Get your own Digital Clock

wtorek, 29 grudnia 2009

Opowiadanie Fryty cz.1


Marek zaprosił wszystkich na bankiet . Zszedł z Ulą ze sceny , cały czas trzymając ukochaną za rękę . Chciał gdzieś z nią iść . Nacieszyć się .

- Marek ... Muszę się przebrać .

- Ach , tak . Odprowadzę Cię .

- Marek [ ! ] . Trafię sama . - Uśmiechnęła się .

- No dobrze .

Pocałował Ulę w rękę . Poszła . Marek usiadł przy stoliku . Podszedł do niego Seba .

- Noo , niezły występ . Pogadaliście sobie ?

- Jeszcze nie . Poszła się przebrać .

- Viola też . To gdzie spędzacie noc . U Ciebie ?

- Chyba tak . Jeżeli się zgodzi .

- Po takiej scenie chyba tak . To było widać , że nie chce Cię wypuścić .

Podeszła do nich Ula . Nie odrywała wzroku od Marka .

- Nie chcę przeszkadzać . - Oznajmiła .

Oboje od razu wstali

- Właśnie skończyliśmy . - Powiedzieli chórem .

- To na razie . - Uśmiechnął się Seba i poszedł .

- Jedziemy gdzieś , czy zostajesz ? - Zapytał Ulę .

- Możemy jechać .

Pojechali . Do Marka .


Dom Marka


- Ula ... - Zaczął Marek .

Uli zaczęły płynąć łzy .

- Ja ... myślałam , że wyjechałeś , że jesteś z Pauliną i że Cię nigdy nie zobaczę . - Powiedziała smutnym głosem .

Marek przysunął się do Uli . Pocałował ją w dłoń .

- Nie płacz . - Pogładził ją po policzku . - Ja nie wiedziałem . Dopiero po rozmowie z Piotrem . On powiedział , powiedział , że Ty mnie kochasz . Od razu pojechałem na pokaz .

- A co z Pauliną ?

- Nie wiem . Nieważne .

Marek przytulił Ulę do siebie .

- Nie płacz .

Ula się uspokoiła wiedząc , że Marek już jej nie zostawi . Jest tylko jej .

- Zimno mi . - Powiedziała Ula .

Marek okrył ją swoją marynarką .

- Zrobię herbatę .

Poszedł do kuchni . Wrócił za ok. 5 min . Ula spała . Wziął ją na ręce . Zaniósł do sypialni . Okrył kołdrą . Sam poszedł spać na kanapę .



Rano


Gdy Ula się obudziła nigdzie nie widziała Marka . ` Może już wstał . ` Pomyślała i poszła do pokoju . Nie , nie wstał . Śpi na kanapie . Podeszła do niego okryła kocem , którym był przykryty tylko do pasa . wyjrzała przez okno . Myślała . O tym jaka jest teraz szczęśliwa , że teraz wszystko będzie dobrze . Podszedł do niej Marek . Objął ją w pasie .

- Przepraszam . Zasnęłam ... - Powiedziała Ula .

- Nie szkodzi . Wiem , że byłaś zmęczona .

- Dlaczego nie spałeś w sypialni ? Przy mnie ?

- Nie wiedziałem czy byś chciała ...

Ula się uśmiechnęła . Odwróciła się i pocałowała Marka .

- Zrobimy śniadanie ? - Zapytała .

- Pewnie . Tylko muszę zadzwonić . - Powiedział

Pocałował Ulę w czoło i poszedł po telefon . Ula poszła do kuchni .

` Co ? Wiadomość ? Od Uli ? `

- Nie wyjadę nigdzie bez Ciebie . Odsłuchałem wiadomość od . - Podszedł do ukochanej .

Ula się zaczerwieniła .

- Kocham Cię . - Wyszeptała .

- Wiem o tym , wiem ... - Odpowiedział .

Zjedli śniadanie . Nawet zbyt nie rozmawiali , każde z nich myślało ` Co gdyby... `

- Jedziesz dziś do firmy ? - Ula .

- Nie wiem . A Ty ?

- Tak , muszę . - Odpowiedziała .

- To ja też jadę . - Powiedział z uśmiechem .

- Posprzątam .

- Siedź kochanie . Ja posprzątam .

Posprzątał wszystko . Pojechali do Uli . Chciała się przebrać .


Rysiów .


Dojechali . Marek wysiadł , żeby otworzyć drzwi Uli . Podeszła do furtki .

- Nie wchodzisz ?

- Nie , poczekam w samochodzie .

Pocałował Ulę i wrócił do samochodu .

Ula weszła do samochodu . Podeszła do Józefa .

- Mam nadzieję , że się nie martwiłeś . Przepraszam . Zapomniałam Zadzwonić . - Powiedziała do ojca .

- Nie , wiedziałem gdzie będziesz . - Powiedział z uśmiechem . - Pan Marek nie wchodzi ?

- Nie . Powiedział , że zaczeka . Idę się przebrać .

Józef wyszedł . Podszedł do samochodu Marka . Zaproponował żeby wszedł do środka . Usiedli w kuchni . Rozmawiali .

- Teraz Ula zamieszka u Pana ? - Zapytał Józef .

- Jeżeli by chciała i jeżeli Pan by nie miał nic przeciwko . A tak poza tym , nie Pan , tylko Marek . - Odpowiedział .

- Nie mam nic przeciw temu . Możecie zamieszkać razem . Najważniejsze , żebyście byli szczęśliwi .

- Ooo . Jednak wszedłeś . - Ula pogłaskała Marka po głowie . - O czym rozmawiacie ?

- O tym czy teraz zamieszkasz u Pana Marka , to znaczy Marka . - Józef

Ula się zaczerwieniła . Nie wiedziała co powiedzieć .

- Załatwcie to między sobą . Ja w każdym razie nie mam nic przeciwko . - Oznajmił .

- Yy . To jedziemy ... ? - Zapytała niepewnie .

- Tak , jedziemy . Dowidzenia Panie Józefie .


Samochód


- Dlaczego wcześniej nie słyszałam propozycji zamieszkania razem ? - Zapytała z uśmiechem Ula .

- To twój tata o tym zaczął ...

- Czyli nie chcesz ze mną zamieszkać ? - Przerwała .

Lekko się uśmiechnęła , ale Marek tego nie widział .

- Chcę . Ula , dlaczego mi przerywasz ? Chcę z Tobą zamieszkać , nawet bardzo . Nie wiem czy ty byś chciała . Moje mieszkanie jest małe . Gdybyś chciała myślę , że dopóki nic innego nie znajdę , wystarczy . Nie chcę , żebyś się czuła niekomfortowo .

- Nie będę . - Uśmiechnęła się . - Ważne , że przy osobie , którą kocham .


Wiem , że nie jestem najlepsza w pisaniu , ale chciałam spróbować . Od dłuższego czasu czytam opowiadania na tej stronie . Chciałam też spróbować .

Macie jakieś uwagi ? Piszcie . Chętnie posłucham dobrych rad .


Ciąg dalszy ?

Pozdrawiam .

Fryta

4 komentarze: