Get your own Digital Clock

czwartek, 31 grudnia 2009

Odcinek 236 'oczami' M92

Odcinek 1/236


Fragment z pamiętnika: „Marek siedział pod wierzbą. Płakał. Wiał wiatr i gałęzie poruszały się jak węże w wodzie. Doskonale zdaję sobie sprawę, jakie to śmieszne, ale obudziłam się i też płakałam. Boki zrywać. Jakbym znowu miała trzynaście lat.”
Ula właśnie wracała z zapiekankami. Gdy ujrzała Marka, przypomniała sobie ów sen, po którym i ona dała ponieść się łzom. Tylko że teraz wierzyła w prawdziwość oglądanej przez siebie sytuacji.
Po krótkotrwałej chwili zamyślenia podeszła do niego.
U: Marek…
Położyła na ławce zapiekanki. Objęła go tak jak na pokazie FD Gusto. Ich nosy zetknęły się ze sobą.
U: Ciiii… Już, spokojnie.
Przez łzy uśmiechnął się do niej.
M: Ja dalej nie mogę w to uwierzyć, że to mnie spotkało takie szczęście. Mnie ! Przecież na nie, nie zasługiwałem. Zresztą byłem już o tym przekonany. Myślałem, że wszystkie moje czyny, będę odpokutowywał resztę życia.
U: Wiem, to moja wina. Nie dostrzegałam tego, że zachodzą w Tobie zmiany. Nie chciałam ich dostrzec. Widziałam tylko mnożące się między nami przeszkody.
M: Każdy odpowiada za to co zrobił. Nie obarczaj siebie winą o krzywdę, którą ja Ci wyrządziłem. Nie wiem ile razy powiedziałem to Tobie. Przepraszam, przepraszam za to co doprowadziłoby do tego, że nie bylibyśmy razem.
Przez długi czas nie potrafiliśmy się zdobyć na szczerą rozmowę między nami. Na wykrzyczenie sobie tego co nas boli, co nas niszczy. Na wykrzyczenie sobie tego co do siebie czujemy.
Dlatego proszę Cię teraz. Powiedz mi o wszystkich rzeczach, jakie niszczyły nas.
U: Marek… nie, byłam głupia. Nie chcesz tego słuchać.
M: Ula, proszę. Naprowadźmy nasz statek na właściwą drogę. Pozbądźmy się tych wszelakich przeszkód, przeszkód, które nie pozwalają nam spokojnie dopłynąć do brzegu.

Piosenka: Hey „Boję się o nas” (refren + ostatnia zwrotka)
Reszta rozmowy ukazana w scenach, jak wspólna praca podczas odcinka 231. Nie słyszymy słów, jakie mówią do siebie. Widzimy ich gesty oraz emocje nimi targające – płacz, zdziwienie, złapanie się za ręce, objęcia.

Dopiero po rozmowie ukazuje się nam zmieniona czołówka serialu. Tak jak w pierwszym odcinku 1 serii, jest ona poprzedzona sceną.
W tle ta sama piosenka wykonywana przez Julkę.
Rozpoczyna się podobnie jak w 1 i 2 serii, tylko potem pękają po kolei „bąble” z Ulką ze zmieniającym się jej wyglądem -> czerwone okulary, inna grzywka, po przemianie.
Następnie Marek, od którego głowy odchodzą bąble  a w nich Ula. Też w każdym inna, żeby ukazać, iż myślał o niej nie tylko od momentu jej przemiany rzecz jasna  Bąble się rozpadają, bo właśnie Ulka go całuje. Ulka z Markiem maleją i najpierw pierwszy bąbelek z rodzinką Ulci + Ala, Kinga a następnie drugi z rodzinką Marka. Powracają nasi główni bohaterowie a do tej dwójki biegnie Violetta, która się potyka i gdy ma już upaść, łapie ją Seba. Potem śmiejący się z tej sytuacji Maciek z Anią. Następnie Ulka obejmująca Marka na szyi a on ją w pasie. Ulka „puszcza oczko” i kończy się czołówka (nie dawałem wszystkich bohaterów, pozwoliłem sobie wybrać
;) ).

Zdjęcie rysiowskiego domku, napis „Miesiąc później”
Józef przygląda się swojej starszej córce biegającej między pokojem, łazienką a korytarzem, na którym stoi już większość walizek. Ulce pomaga Ala oraz Beti.
Józef: A czy to koniecznie ? Pan Marek mógłby, to znaczy Marek mógłby u nas zamieszkać. Pomieścilibyśmy się.
U: Tato! Przecież już rozmawialiśmy na ten temat, czas rozpocząć nowy rozdział w życiu. Tak jak Ty z Alą.
A: Ulka!
U: No co ?
A: Nic.
Ala pokazuje Ulce język, po czym się śmieje. Józef podchodzi do niej i całuje ją w usta.
B: Oni nic Ci nie pomagają. Dobrze, że ja tu jestem.
U: Tak Beti, dziękuję.
Z góry schodzi Jasiek.
Jasiek: Marek już przyjechał. To kiedy urządzacie parapetówkę ?
U: Nie wiem, ale nie martw się zaprosimy Ciebie z Kingą.
Ulka uśmiecha się do niego. Do domu wchodzi Marek.
M: Kochanie, jesteś już gotowa ?
Ulka odpowiada „Tak” a następnie podbiega do niego i go całuje.

Domek Heleny i Krzysztofa.
H: Tak się cieszę, że Markowi dobrze się powodzi. Teraz dostrzegam, że on naprawdę kocha Ulę. A ja początkowo przekonywałam go, że to chwilowe zauroczenie, przygoda i kocha Paulinę. Krzysztof, my przez ponad 7 lat nie widzieliśmy, że on nic nie czuje do Pauliny.
K: Wiem, ale dobrze że sam Marek dostrzegł, kto jest mu przeznaczony na tym świecie.
H: Widziałeś jak oni na siebie się patrzą. Im wystarcza to że widzą ukochaną osobę.
K: Tak, ale nam również.
Obydwoje patrzą się na siebie, chichocząc się.

Przed bramą rysiowskiego domku.
Wszyscy po kolei żegnają się z Ulą.
U: Ja nie jadę na koniec świata. Będziemy się widywać.
Józef: To nie to samo, jakbyś mieszkała z nami.
Ulka spogląda na ojca.
Józef: Ale ja tego nie neguję, zakochani powinni mieć swoje gniazdko.
A: Dokładnie.
Do „komitetu pożegnalnego” dołącza Dąbrowska.
D: A co tu się wyrabia ?
B: Ula wyprowadza się do Marka.
Dąbrowska nie zwraca uwagi, na to co mówi Beti, przygląda się Ali.
D: A pani co tu robi ?
A: Mieszkam.
Dąbrowska patrzy się z niedowierzaniem.
Józef: Tak, pani Dąbrowska. Bo widzi pani, my jesteśmy ze sobą.
D: Ojej… chyba mdleję.
A: Pani Dąbrowska, niech pani nie udaje. Wszyscy dobrze wiedzą, że chce pani zwrócić na siebie uwagę Józka.
D: Józka ? No tak … Wystarczy, że nie było mnie kilka tygodni w domu a tu takie rzeczy się dzieją. Sodoma i Gomora. Gorzej … Do widzenia państwu.
Dąbrowska odchodzi, wszyscy się śmieją.

Mieszkanie Seby.
V: Sebulku, ale z tego Marka i Uli „pączki nierozłączki”. Zupełnie jak my.
S: Tak, tak. Zupełnie jak my.
V: Niedługo wspólnie z Ulą będę na zakupy chodziła.
S: A skąd Ty tak nagle za Ulką przepadasz ?
V: Jak ktoś jest dla mnie miły, to ja mu vis a vis.
S: Ja jestem dla Ciebie bardzo, ale to bardzo miły.
V: Wiem… dlatego odbierzesz specjalną Pokojową Nagrodę Einsteina, tak jak ten Alabama.
Po wypowiedzeniu tych słów, Viola zdejmuje szlafrok i w samej bieliźnie palcem wskazującym „woła” go do pokoju.

Mieszkanie na Siennej.
Ula z Markiem stają przed drzwiami. Marek otwiera drzwi.
U: Nasze królestwo.
M: Na razie musi Ci to wystarczyć. Postaram się jak najszybciej zbudować Ci prawdziwe królestwo.
U: Ale tu jest pięknie.
Marek bierze Ulę w ramiona i wnosi ją do mieszkania.
U: Marek co Ty robisz ?
M: Wszystko co powinienem dla mojej królowej.
Ula patrzy się na niego ze wzrokiem pełnym czułości i zaczynają się całować.
Przez otwarte drzwi zagląda do nich Pshemko.
P: Stop [czyt. Sztop].
Para patrzy się na niego ze zdziwieniem. Po chwili wybuchają śmiechem.
P: Czy Pshemko powiedział coś śmiesznego? Niech osoba Ula z osobą Markiem zaprzestaną tych radości.
M: Dobrze Pshemko. Wejdź.

Domek w Rysiowie
Józef: Mam nadzieję, że Ula ułoży sobie życie z Markiem. Jej jak mało komu, należy się od życia ta garstka szczęścia.
A: Jestem pewna, że sobie ułoży. A za kilka lat jeszcze się wnuków doczekasz.
Józef: Doczekamy.
Józef obejmuje Alę. Do pokoju wchodzi Maciek z Anią.
Maciek: Dzień dobry pani Alu i panie Józefie.
Wszyscy się witają, nie będę pisał każdemu tej ważnej kwestii
;)
Maciek: Zastaliśmy Ulę ?
Ala: Niestety spóźniliście się. Pojechała już z Markiem.
Maciek: Już ?
Józef: Tak, zabrała wszystkie rzeczy i przeprowadziła się do Marka.
Ania: Złożymy im tam niezapowiedzianą wizytę ? Ale może nie dzisiaj, dajmy im się nacieszyć sobą
;)

Mieszkanie na Siennej
P: Urszulo, pragnę jeszcze raz podziękować za Twój wkład w moją zgodę z Wojtkiem.
U: A właśnie ? Co u niego, to znaczy u Was słychać ?
P: Ja w tej sprawie. Czy prezesostwo nie ma nic przeciwko naszemu wyjazdowi ? Chciałbym pokazać Wojtkowi moją samotnię. W końcu muszę mu zdradzić wszelkie tajniki wielkiego projektanta, Mistrza.
M: Prezesostwo nie ma nic przeciwko. Kolekcja świetnie się sprzedaje
;)
P: Wspaniale, wspaniale.
Pshemko z radością podbiega do Uli, po czym całuje ją w policzek. Tym razem naprawdę, nie tak jak to robił zazwyczaj wcześniej z innymi osobami. Następnie całuje Marka, także w policzek.
Marek kompletnie zaskoczony, Ula patrząc na niego śmieje się, ale nie na głos.
P: Dziękuję Wam.
Projektant wychodzi z mieszkania. Marek podbiega do drzwi, wrzuca torby i walizki, zamyka drzwi na klucz.
M: Kochanie, ja pójdę się odświeżyć.
U: Dobrze.
Marek idzie do łazienki. Ula chce powkładać do szuflad ubrania. Po zapełnieniu pierwszej, otwiera następną a w niej widzi kartki, jakie napisał jej Marek w odcinku 230.
Ula w myślach: A więc to Ty. Też Cię kocham i to nie wiesz jak bardzo.
Piosenka: „Piosenka z głowy”
Podczas trwania piosenki, Ula wyciąga wszystkie kartki i układa je w serce dla Marka.

Koniec odcinka.

Taka mała refleksja – przy pisaniu tego, na prawdę uwierzyłem, że zaistniałe sytuacje wydarzyły się albo że chociaż widziałem je w tv ;)


6 komentarzy: