Get your own Digital Clock

piątek, 18 grudnia 2009

"Wybacz mi..." cz.18 - OSTATNIA!!! wg Małgośki


Patrzyła na jego uśpioną twarz był taki piękny i należał do niej. Nie umiała wyobrazić sobie życia bez niego to byłaby tylko pustka,

nicość. Przejechała palcem zarysowując jego usta. Schyliła się i delikatnie musnęła je swymi. Uśmiech zagościł na jej twarzy. Smakowały jej te usta jak najpyszniejsza ambrozja. Wsparła dłonią głowę nie przerywając tej miłej czynności, jaka było patrzenie na jego twarz. Słuchała jego spokojnego oddechu. Nie miał snów, lecz i tak jego twarz była pogodna i szczęśliwa. Zamruczał cicho, na co zareagowała chichotem. Nie chciała go budzić, ale pragnęła by już nie spał. Pościel przesycona była jego zapachem, przycisnęła kołdrę do twarzy, tak pachniała nim, że nie mogła się nasycić

-Co robisz kochanie?- Jego zachrypły głos uświadomił jej, że już nie śpi

-Nic- Jej twarz zarumieniła się, była jak dziecko, które złapano na popełnianiu małego głupstewka

-Więc, dlaczego uciekasz wzrokiem?

-Oj wielka mi sprawa- zachichotała- twoja pościel pachnie tobą, więc wdychałam twój zapach

-Mam lepszy pomysł, może to mnie powąchasz-zaśmiał się cicho

-Tak?- Wtuliła się w jego nagie ciało

-Bliżej-zamruczał

-Tak?- Objęła go ścisło ramionami przysuwając swoje usta do jego ust

-Bliżej- jego ledwie słyszalny głos sprawił ze zadrżała

Pocałował ją najpierw niespiesznie i delikatnie by po chwili pokazać jej jak potrafi być zaborczy. Skórę miał gorąca i tak cudownie miłą. Uwielbiała dotyk jego dłoni, pieściły ją czule nie pozwalając na to by, chociaż na chwile miała dosyć.

-Widzę, że się zupełnie obudziłeś- Zaśmiała się uwodzicielsko

-Przy tobie sen jest wielkim grzechem, to marnowanie cennego czasu- Mruczał sunąc ustami ku sercu, które biło coraz bardziej szalonym rytmem

-Jestem wiec dla ciebie ważna?- Powiedziała to przekornie czując coraz bardziej ogarniający ja wir namiętności

-Najważniejsza- Zamruczał a jego usta znaczyły szlak na jej brzuchu

-Pra… gniesz m… mni… e bba… rdzo?- Jej głos załamywał się od ogromu pożądania, jakie w niej wzbudzał

-Udowodnię ci jak bardzo- zabrzmiało jak cudowna obietnica

I spełnił ją, poczuła jakby świat nagle zawirował a ona w nim.Czuła jego dotyk, pocałunki, jego zapach i ogromne pragnienie na więcej, więcej… bez końca! Ukołysał ją w swoich ramionach, gdy zaczęła szlochać ze szczęścia. Kiedy już poczuła się na tyle dobrze by zauważyć gdzie jest zobaczyła jego oczy wpatrzone w nią z tak wielka miłością

-Zapraszam cię na cudowna kąpiel a potem…- tu zawiesił głos

-Co będzie potem?- Jej oczy wciąż lśniły pożądaniem

-…skończymy to, co zaczęliśmy- kolejna obietnica sprawiła, że jej twarz zarumieniła się jeszcze bardziej

-Wyjdziesz za mnie prawda?- Zapytał nagle

Zaskoczyło ja to pytanie

-Przecież wiesz, że tak… Kocham ciebie- jej głos nagle nabrał płaczliwego tonu

Pocałował ja delikatnie w usta i uniósł ja na rękach uśmiech rozjaśniał jego szczęśliwą twarz. Niosąc ja w kierunku łazienki powiedział:

-Właściwa kobieta na właściwym miejscu...



KONIEC ;-D


4 komentarze:

  1. Pięknie szkoda że koniec:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że to już koniec..:( Mówiłam już to setki razy ale powtórzę jeszcze raz... :) Twoje opowiadanie jest genialne a ty jesteś wspaniała :D :** Będzie mi brakowało Twojego opowiadania i dziękuję, że mogłam je czytać :) :*

    Asiol :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiol Twoje pochwały są jak balsam na moje serce :-) To ja dziękuję,że czytałaś i jest mi bardzo bardzo bardzo miło :-D

    Małgośka :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Małgosiu, szkoda, że to już, ale dzieki za to cudne zakończenie.
    Uwielbiam, kiedy opisujesz jak oni się kochają.
    Nic więcej nie potrzeba.
    :* :* :*

    OdpowiedzUsuń