Get your own Digital Clock

środa, 14 października 2009

"Wybacz mi..." cz.6 wg Małgośki

Wchodziła do firmy jakby bała się ludzkich spojrzeń patrzyła na ziemię by nie widzieć nikogo,tak naprawdę nikogo oznaczało Marka.Jego list poruszył w niej zapomniane pokłady nadziei i bała się tego.Pragnęła mu zaufać, ale to mogło skończyć się kolejnym rozczarowaniem a nie miała już sił.Prawie nie spała tej nocy i było to widoczne na jej twarzy ciemne cienie podkreślały jej piękne oczy.

-Źle dziś wygladasz-zauważyła Dorota

-Tak,wiem.Źle dziś spałam okropnie bolała mnie głowa-to kłamstwo wyszło jej nadzwyczaj prawdziwie-będę u siebie i bardzo prosze by przez godzinę nikt mi nie przeszkadzał

-Dobrze-Dorota miała zaniepokojony głos to nie było w stylu Uli i dobrze obie o tym wiedziały

Zamknęła za sobą drzwi podeszła do kanapy i opadła na nią jakby straciła siły.Nie musiała zamykać oczy by widzieć twarz Marka.To było jak obsesja,szaleństwo na które nie było leku.

-Ula…przepraszam-Dorota ze skrucha na twarzy próbowała wytłumaczyć się z niewykonania polecenia-wiem ze prosiłaś by nikt ci nie przeszkadzał, ale on się tak uparł…

Ula zerwała się z kanapy marek jest tu,nie mogła pokazać mu słabości.Poprawiła kostium i włosy i stanęła na baczność jakby oczekiwała wizytacji jakiejś ważnej osoby

-Poproś go-jej głos dziwnie zachrypł

Patrzyła w napięciu na drzwi i kiedy oczekiwany gość wszedł nie umiała ukryć rozczarowania

-To tak się wita osobistego lekarza-śmiejącym się głosem powiedział Piotr

-Przepraszam nie czuję się dziś najlepiej-było jej wstyd, że Piotr zauważył jej rozczarowanie

-Oczekiwałaś kogoś innego?-spytał podejrzliwie

-Nie,nieważne…co cię do mnie sprowadza?

-Chciałem się z tobą zobaczyć

-Piotr… to nie jest dobry pomysł,ja nie chcę kontynuować tej znajomości

Nie zauważyła by te słowa zrobiły na nim wrażenie

-Ula to nic złego, jeśli się znajomi spotykają

-Ty nie jesteś moim znajomym i nie chcę byś mnie odwiedzał-wrzasnęła histerycznie

-Nie denerwuj się tak, nie miałem nic złego na myśli

W tej właśnie chwili wszedł Marek słyszał resztki rozmowy i był zaniepokojony tym czego ten facet chciał od Uli

-Marek Dobrzański-wyciagnął rękę w kierunku nieznajomego dając mu jednocześnie do zrozumienia wzrokiem by uważał

A więc to ty jesteś…-nie podał Markowi ręki tylko spojrzał na niego,potem na Ulę i wycofując się z gabinetu dodał-życzę wam miłego dnia

-Co to za wariat i czego on od ciebie chciał?

Ula była tak zszokowana tym co się stało, że dopiero po chwili odzyskała głos

-Nikim!

-Ula, ale on cię zdenerwował ,słyszałem jak krzyczałaś…

-Jestem dorosła i umiem sobie radzić sama.Jesli przyszedłeś z czymś ważnym mów, jeśli nie wyjdź!-była wściekła, bo zauważyła jak się obaj mierzyli wzrokiem.To oznaczało kłopoty,kolejne kłopoty

-Chciałem porozmawiać o nas,Ula nie możesz mnie tak ignorować i unikać.Przecież między nami coś się wydarzyło i nie był to drobiazg a coś poważnego,musimy coś z tym zrobić

-My?Nie Marek nie my a ty, bo ja nie mam z tym nic wspólnego, więc będę wdzięczna, jeśli zostawisz mnie samą mam dużo pracy a tracę czas na błahe rozmowy z tobą ,wybacz wiec!

Usiadła za biurkiem i zaczęła przeglądać dokumenty wiedział, że kolejna bitwę przegrał a jej lodowata twarz przerażała go.Nie było w niej dawnej Uli i nie wiedział już jak ją odnaleźć.

-Ula…

Spojrzała na niego jak na natręta

-Nie zrezygnuję z ciebie,nie pozwolę na to byś przekreśliła tę miłość.Wiem, że jest w tobie ta kobieta którą tak pokochałem i odnajdę ją,przysiegam!

Po tych słowach wyszedł a ona patrzyła za nim pragnąc cicho by tym razem dotrzymał przysięgi!


1 komentarz:

  1. Zapraszam na mojego bloga http://granica-szczescia.blog.onet.pl/ . Czy miłość Juli i Adama po długiej rozłące znów ożyję ? Czy Julka pozna tajemnice śmierci rodziców ? To wszystko na blogu.

    OdpowiedzUsuń