Get your own Digital Clock

piątek, 19 lutego 2010

Bajki jukaki - "O Dorotce i Czarnoksiężniku z krainy Oz" - cz.5

Tylko dla chętnych. Nie do końca “uczesane”


Ula –Dorotka z „Czarnoksiężnika z krainy OZ”

Podobieństwa i fakty
-Dorotka (Ula) mieszka na małej farmie „dom był mały ponieważ drewno na jego budowę trzeba było przywozić z bardzo daleka. Cztery ściany, podłoga i dach tworzyły jedną izbę, gdzie znajdował się zardzewiały piec, kredens na naczynia, stół, trzy czy cztery krzesła i łóżka.”
Z tego domku przymusowo ruszyła w świat. Książkowa Dorotka została porwana przez trąbę powietrzną, razem z domem i wylądowała w obcej krainie.
Ulę z rodzinnego Rysiowa wyrwała trąba powietrzna dorastania, wir pracy zawodowej.

Dorotka wylądowała w kraju Manczkinów, Ula w Warszawie, w FB. „Podróż właściwie nie była nieprzyjemna (…) trąba powietrzna postawiła dom (….) w samym środku jakiegoś niezwykłej urody kraju (…)stała z zachwytem przyglądając się temu dziwnemu i pięknemu pejzażowi, kiedy nagle zobaczyła, że zbliża się do niej grupa najbardziej zdumiewających ludzi, jakich kiedykolwiek widziała. (…)Wszyscy ubrani byli osobliwie.(…)”
Ula wyróżniała się w korporacji jak Dorotka w krainie Manczkinów. Pochodziła z innego świata. Aby osiągnąć cel (Dorotka dojście do Szmaragdowego Miasta, Ula dojście do dorosłości- pracy, kariery) obie musiały ruszyć w tą wymuszoną drogę. Długą, trudną i wyczerpującą. „…to długa droga, a okolica bywa przyjemna, choć nieraz jest też mroczna i straszna (…) jest wybrukowana żółtą kostką…”. Złocona, zawiła droga korporacji…
Manczkinowie nie słyszeli o rodzinnym Kansas Dorotki, ludzie z FB nie słyszeli o Rysiowie („…Powiedz mi czy to cywilizowane miejsce?…”).

Dorotka na początku podróży napotkała DOBRĄ CZAROWNICĘ, której dar pomógł jej w drodze. Dla Uli była nią Alicja, której opieka była odczuwalna przez cały czas.

Spotkała też :
A) STRACHA NA WRÓBLE / VIOLETTĘ –ich drogi się splotły : „widzisz, jestem wypchany więc w ogóle nie mam rozumu (…)” Wioletta też była pusta, wypchana. Ta pustka chroniła ją przed zranieniem, tak jak stracha : „nie przeszkadza mi że mam wypchane ręce i tułów bo dzięki temu nie można mi sprawić bólu” To co miała to słoma… Ruszyła z Ulą w drogę do dorosłości – w drogę na której końcu miała odnaleźć rozum.
B) TCHÓRZLIWEGO LWA / ADAMA – który swym rykiem i nienaturalnym zachowaniem starał się pokryć strach (np. Adaś i Carramba)
„..naturalnie wszystkie stworzenia w lesie spodziewają się po mnie odwagi (…) okropnie się boję (…) to bardzo przykre i naprawdę trudno mi z tym żyć. Ale kiedy tylko pojawia się niebezpieczeństwo, serce bije mi tak szybko…” Lew/Adam zauważa jednak że „dopóki sam uważam się za strachajłę, nie mogę być szczęśliwy”. Rusza w drogą obok Uli / Dorotki .
C) BLASZANEGO DRWALA / CIEKAWE z kim wam się skojarzy???
-człowiek z blachy, którego zawiasy tak zardzewiały że nie mógł się ruszyć
-nikt nie słyszał jego wołania o zbawczy olej – dopiero Dorotka/Ula podała mu oliwiarkę
-„bez końca dziękował za wybawienie, sprawiał bowiem wrażenie osoby dobrze wychowanej i wdzięcznej…”
-„mógłbym tu tak stać i stać gdybyście się nie zjawili…”
Kim był?
Blaszany drwal był synem drwala „kiedy dorosłem także zostałem drwalem (…) Poznałem pewną Manczkinkę…Była piękna (…) obiecała wyjść za mnie kiedy tylko zarobię dość pieniędzy by zbudować dla nas lepszy dom…”
To przecież nasz Marek. Prezes- syn prezesa, który poznał piękną ,wyrachowaną Pauline.
Jak zmienił się w człowieka z blachy?
Żelazny drwal w trakcie pracy ulegał wypadkom-utracone kończyny zastępował blachą. Marka kaleczącą siekierą, było zapamiętanie się w kręceniu, oszustwach, nieszczerościach, przez które tracił coraz bardziej swe człowieczeństwo. Żelaźniał.
Aż dotarło to do serca – „nie miałem już serca, więc straciłem miłość do dziewczyny…”
- „ wy, ludzie z sercem macie się czym kierować, więc możecie unikać różnych błędów. Ja jednak, ponieważ nie mam serca, muszę bardzo uważać…”
Ula wniosła w jego życie szczerość, miłość, kanion wartości – dała mu oliwę.
Marek nie od razu nauczył się z tego korzystać- nieraz Ulę skrzywdził, ale jego serce budziło się w tej wspólnej drodze.

Ich losy splotły się. Razem wędrowali, przeżywali dobre i złe chwile, pokonywali przeciwności. Jedne dzięki umiejętnościom drwala, inne lwa czy stracha… Parli ku celowi
W tej wędrówce każdy coś zyskał, a może raczej odnalazł w sobie.

Dary czarnoksiężnika okazały się im właściwie niepotrzebne.
Lew nie raz w drodze popisał się odwagą (Adaś i ostrzeżenie Uli, Adaś i lista przyjaciół Uli…)., strach na wróble mądrością (Violka i zaginanie Pauliny, promowanie Ulki na stanowisko prezesa i inne wymienione przez mistmist 27.10 o 21:32), a drwal – sercem (tu chyba nic pisać nie trzeba?)
Nie pokonało ich pole zabójczych maków (kłamstwa Marka które wydały się po drodze), ani zła czarownica z Zachodu (Aleks). Zyskali nowych przyjaciół i sprzymierzeńców. Pomogli sobie nawzajem i pomogli innym . Odkryli w sobie to czego każdemu z nich najbardziej brakowało. Dorotka/ ula też zyskała : osiągnęła cel, zyskała przyjaciół, nie tracąc rodziny. Dojrzała.

W tym towarzystwie Dorotka/ Ula była pozornie najmniej wyróżniającą się osobą, a jednak to jej pojawienie się w krainie Manczkinów zapoczątkowało przemiany. Miała moc oddziaływania na innych. Poprzez swą szczerość, skromność, poczucie konieczności podążania w słuszną stronę…
Dzięki temu przypadkowemu spotkaniu i towarzyszeniu jej w drodze wszyscy coś zyskali.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz