Get your own Digital Clock

piątek, 12 marca 2010

Kartki z pamiętnika Ulci Cieplak...Dobrzańskiej :) - wg Iwci cz.7 "Lipiec"

czwartek

Bycie mama to dziwne uczucie, gdy uświadamiasz sobie, że jesteś za tą małą istotkę odpowiedzialny do końca świata. Niezależnie od tego czy Kubuś będzie miał 4,14,24,40 lat zawsze będzie moim syneczkiem kochanym i nic tego nie zmieni J Myślałam, że na temat macierzyństwa wiem już dużo, ba nawet wszystko. J J J Wszak opiekowałam się Beatką po śmierci mamy J Jednak wtedy w naszej rodzinie dominował raczej smutek niż radość. I pomimo tego, że bardzo Betti kochaliśmy, kochamy i będziemy kochać; śmierć mamy była wstrząsem; trudno sobie było z tym poradzić. Betti cały czas płakała jakby czuła, że dzieje się coś złego J Tata całymi dniami siedział na cmentarzu a Jaś zamknął się w pokoju i z niego nie wychodził. Mnie też wszystko drażniło. Nieprzespane noce były mordęgami. A teraz; mam w sobie taką siłę, że mogłobym w ogóle żyć bez snu :D Chodzę cały czas uśmiechnięta od ucha do ucha i w życiu nie byłam szczęśliwsza. Mam przy sobie Marka i Kubę i nic mi więcęj do szczęścia nie potrzeba:

„Och ja bardzo ich kocham

I nie wiem jak bez nich mogłam żyć”

J KUBA I MAREK J KUBA I MAREK J KUBA I MAREK J KUBA I MAREK J KUBA I MAREK J KUBA I MAREK J

Mały się obudził. Muszę iść.



Łóżeczko Kubusia J J J

Cała rodzinka od razu zakochała się w Kubusiu. Tata, tata Dobrzański, mama Dobrzańska, Ala, Beatka, Jasiek. Marek zaniósł do firmy zdjęcie naszego synka z listem ode mnie. :D :D

W życiu się tak nie czułam. Bycie matką to wspaniałe uczucie J

piątek

Marek całymi dniami jest w pracy. Przygotowują pokaz nowej kolekcji FD tym razem będzie nosiła nazwę PRIMAVERA. Chcieliśmy tą nazwą; wejść mocnym uderzeniem na rynek włoski gdzie mamy ugruntowaną pozycję. Niestety z nazwy FD możemy korzystać do końca roku. Takie są warunki umowy „rozwodowej” pomiędzy nami a Febo. J Zobaczymy co z tego wyjdzie J

Nowa kolekcja – nowe kłopoty. Jak już pisałam Marka nie ma. Za to do gry wróciła Iwona Katarasińska. Pracuje teraz w prężnie działającej agencji reklamowej i Marek nawiązał z nią współpracę.

Boję się. Pamiętam jak była szefową Europejskich Targów Mody J Marek poprosił ja o pomoc przy wystawieniu na tych targach FD Gusto. Dziwna jakaś była. Najpierw zaproponowała nam współpracę – potem się z niej wycofała. A potem za namową Marka wróciła do nas. J O tym, że to Marek mi pomógł dowiedziałam się od Sebastiana ale potem Iwona znowu przyszła i zasugerowała, że Marek ją wykorzystał. „Kolejna jego zdobycz” – myślałam. Potem okazało się to nieporozumieniem ale co Markowi na wkładałam to moje. Do dziś się z tym głupio czuje nawet bardzo. Ale wydaje mi się, że Marek jej się podoba i boje się, że będzie chciała go uwieść.

Wiem, wiem Marek mnie kocha. I jak mantrę to znowu sobie powtarzam, ale .... Rozmawiałam dzisiaj o tym z Anią i Maćkiem. Wyśmiali mnie J I mówią, że widzę coś czego nie ma. Ale co ja poradzę na to, że go kocham bardzo go kocham. Jak widzę w jego pobliżu kobietę to wariuję. Tak irracjonalnie się boję.

Mija dzisiaj rok od słynnego pokazu FD Gusto. Mam nadzieję, że Marek wróci wcześniej. Była u nas dzisiaj Helena; została z Kubusiem a ja z Elą wybrałyśmy się na zakupy.

Teraz już wiedziałam do czego co służy. Kupiłam ekstra seksowną bieliznę, truskawki i bitą śmietanę J Hmmm; będzie się działo. Dawno z Markiem nie byliśmy ze sobą tak sam na sam. Więc dzisiaj będzie nasz taki pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna :P :D J

W końcu musi wiedzieć, że ma żonę J Pokażę mu jak bardzo go kocham J

Kubuś jest u dziadków.

sobota

Było cudownie. Ach nawet nie wiedziałam, że tak za nim tęskniłam. A teraz idę do mojego męża. Najukochańszego na świecie. J Cały dzień przed nami.

Godz. 20:45

Przypomniało mi się dzisiaj SPA. Tam też byliśmy tylko ja i ON. Megaszczęśliwi J W trakcie tych trzech dni tam spędzonych osiągnęłam coś wydawałoby się wtedy nie do osiągnięciaJ J J Stan szczęścia absolutnego. J J J

Teraz tak jak wtedy. Kąpaliśmy się razem. Byliśmy na spacerze, na którym bawiliśmy się w podchody...To chyba nasza ulubiona zabawa J Jak opowiemy kiedyś o tym Kubusiowi to nie uwierzy; albo nie opowiemy. Rodzice przed dziecmi powinni mieć tajemnice... Słodkie tajemnice...

„Serduszko puka w rytmie cza-cza

Miłości szuka w rytmie cza-cza

Pocałuj miły w rytmie cza-cza

Już nie mam siły przed kochaniem bronić się

Cza-cza-cza :D :mrgreen:

Godz. 22:00

Marek przywiózł Kubusia do domu J Choć to były tak szczęśliwe chwile bardzo się za Kubą stęskniłam J

Niedziela


Usypianie Kubusia to na razie moja ulubiona czynność. Śpiewam mu różne dziwne kołysanki. Nawet nie wiedziałam, że jest ich aż tyle:

„Już gwiazdy lśnią” „Na Kubusia z popielnika”; „Aaaa Kotki dwa” jak bym miała wymieniać by mi pamiętnika nie starczyło.

Wszystko się jakoś ułożyło. Marek cudownym ojcem. Uwielbia spędząć czas z małym. Karmić go, przewijać, kąpać; chodzić na spacery. Widzę, że go to relaksuje. Daje mu tyle miłości, że jak patrzę na niego i Kubę to ... nie wiedziałam, że aż tak bardzo można kochać swoje dziecko...

Marek stał się domatorem. Marek J Ostatnio Sebastian proponował, żeby poszli do klubu się rozerwać a Marek, że on woli ten czas spędzić ze mną i Kubusiem J Dacie wiarę! :shock:

Oj co ten Kuba z nami zrobił J Jesteśmy naprawdę szczęśliwą rodzinką i niczego więcej do szczęścia nam nie potrzeba J

MAREK, ULA i KUBUŚ DOBRZAŃSCY. CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ J

30



Już gwiazdy lśnią,
już dzieci śpią,
sen zmorzył twą laleczkę,
więc główkę złóż
i oczka zmruż,
opowiem ci bajeczkę.
Więc główkę złóż
i oczka zmruż,
opowiem ci bajeczkę.

Był sobie król,
był sobie paź
i była też królewna.
Żyli wśród róż,
nie znali burz,
rzecz najzupełniej pewna.
Żyli wśród róż,
nie znali burz,
rzecz najzupełniej pewna

Kochał ja król,
kochał ją paź,
kochali ją we dwoje
i ona też
kochała ich
kochali się we troje.
I ona też
kochała ich
kochali się we troje.

Lecz straszny los,
okrutna śmierć
w udziale im przypadła:
króla zjadł pies,
pazia zjadł kot,
królewnę myszka zjadła.
Króla zjadł pies,
pazia zjadł kot,
królewnę myszka zjadła.
Lecz żeby ci nie było żal,
dziecino ukochana;
z cukru był król,
z piernika paź,
królewna z marcepana.
Z cukru był król,
z piernika paź,
królewna z marcepana





Z popielnika na Wojtusia
iskiereczka mruga.
Chodź opowiem ci bajeczkę.
Bajka będzie długa.

Była sobie raz królewna,
pokochała grajka,
król wyprawił im wesele
i skończona bajka.

Była sobie Baba Jaga,
miała chatkę z ciasta,
a w tej chatce same dziwy,
cyt! iskierka zgasła.

Patrzy Wojtuś, patrzy, duma,
łzą zaszły oczęta,
czemu żeś mnie oszukała?
Wojtuś zapamięta.

Już ci nigdy nie uwierzę
iskiereczko mała.
Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz,
ot i bajka cała.

Był sobie król, był sobie paź
i była też królewna.
Żyli wśród mórz, nie znali burz,
rzecz najzupełniej pewna.



Kochał się król, kochał się paź,
kochali się w królewnie.
I ona też kochała ich,
kochali się wzajemnie.

Lecz stała się pewnego dnia
rzecz straszna niesłychanie,
króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
królewnę myszka zjadła.

Lecz żeby ci nie było żal
dziecino ukochana,
z cukru byl król, z piernika paź,
królewna z marcepana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz