Get your own Digital Clock

środa, 14 października 2009

Cała prawda o oszustwach Marka cz.12 wg apsik

No i stało się - Marek wyznał Uli miłość – to znaczy nie wprost, ale ona tak to zrozumiała, bo ciężko to było zrozumieć inaczej. Wszystko dlatego, że on zupełnie nie umie jej ściemniać. Zaskoczyła go tym pytaniem, zadanym bez owijania w bawełnę. Czy chce być z nią czy z Pauliną. Nie myślał o tym nigdy w ten sposób. No bo to było bez sensu. Gdyby tak sprowadzić sprawę tylko do chcenia …, problem w tym, że Marek zaszedł już za daleko. Ma swoje zobowiązania i jego chcenie nie ma tu nic do rzeczy. Marek nauczył się już dobrze, że miłość i związek nie musza iść w parze. Zaskoczyła go i nie zdążył niczego udać. Teraz Ula już wie i myśli, że to coś zmienia… Stoi przed nim ze łzami w oczach i Marek czuje, że musi, po prostu musi ją pocałować.

A jednak się zmieniło - coś miedzy nimi. Pocałunek na powitanie? Trochę niezręczny taki…Czy teraz już będzie tak codziennie? Nie żeby mu się to nie podobało… ale jednak to nie jest uczciwe wobec Uli, bo kiedyś będzie jej musiał powiedzieć, że jednak bierze ślub z Pauliną. A ona tak się o niego troszczy, tak dobrze go zna, wie nawet, że nie jadł śniadania. Poszła po kawę i długo nie wraca.

Wróciła, ale bez kawy i jakaś nieswoja. Marek od razu to zauważa. Sadza ją na kanapie, teraz mu wszystko opowie. Ula mówi mu, że Bartek chciał zdradzić ich tajemnicę Paulinie. Nie zrobi tego, bo Paulina mu nie uwierzy, nikt by nie uwierzył, że Marek może być z kimś takim jak ona - Ulą - Brzydulą. Ula pyta, co Marek w niej widzi, bo przecież nie wygląda tak jak Domi, Klaudia, Mirabella. Może i nie, ale Marek widzi w niej o wiele więcej. Puste modelki go już nie interesują. Ula jest od nich piękniejsza.

Tyle razy sobie obiecywał, że skończy tą zagmatwaną historię z Ulą, że nie zrobi już kolejnego kroku, ale kiedy z nią jest wszystkie plany biorą w łeb. Pewnie znów będzie tego żałował, ale teraz musi ją pocieszyć, bo to nieprawda, że do siebie nie pasują. Chociaż kiedyś sam myślał, że nikt nie mógłby posądzić ich o romans, ale to było dawno i wtedy jeszcze nie wiedział… Chwyta jej twarz w swoje dłonie i całuje w czoło, tak jakby chciał wymazać jej z głowy wszystkie smutki i rozterki i udowodnić, że to ona liczy się najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz