Get your own Digital Clock

wtorek, 9 marca 2010

Kartki z pamiętnika Ulci Cieplak...Dobrzańskiej :) - wg Iwci cz.6 "Maj"

sobota

Już kiedyś pisałam, że od kiedy jestem z Markiem; wiele rzeczy w moim życiu się zmieniło. Bardzo wiele. Czasami myślę, co by było gdyby Marek wyjechał z Pauliną; i dlaczego Piotr zatrzymał Marka. Okazało się, że sprawa wcale nie jest taka prosta jakby się wydawało. Uświadomiła nas wczoraj Violka. Aż dziw, że to tak długo zachowała w tajemnicy. No po raz kolejny mnie zaskoczyła. Viola jednak potrafi dotrzymywać tajemnic :Ooops:

Okazało się, że to wszystko to spisek Maćka i Seby. Dasz wiarę Ulka! Dasz wiarę J Maćka i Sebastiana J Po raz kolejny życie mnie zaskakuje. Prędzej bym się spodziewała zobaczyć w Warszawie Brada Pitta. Ale, że Maciek z Sebastianem spiskowali razem jeszcze, żeby pomóc mi i Markowi w życiu w to bym nie uwierzyła....

Piotr nie móc dodzwonić się do mnie. Zadzwonił do Maćka. Ten postanowił działać i umówił się z nim na spotkanie. W tym czasie nękany wyznaniami Marka Seba, spotkał się z Maćkiem. Kiedy doszli do wniosku, że my jesteśmy jak dzieci i trzeba nam pomóc. Spotkali się z Piotrem i przekonali go, żeby to on powiedział Markowi, że go kocham. Piotr, nie widząc już szans, zgodził się! Marek mi opowiadał jak ta rozmowa wyglądała. Zatrzymał go przed samochodem i powiedział:

P: Ulka Cię kocha!

M: Kocha? Nie obchodzi jej to co się ze mną dzieje!

P: Jasne. Gdybyś widział jak przeżywała Twój wypadek! Tylko Twoja narzeczona....

M: Moja narzeczona...

P: Padlina; powiedziała jej w szpitalu, żeby nie wtrącała się w Wasze życie

A później był pokaz. Już pisałam ale powtórzę. Nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa jak wtedy. Ja Ula Cieplak „BrzydUla” J J i Marek Dobrzański J w symbiozie ducha i ciał J Marzenia się spełniają jednak J

niedziela

Ostatnie chwile wolnosci przed porodem. Poszliśmy z Markiem na spacer naszymi miejscami. :D Byliśmy najpierw w Palmiarni. J To miejsce chyba będzie do końca życia, naszym miejscem. To z nim wiążą się początki naszej bliższej znajomości. Przyjaźni, miłości, Walentynek i ogólnie J fajne wspomnienia. J J J

Potem „Winda do nieba” jak nazywamy windę w jednym z warszawskich hoteli. Marek tam zabrał mnie w moje urodziny. Byłam naprawdę szczęśliwa. Cieszyłam się chwilą. J J J Choć gdzieś w podświadomości zdawałam sobie sprawę, że to tylko i aż chwila. Chwila z mężczyzną moich marzeń. J J JWyśnionym, wymarzonym, ukochanym Markiem Dobrzańskim. J J J Wtedy randkę nam przerwał Bartek i krążył nad nami duch Padliny. Zawsze jak byłam z Markiem, jej duch wisiał nad nami w powietrzu. Teraz wiem, że jestem dla Marka najważniejsza. Ja i nasze dziecko. I jestem szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa J :D :mrgreen:

Już się nie mogę doczekać przyjścia na świat Kubusia J Jeszcze go nie ma a już jest dla mnie najważniejszy na świecie J To co będzie jak już będzie J To będzie najszczęśliwsze dziecko pod słońcem J

MAREK I KUBUŚ J

KUBUŚ I MAREK J

ULA CIEPLAK I MAREK DOBRZAŃSKI J

ULA I MAREK DOBRZAŃSCY J

URSZULA I MAREK DOBRZAŃSCY J

ULA, MAREK I KUBUŚ DOBRZAŃSCY J

URSZULA, MAREK I KUBUŚ DOBRZAŃSCY J

URSZULA, MAREK I JAKUB DOBRZAŃSCY J

J J J J J

poniedziałek

Źle się dzisiaj czuję. Zaczęły łapać mnie skurcze. Przerażony Marek zawiózł mnie do szpitala. Zawiadomił Rysiów, swoich rodziców i firmę wszystko niepotrzebnie J To był fałszywy alarm J Ale w rezultacie w szpitalu pojawili się wszyscy J

Lekarz powiedział, że mogę iść do domu tylko muszę dużo leżeć i odpoczywać. Moje firmowe obowiązki przejął już na dobre Marek, więc ja udaję się na urlop.

Trochę będzie mi tego brakować. Dziewczyn, czyli Eli, Ani a nawet „dobrych rad”

Violi, która od kiedy jestem w ciąży nie przestaje mi radzić J Wariacki Pshemko, recepcjonisty Daniela, który chyba nigdy nie wie gdzie się znajduje jest totalnie zakręcony. Wszystkich. Byle do porodu J

W takich sytuacjach bardzo brakuje mi mamy. Chciałabym, żeby mi powiedziała jak ona się czuła jak była w ciąży. Jej ciążowych rad. Ala jest wspaniała, cudowna, fantastyczna. Jedyna w swoim rodzaju...ale ona nigdy nie była w ciąży a do teściowej z takim problemem nie pójdę. Po pierwsze, Helena bardzo się cieszy; że będzie miała wnuka i że Marek jest szczęśliwy ale ...... no właśnie ale .... Padlina. Cały czas powtarza Padlinka to Padlinka tamto. Ja ją rozumiem to w końcu córka jej przyjaciółki; prawie jak córka a ja J Dawno się pozbyłam kompleksów; nie czuję się gorsza od Pauliny. Mój kontakt z teściową określiłabym jako poprawny politycznie. Lepiej układa mi się z teściem. To cudowny, ciepły, opiekuńczy człowiek J Nawet tego nie wiedziałam. Kiedyś miałam wrażenie, że jest surowy i oschły. Pozory jednak mylą J :P Bardzo mylą :D :P

Będzie mi tego brakować!

J

a za biurkiem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz