Get your own Digital Clock

czwartek, 7 stycznia 2010

Zmiana biegu wydarzeń po 216, opowiadanie Alicji cz.1

W firmie nikogo już nie było tylko oni- jak zwykle, jak za starych dobrych czasów tyle tylko, że to on był teraz prezesem asystentem pani asystentki- prezesowej.

Ula: jeszcze tylko zostanie na sprawdzenie budżetu czy wyższe wynagrodzenia dla grafików pozwolą nam się zmieścić i ja uciekam
Marek: myślałem, że coś zamówię do jedzenia..
Ula: zapomniałam Ci powiedzieć, że przełożyłam jutrzejsze spotkanie z osobami z targów na poniedziałek, będziesz miał więcej czasu żeby się przygotować a ja wyjeżdżam na weekend
w Marka głowie zapaliła się lampka – PIOTR
Marek: ale to już, w ten weekend? w zaistniałej sytuacji lepiej byłoby przełożyć wyjazd bo..
Ula: Słucham?

W Marku na samą myśl, że On bierze JEGO Ulę gdziekolwiek, mało tego będzie chciał ją całować i….. gotowało się w nim, nie potrafił się opanować

Marek: Nie jedź Ula
Ula: Że co proszę?
Marek: Nie z Nim!!!!!!!!!!!!!
Ula: o nie Marek- wrzeszczała na całe gardło, jeszcze wczoraj mówisz mim, że NIC, że ty NIC a dzisiaj co? Konkurencja Ci się włączyła? Jak śmiesz mnie tak traktować jak kolejną zdobycz zabawkę, która musisz mieć?
Marek: Ale Ula ja Cię naprawdę…
Ula: z tobą nic nigdy nie jest naprawdę

Ula chciała wybiec z konferencyjnej Marek był jednak szybszy podszedł do niej przerzucił ją przez ramię i wyniósł do swojego gabinetu. Darła się w niebogłosy – Kiedy szli ten kawałek podbiegł Pan Władek ale Marek porozumiewawczo położył palec na ustach, Władek wiedział, że nie dzieje się jej żadna krzywda i, że tak naprawdę to jest dal jej dobra.
Weszli do gabinetu Marek zamknął drzwi na klucz.

Ula: co ty sobie do cholery wyobrażasz? nie masz prawa, zaczynam żałować że…

Marek zupełnie opanowany podszedł wyciągnął z szafki szklankę powoli zrobił sobie drinka nalał uli wody. .Poluzował krawat i zupełnie go zdjął Ula była zupełnie zdezorientowana co się dzieje.

Marek: Usiądź proszę i przestań się drzeć nie robię ci nic złego.

Ula nie posłuchała stała na znak protestu.

Marek: jak chcesz ale uwierz mi to potrwa
Ula: co potrwa?
Marek: Mam zamiar w końcu powiedzieć wszystko od A do Z czy Ci się to podoba czy nie – prawda wyzwala i pomaga. Wczoraj zapytałaś czy jestem twoim przyjacielem -jestem ,a ty moim. Przyjaciele mają to do siebie, że wysłuchują a ja muszę z kimś pogadać, Seby nie ma więc padło na ciebie.

Osunął się po biurku usiadł na ziemi, zrobił łyk drinka i patrząc martwo w jeden punkt zaczął…

Wczoraj powiedziałem, że NIC bo nie pozostawiłaś mi wyjścia -czyż nie to chciałaś usłyszeć? Ledwo co pozwoliłaś mi z sobą pracować, a mi sam fakt, że mogę codziennie Cię widzieć, słyszeć twój głos był jak wygrana w totolotka, nie chciałem tego stracić nawet tego bo umarłbym…
Kiedy pojawiłaś się w zeszłym roku w tej firmie – uśmiechnął się smutno. Zrobiłaś prawdziwą rewolucję w moim życiu. Nagle pojawił się przyjaciel, człowiek, przed którym nie udawałem- byłem sobą. Twoja dobroć szlachetność, uczciwość, mądrość , szczerość do bólu były mi tak cenne bo nikogo takiego w moim życiu nie było wcześniej – Taką powinna być Paulina, piękna wykwintna kobieta, z którą miałem wspólnego tyle, że mieszkałem i miałem zaplanowane życie, takim powinien być Seba ale nie był. Po pewnym czasie nie potrafiłem myśleć, że może Cię nie być jak przychodzę do firmy. Ty byłaś jedyną osobą, która we mnie wierzyła bezwarunkowo, mimo, że tyle razy Cię zawiodłem ty zawsze byłaś po mojej stronie….

Ula stała tyłem do niego patrząc przez okno -było ciemno a jej łza za łzą spływała po policzkach już się nie buntowała się - wiedziała, że musi tego wysłuchać to było jak spowiedź i nie było dla niego ważne czy ona tego chce słuchać…..chcę pomyślała.

Kiedy pocałowałaś mnie po raz pierwszy w wigilię – odwzajemniłem ten pocałunek nie dlatego, że chciałem tak wyszło – taki odruch bezwarunkowy. Nie wiedziałem co o tym myśleć, wiedziałem, że coś się zepsuło, że nie będzie już tak jak kiedyś, spotkałem się po wigilii z Sebą on powiedział mi, że jeśli cię odtrącę to wywiniesz mi numer i będzie jazda z kredytami.
Kiedy postanowiłaś się zwolnić każdy twój ruch potwierdzał słowa Sebastiana, ciężko 28 lat życia w nieufności do ludzi zmienić w ciągu 4 miesięcy… to była walka z sobą…kiedy przytulałem Cię przy windzie myślałem, że zwariuje nie mogłem nic zrobić a ty po prostu na spotkaniu chciałaś mi oddać moje udziały…tak bardzo chciałem je mieć ale nie potrafiłem ich zabrać bo jak byłaś przy mnie wiedziałem, że nie masz złych intencji i nigdy nie zrobiłąbyś nic przeciwko mnie… Tak zrodził się plan Sebastiana…
Sebastian nie przewidział jednej rzeczy, że ty nie jesteś taka jak wszystkie. Ty byłaś pierwszą kobietą która na tym biurku powiedziała NIE – byłaś pierwszą, która mnie odtrąciła fizycznie by po 12 h przyjść i powiedzieć, że kochasz i że dla mnie złamiesz wszystkie zasady, że skłamiesz w imię miłości – czy któraś z nich by to dla mnie zrobiła? NIE

A później pamiętam wszystko jak przez mgłę- tą mgłą było twoje cierpienie….
nieważny stał się zarząd, raport, udziały – ważne było to, że powiedziałaś, że nie chcesz mnie znać. Wybiegłem za tobą a ty po prostu odjechałaś. Wróciłem na górę czekała na mnie Paulina, zapytała jak mogłem Ci to zrobić, jak mogłem udawać – i wtedy nic już nie było zaśniedziałe, poplątane stało się proste – Ja nie udawałem, ja miałem z nią romans bardzo mi na niej zależy . Dostałem w twarz. Ulga. Następnego ranka nie miałem zamiaru wyjść do pracy, w ogóle żyć – przyjechał po mnie Seba. Gdy przejeżdżaliśmy obok naszego miejsca nad Wisłą kazałem mu się zatrzymać, było słonecznie pięknie a mi brakowało powietrza, na piasku narysował ktoś serce…

Ula: to ja je narysowałam tez tam byłam tego dnia- powiedziała nie odwracając się do niego

Marek uśmiechnął się smutno. Byłem u Ciebie pamiętasz? A później zostawiłem kwiaty i list, czekałem o 15 nad Wisłą tak jak napisałem ale ty nie przyszłaś – siedziałem tam nie wiem, do której z dwoma krówkami w torebce i mówiłem Ci to wszystko co teraz. Wtedy tam na tym pisaku obiecałem sobie być szczery przede wszystkim z sobą samym. Następnego dnia postanowiłem porozmawiać z Pauliną – powiedziałem, że ślubu nie będzie a wiesz co mi powiedziała?, że wszyscy już mają bilety zakupione, że przyjaciele…i w ogóle to przełóżmy tę rozmowę na kiedy indziej. Słucham? Paulina ty chcesz rozmawiać o na s po ślubie? Wiedziałem, że to była słuszna decyzja, Paulina rozpuściła po firmie wieści, że to ona mnie rzuciła za romans z tobą a dla mnie to było bez znaczenia bo wiedziałem jaka jest prawda. Tego wieczora Seba wziął mnie do klubu spotkaliśmy tam Klaudie, pojechaliśmy do mnie- kiedy zaczęła się do mnie przytulać a ja siedziałem nieruchomo zapytała czy kogoś mam – jedno zdanie: TO ULA kocham ją.. – to było takie proste- prawda.

Ulą wstrząsnęło było jej zimno nie miała siły już stać, usiadła na kanapie z głową w dłoniach, a Marek jakby jej tam nie było mówił dalej.
Po paru dniach pojawiła się mama próbując przemówić mi do rozsądku ze ślubem i również powiedziałem jej o Tobie. Nikt mi nie wierzył – wszyscy mnie znali jaki byłem jak obchodziłem się z kobietami, to bolało, że wypracowałem sobie taką opinię a teraz chcę być szczery mówić prawdę i nic. Potem pojechałem do Ciebie….NIC.

Kiedy traci się w życiu coś co miało się najcenniejszego to tak jakby spadało się w przepaść i czekało aż się spadnie i ten lot, ta świadomość upadku jest o wiele bardziej bolesna niż uderzenie o ziemię.
TO znaczało wczorajsze NIC. Wstał nalał sobie drugiego drinka, wypił. Zamówię taksówkę, żeby nas odwiozła. Podszedł do niej kucnął i patrząc na nią powiedział. Kocham Cię Ula i będę walczył czy Ci się to podoba czy nie, nie można kogoś przestać kochać w ciągu miesiąca a ty mnie kochałaś.

Ula otworzyła oczy i popatrzyła na niego – zero blasku w oczach tylko wypalenie i smutek.
Nie wybaczyła mu nie chciała z nim być ale chciała go mieć-dziś tu natychmiast! Pragnęła go takiego poniżonego jak ona. Wzięła szklankę z drinkiem wypiła go, pociągnęła go za krawat i pocałowała. O tym marzyła tyle czasu, tego pragnęła, żeby móc czuć jego skóre, pocałunki to pożądanie.

Rozbierał ją jak w jakimś amoku, patrzył na nią i nie liczyło się NIC- on wiedział, znał ją, że to będzie tylko sex, że ona w odruchu złości i dumy nic nie powie na jego słowa, będzie udawała,że ją nie ruszyło a tak naprawdę to co się teraz działo z ich ciałami oznaczało i krzyczało Kocham cię Marek – dojrzeje do tego. Wszystko działo się błyskawicznie, nawet pozycja w której się kochali nie była przypadkowa, Marek wiedział, że Ula siadając na nim będzie chciała pokazać, że to ona dyktuje warunki. W momencie kiedy postanowiła się mu oddać był już pewien, że będą razem ale wiedział, że jeszcze się będzie musiał pomęczyć…To było jak walka ognie w oczach zero słów. Miał jej piersi na wysokości swoich ust kołysały się w rytm który ona dyktowała, całował je na przemian z jej ustami. Coraz mocniej, szybciej, jeszcze…..kiedy osiągała orgazm odgięła głowę do tyłu i jej ruchy były tak intensywne, że Marek nie wytrzymał – patrzył jak szczytuje egoistycznie nie patrząc na niego a jemu to właśnie wystarczyło do szczęścia. Ubrali się bez słowa. Taksówka odwiozła Ulę do Rysiowa, Marek wrócił do siebie.
Prawda wyzwala…

11 komentarzy:

  1. ...no i przecież TAK mogło być:0/
    czekam niecierpliwie
    na kolejną część:0)))

    OdpowiedzUsuń
  2. takie zachowanie kompletnie nie pasuje do wizerunku Uli, choć nie powiem jest ciekawe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pier**le!!! To jest ku**a zaj****te!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. to jest świetne!!
    prosimy o dodanie kolejnej części jeszcze dziś!!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne opowiadania :)
    pisz dalej już nie moge sie doczekać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja byłabym ostrożna z zamieszczaniem tekstów z tak obrazowymi opisami scen erotycznych, a to ze względu na to, że zaglądają tu osoby małoletnie ;).

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow. Uwielbiam, jezeli autor nie boi się mówić o seksie, to opowiadaniu dodaje stylu i jeżeli owa scena jest napisana w sposób jaki ty ją opisałaś to nie widzę żadnego rpoblemy z nieletnimi, o zgrozo a jakim świecie żyje moja poprzedniczka?! Nie bój się TYCH scen :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem jestem pewna, czy chcesz, żeby twoje 11-letnie dziecko czytało erotyki.... o ile masz już dzieci Anonimie powyżej. Jeżeli nie masz, to mnie nie zrozumiesz ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Alicja jestesś THE BEST!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. relaksujacy wyjazd i świetne opowiadanie już mamy...... ale to dopiero poczatek.....:) w kolejnych częściach to dopiero jest czad!!!:):):) czekamy na c.d. Alicjo!!!!!!!:):):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. swietnie, tak powinno byc w serailu!
    ja zaczelam rowniez pisac, ale nie wiem czy choc troche ci dorownam, prsze wejdz i skomentuj czy warto to ciagnac. pozdtawiam

    http://fd-fashion.blog.onet.pl/

    Natalia

    OdpowiedzUsuń