Get your own Digital Clock

wtorek, 13 października 2009

Cała prawda o oszustwach Marka cz.11 wg apsik

Zapowiada się cudowna randka - fajny hotel, dobra kolacja, winda do nieba. Ula przez chwilę pomyślała, że Marek chce ją zaprosić do hotelowego pokoju. Hm, a więc przyszło jej to do głowy…Może jednak warto zarezerwować ten pokój? Ula dziś ładnie wygląda, są sami w windzie, miałby ochotę znów ją przytulić, ale na razie położy po prostu dłoń na jej ramieniu. To będzie wyjątkowy wieczór.

Marek wyciąga z Uli, że zdmuchując świeczki myślała o nim. Ale czemu, u licha, ona nazywa to co ich łączy „znajomością”? Teraz Ula oczekuje, że to Marek nazwie to coś, co jest między nimi. Dla Marka to nie jest znajomość, to coś więcej niż przyjaźń, znacznie więcej… Nie kończy, bo przerywa mu telefon od Pauliny. Nie wie, że międzyczasie do Uli przysiądzie się Bartek i kompletnie odbierze jej ochotę na kontynuowanie randki. Kiedy Marek wraca do stolika Ula jest roztrzęsiona. Nie chce niczego jeść, wymawia się bólem głowy. Na koniec prosi o odwiezienie do domu. Marek jest rozczarowany, nastawił się już na bardzo miły wieczór. Chciał go spędzić z Ulą, chciał żeby było wyjątkowo, może nawet pozwoliłby sobie na nieco więcej czułości… A tu nic z tego, Ula nie daje się przekonać i w dodatku nie chce mu powiedzieć co się stało.

Marek opowiada Sebie o randce z dziewczyną – fajną, mądrą dziewczyną, inną niż wszystkie. Było dobrze i nagle Ula uciekła i nici z wieczoru, ale najwidoczniej miała powód i Marek zaraz się dowie jaki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz