wprawdzie musiał jej obiecać, że popracują nad raportem, ale jadą na cały weekend. Najwidoczniej nadal mimo wszystko lubi z nim być. Wreszcie się uśmiechnęła, podchwyciła flirt. No i zasłużył na buziaka… Szkoda tylko, że Paulina im przerwała, ale wybacza jej, bo nigdy w najśmielszych myślach nie spodziewałby się, że to ona poprosi go, żeby na ten wyjazd zabrał Ulę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz