Problemy, najwidoczniej, się nie skończyły. Terlecki poprosił Maraka o spotkanie, nie brzmiało to dobrze. Marek całuje Ulę na powitanie. Miło, że pomyślała o kwiatach na jego biurko. Rozmówi się z Terleckim, a potem zabierze ją do kina. Niech Ula się tylko zastanowi, co będą robić później, bo Marek ma wolny wieczór i zamierza go miło spędzić – z Ulą, rzecz jasna.
Niestety jest gorzej, niż Marek przypuszczał. FD Sportivo ma fatalne wyniki – to może oznaczać koniec. Koniec prezesury, koniec projektu, koniec wszystkiego. Wyjdzie na jaw sprawa kredytów i weksli. Ojciec się dowie. Aleks się dowie. Wylecą stąd z hukiem. I to w takim momencie, kiedy pozbyli się Aleksa, kiedy wszystko zaczęło się układać… Uratować może ich tylko fałszywy raport... autorstwa Uli Cieplak. Tylko jak ją do tego namówić?
Marek nie ma głowy do randki. Musi jak najszybciej powiedzieć Uli o swojej propozycji. W końcu posada dyrektora finansowego jest niezłym awansem. Na to pewnie Ula się zgodzi, jest kompetentna, zdaje sobie sprawę, że będzie dla nich dobrze, jeśli pion finansowy znajdzie się pod ich kontrolą. W końcu mogliby razem zarządzać firmą. O wiele trudniej będzie jej powiedzieć o raporcie. Marek w głębi duszy wie, że Ula nie zgodzi się na ten raport. Odwlekanie tej chwili niczego nie zmieni. Może ją przekona, jeśli będzie dla niej szczególnie miły, uruchomi te sztuczki, które zawsze działają na kobiety? Nie, to nic nie da, sam się oszukuje. Wręcza jej papiery. Niczego nie tłumaczy – wszystko jest aż nazbyt jasne, Ula się domyśli,… Żeby tylko zechciała pomóc.
Z chwilą, gdy Ula wchodzi do gabinetu, Marek już wie. Boi się usłyszeć prawdę, w panice wyciąga komputer i gada jak nakręcony. Ula mu przerywa. Nie zostanie dyrektorem finansowym, bo nie da rady napisać przekonywującego raportu. Marek jest szczery do bólu – chciałby, żeby Ula załszowała raport. Ula się nie zgadza. No to koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz