Get your own Digital Clock

piątek, 26 lutego 2010

Bajki jukaki - "Bajka o bajkach" - dodatek

Dzięki za komenty do mojej „bajki o bajkach”…
pod wiatr (po burzy zawsze wychodzi tęcza…) -20 gru 2009 o godz. 16:19 -Wiesz że naprawdę czuję z tobą bardzo często „porozumienie dusz” choć czasem się ze sobą nie zgadzamy …




Ulka ucieka przed odpowiedzialnością, zrzuca odpowiedzialność za związek na Księcia – jak większość Królewien i aspirujących do ich roli panienek…
Od niego oczekuje stałej walki, od niego oczekuje budowania związku. Nie podaje cegieł, nie miesza zaprawy – ona jest zaledwie widzem tej budowy – bo nawet nie nadzorem budowlanym.
Gdyby choć do roli nadzoru aspirowała musiałaby wnikliwiej przyglądać się jakości używanych przez Marka materiałów, jakości cementu którym ten usiłuje spajać ich ze sobą…
A ona nie docieka , nie wgryza się, nie wgłębia, nie wyciąga wniosków,
nie podsuwa rozwiązań naprawczych…
Całą „brudną robotę” zwala na niego.
Sama jest widzem , który tylko krytykuje…
Nie twierdzę że jej nie rozumiem, że jej nie lubię itp. po prostu – tak ostatnio jest…

My blogowice jesteśmy rzeczywiście inne,
Chodzi mi tu o nas w kontekście budowy naszej serialowej rzeczywistości, w kontekście naszej chęci wpływu na to co się dzieje z serialem, na którym nam zależy.
My nie spuszczamy budowania akcji na ekipę, nie czekamy na ruchy pana Jaska i innych.
Fakt raczej nie dopuszcza się nas do mieszania zaprawy, do noszenia cegieł, ale samozwańczo jesteśmy w nadzorze budowlanym.. Bo my analizujemy materiały z których oni tworzą, wyłapujemy popękane cegły, chwalimy, krytykujemy i domagamy się by nasze zdanie było brane pod uwagę przy budowie naszego serialu.
I okazujemy ekipie podziw za ich ciężką pracę, wsparcie (krówki, życzenia, spotkania z ekipą) a czasem rozczarowanie tym co tworzą.
Nie jesteśmy biernymi księżniczkami, niedojrzałymi królewnami.
Jesteśmy Królowymi Czynu.
Wiemy co i jak chcemy osiągnąć i do tego dążymy…



Pisałaś jeszcze pod wiatr :”Jest jeszcze Bella z “Pięknej i Bestii”, która miała odwagę działać i iść za głosem serca. Uciekła od Bestii, ale wróciła. Co prawda, nie dla siebie to zrobiła, ale ostatecznie spotkała ją nagroda.
Ale znowu nie dla siebie. Księżniczki nie robią nic dla siebie.”

-Wiesz, że pisząc bajkę o bajkach miałam i Bellę na tapecie??? Naprawdę.
I też początkowo brałam ją za postać pozytywną, ale przecież doszłam do wniosku, że ona też dostała nagrodę za totalne podporządkowanie się, za wyrzeczenie się siebie po to, by nie robić problemów ojcu. Przecież ona wcale nie była czynna i walcząca- gorzej –ona potrafiła samą siebie przerobić tak, by pokochać kogoś kto wzbudzał początkowo jej obrzydzenie.
I doszłam do wniosku, że ta bajka też nie wychowywała w dobrym kierunku – Bella aby być szczęśliwą musiała wyrzec się siebie, swej rodziny i zaakceptować to co jej nieodpowiadało. To była super bajka dla rodziców którzy swatali swe posłuszne córki z obleśnymi, starymi facetami… I to też była bajka która propagowała nic nie robienie a dostosowanie się do narzuconej rzeczywistości.


1 komentarz: