Get your own Digital Clock

sobota, 20 marca 2010

(Nie) dorosła miłość - opowiadanie Michaliny cz.4

Aleks siedział w jednej z knajpek na przepięknym Kazimierzu, przypomniał sobie o Pawle, dawnym koledze, aktorze. Poznali się w Warszawie, gdzie pochodzący z Krakowa Paweł studiował aktorstwo, zawsze jednak powtarzał, że nie opuści rodzinnego miasta. To on pokazał Aleksowi Kraków i zaraził go miłością do niego(miasta). Febo lubił Pawła za to, ze nigdy nie starał mu się przypodobać, czy wkupić się w jego łaski, mimo że gdy się poznali Michalski(bo tak się nazywał) był jeszcze nikomu nieznanym studentem. Zawsze dyskutowali na wszystkie tematy, często mieli zupełnie przeciwne poglądy na daną sprawę, ale dzięki temu ich rozmowy były jeszcze ciekawsze. Kontakt urwał się wtedy, gdy Aleks rozstał się z Julią i wytworzył wokół siebie skorupę, do której nikomu, może oprócz Pauliny nie dawał wstępu. Oczywiście przez kilka lat wysyłali sobie kurtuazyjne życzenia i pozdrowienia, ale po wyjeździe Aleksa do Włoch kontakt całkowicie się urwał.

Aleks zastanawiał się co robi teraz Paweł, czy założył rodzinę, ma dzieci, zmienił się?? Bardzo chciał się z nim spotkać, tylko nie bardzo wiedział jak go odnaleźć. Włączył laptop, otworzył przeglądarkę internetowa i wpisał w niej: Paweł Michalski, wyskoczyło bardzo dużo odnośników, do stron w którym znajdują się informacje o nim. Aleks otworzył pierwszą z nich, przeczytał pobieżnie tekst, tylko jedna rzecz, zwróciła jego uwagę: `Wykładowca na PWST w Krakowie`. Nie zastanawiając się ani chwili, zamknął laptop, zapłacił za kawę i udał się w kierunku postoju Taxi. Po 20 minutach mężczyzna wysiadał już pod budynkiem szkoły aktorskiej, w recepcji dowiedział się, gdzie prof. Michalski ma zajęcia i postanowił na niego zaczekać pod owa aulą.

-Panie profesorze!

-Tak, słucham?

-Ja mam taką prośbę; czy ja mogłabym dzisiaj wyjść 15 min wcześniej, mam bardzo ważną sprawę do załatwienia.- powiedziała Ola, błagalnie spoglądając na Michalskiego.

- No dobrze, jeśli to bardzo ważna sprawa, to się zgadzam, oświadczył Michalski, „puszczając do niej oko”.

-Dziękuję bardzo, w takim razie do widzenia!

-Do widzenia!

Gdy tylko Ola otworzyła drzwi, Aleks poderwał się z miejsca, miał nadzieje, że zajęcia się już skończyły. W tym momencie oboje spojrzeli sobie prosto w oczy, nigdy więcej się nie widzieli, a mimo to jakby skądś znali ten wzrok. Speszona Dobrzańska szybko spuściła głowę i ruszyła przed siebie. A Aleks został sam z dziwnym wrażenie, że zna tę dziewczynę, że już kiedyś widział te oczy, duże, chabrowe, miały w sobie coś niezwykłego. Właściwie tak się nad tym zamyślił, że dopiero gwar rozumów wylewających się na hol w raz z końcem zajęć sprowadził go na ziemię. Wstał, zaczął szukać wzrokiem przyjaciela. Ale to Paweł zobaczył go pierwszy:

-Aleks? Aleksander Febo? No nie wierze! Co ty tu robisz?- pytał zdziwiony Michalski

-Jak to co? Przyszedłem odwiedzić przyjaciela z dawnych lat. – uśmiechnął się, po czym padli sobie w ramiona.

-No ale jak mnie tu znalazłeś?- dopytywał Paweł.

-Z pewnością to że jesteś osoba publiczną mi tego nie utrudniło- ironicznie, ale z humorem zaśmiał się Aleks.

-Ale widzę, ze nic się nie zmieniłeś.

-A to się akurat okażę, jak wypijemy kawę, albo zjemy wspólnie lunch. To co masz teraz czas, czy mam jeszcze poczekać- zapytał Febo.

- Masz szczęście, bo właśnie skończyłem i jestem wolny. To co, sushi?- zapytał, a raczej stwierdził Michalski.

Panowie siedzieli w chińskiej restauracji; zajadając się sushi toczyli serdeczną rozmowę:

-To opowiadaj, gdzie byłeś jak, Cię nie było?- pytał Paweł z uśmiechem na ustach.

-No wiesz wyjechałem do Włoch, z Pauliną założyłem firmę modową, w tym roku obchodzimy 15 lecie istnienia.

- No to gratuluje, a sprawy rodzinne? Żona, dziecko?- dopytywał Michalski

- Mam żonę, co prawda nie jesteśmy rozwiedzieni na papierze, ale w sercach na pewno.

-Przykro mi.

-A mnie nie- krótko skwitował Febo- a ty? Żona, dziecko?

- Jestem dwa lata po rozwodzie, dzieci brak.

- Przykro mi- powiedział Aleks.

- A mnie nie – stwierdził Paweł i oboje wybuchnęli śmiechem.

Rozmawiali jeszcze długo, wspominali stare czasy, opowiadali o swoim życiu zawodowym, w zasadzie poruszali wszystkie tematy. W pewnym momencie Aleks spytał:

-Paweł, podczas Twoich zajęć na uczelni, gdy na Ciebie czekałem, jedna z dziewczyn wyszył wcześniej, kto to jest?

Michalski chwile się zawahał, ale po chwili rzekł:

-Aaa chodzi Ci o Olę; filigranowa blondynka tak?

- Dokładnie tak, wydaje mi się, że już ją gdzieś widziałem. Jak się nazywa?- zapytał Aleks.

-Ola Dobrzańska, pochodzi z Warszawy- powiedział Paweł.

-Dobrzańska? Z Warszawy?- Aleks zaczął kojarzyć fakty, Paulina niedawno mówiła mu, że „mała” Dobrzańska w tym roku zaczyna studia, i w dodatku te oczy, przecież Ula Cieplak takie miał(nigdy nie zapomniał ich wyglądu)- a to był pierwszy rok?

-Tak, pierwszy- przytaknął Michalski.

-Czyli to córka Uli i Marka Dobrzańskich!- Stwierdził Aleks.

-Tego Marka, który był z Twoją siostrą?!

-Tego samego.

I na tym skończyli ten temat. Porozmawiali jeszcze chwilę, a następnie każde poszło w swoją stronę.

W mieszkaniu na Słonecznej(tam gdzie mieszka Ola), panna Dobrzańska, siedziała na łóżku, na kolanach trzymała swojego laptopa, co chwilę popijając swój ulubiony sok marchwiowy. Rozmawiała, a właściwie mailowała właśnie, z Kubą, swoim jak to mówiła: „warszawskim przyjacielem”.

Brakuje mi tu Ciebie. Nie mam z kim rozmawiać całymi nocami, przy różnych smakach herbaty. Pewnie mi powiesz, że powinienem się przyzwyczaić i ze zawsze możemy porozmawiać przez skype, ale dla mnie jednak to nie to samo… nie widzę wtedy dokładnie Twoich oczu.”

Przeczytała tego maila i nie wiedziała, co myśleć, są przyjaciółmi już tak długo(4 lata), zawsze ze sobą swobodnie rozmawiali, mówili szczerze o swoich uczuciach, a teraz on pisze, ze chciałby zobaczyć jej oczy? A wcześniej te jakby to powiedzieć erotyczne sms. Tak z pewnością nie piszą przyjaciele.

„Mnie Ciebie tez bardzo brakuje, nikt tak świetnie nie parzy herbaty w retro filiżance;)) Jeżeli skype Ci nie wystarcza, to zawsze możesz do mnie wpaść, kiedy tylko chcesz. Tymczasem ja kładę się spać, bo jutro zaczynam strasznie wcześnie. Całuje i czekam na odwiedziny”

Wysłała, chociaż, nie byłą pewna czy dobrze robi, no ale z drugiej strony, są przyjaciółmi, zawsze mówią sobie szczerze co myślą, więc liczyła na to, że gdy tu przyjedzie po prostu zapyta go co znaczą te dziwne maile i sms.

A on, gdy tylko przeczytał maila, zrobiło mu się cieplej na sercu, już zaczął układać w głowie scenariusz, jak to przyjedzie, w końcu jej o wszystkim powie(o tym, że ją KOCHA), a ona na początku zaskoczona, po chwili rzuci mu się w ramiona…

Następnego dnia, na uczelni:

- Olka idziesz dzisiaj z nami?- pytała podniecona Anuśka.

-Gdzie idę i z kim?- próbowała zorientować się dziewczyna.

- No jak to gdzie, na otwarcie tej knajpki w stylu lat 20.

-Aaa, to w sumie czemu nie. A kto jeszcze idzie?

-Agnieszka, Sylwia, Magda, Roksana, Patryk, Piotrek, Weronika, Krystian-wymieniała Anuśka- a potykamy się pod knajpą o 21.

- Okey, to do zobaczenia wieczorem- powiedziała młoda Dobrzańska i całując koleżankę w policzek odeszła w stronę swojego mieszkania.

-Cześć Aleks, Paweł z tej strony. Dzwonie, żeby namówić Cię na małą imprezę.

- Cześć! A co to za impreza?- odezwał się głos po drugiej stronie słuchawki.

-A otwarcie takiej nowej knajpki w stylu lat 20.

-Hmmm w takim razie, gdzie i o której się spotykamy- zapytał pozytywnie nastawiony Febo.

-Może o 20:30 przyjadę taxówką pod Twój hotel?

-Dobrze, będę czekać, do wieczora.

-Do zobaczenia- pożegnał się Michalski.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz