Get your own Digital Clock

czwartek, 27 sierpnia 2009

"Brzydula vs. playboy" - ROZDZIAŁ V - KOBIETA PO PRZEJŚCIACH, MĘŻCZYZNA Z PRZESZŁOŚCIĄ - wg Iwony

Markowi wydawało się, że wychodzą na prostą. Przy pomocy Uli udało mu się zażegnać wiele kryzysów. Kończyli etap produkcji i zbliżał się termin premiery ich wspólnego dziecka, FD Sportivo. Firma Uli i Maćka powoli rozkręcała działalność, pomysł wydawał się być strzałem w dziesiątkę. Ula stała się w tym czasie dla Marka, kimś więcej niż asystentką, skarbnicą pomysłów, powiernicą, kimś więcej niż przyjaciółką, stała się tajemniczą inwestorką. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że prowadzi ona swoją grę. Uwielbiał z nią rozmawiać. Przeważnie dyskutowali o pracy. Ale od pamiętnych rozmów o prawdziwej miłości, wierności i związkach, wiedział, że może powiedzieć jej o wszystkim. Wiedział, że surowo zanalizuje jego problem i powie bez oporów prawdę w oczy. Jednocześnie rozmowy z nią podnosiły go na duchu, mieli podobne poczucie humoru. To dzięki niej powoli zaczynał rozumieć, że on też ma prawo do popełniania błędów i do zwykłego szczęścia. Bał się tylko w to uwierzyć. Kilka razy pomyślał nawet, że jego Ula, jak ją w myślach nazywał, wcale nie jest Brzydulą. Denerwował się gdy słyszał to idiotyczne przezwisko. Bardzo mu zależało na jej opinii. Ciekawe było to, że im bardziej zależało mu na Uli tym mniej dbał o Paulinę. Ta z kolei wyczuwała, że Ula stała się dla jej narzeczonego kimś szczególnym. Nie cierpiała jej z każdym dniem coraz bardziej.

- Ula, pracujesz już tam prawie pół roku, czas najwyższy na jakieś ruchy, przecież to nie może tak trwać w nieskończoność. To zaczyna być chore. Moja złość na Dobrzańskiego zdąży się ulotnić zanim ty zdecydujesz się w końcu na coś. – Joaśka zaczynała się niecierpliwić.
- Wiesz Joasiu, on wcale nie jest taki najgorszy…
- Przestań, ty też się w nim zabujałaś? Przecież mówiłaś, że to przedstawiciel najgorszego typu facetów i zasługuje na karę. Już zapomniałaś co mi zrobił?
- Nie zapomniałam i nie zabujałam się w nim. Po prostu jak w końcu przestał mnie czarować i zaczął traktować normalnie, to dał się poznać jako całkiem fajny facet. Jest nieszczęśliwy i zagubiony. Kobiety rzeczywiście traktuje przedmiotowo i za to dostanie po nosie, ale nie chcę mu rujnować całego życia i firmy. Dajmy jeszcze Brzyduli trochę czasu. Obiecuję ci, że pożałuje, że tak cię potraktował. Ale wiesz co, od jakiegoś czasu już nie zachowuje się jak kogucik w kurniku. Może coś do niego dociera. Sporo rozmawiamy na różne tematy. Powiedziałam mu, że jest żałosny z tymi swoimi ciągłymi romansami.
- No dobra, niech ci będzie. Ale podoba ci się przyznaj? – uśmiechnęła się filuternie do przyjaciółki.
- Jest bardzo przystojny, ale z chwilą sklasyfikowania go jako beznadziejnego przypadku kobieciarza, stał się dla mnie obiektem aseksualnym. Przecież mnie znasz jestem na takie typy odporna. Co innego Aleks. On mnie niewyobrażalnie intryguje – powiedziała z rozmarzeniem w oczach.
- Aleks?! Daj sobie spokój, przecież to zimnokrwisty gad bez skrupułów.
- No właśnie, mam podejrzenia, że wcale nie jest zimnokrwisty, tylko takiego udaje i zbudował wokół siebie mur. Niestety przez tę akcję z Brzydulą nie mogę nawet spróbować się do niego zbliżyć. Szkoda.

Uli wcale nie było lekko. Naiwny pomysł, że pozna firmę i sekrety Dobrzańskiego, a potem wykorzysta jego słaby punkt dla zemsty na znienawidzonej części męskiego rodu, za krzywdy Joaśki i swoje własne, nie bardzo sprawdzał się w praktyce. Nawet nie wiedziała kiedy zaczęła bardzo identyfikować się z firmą, w której pracowała. Prezesa zaś zamiast znienawidzić – polubiła. Wiedziała, że jak powiedziała A zaczynając udawać Brzydulę i zastawiając na Marka pułapkę, to musi powiedzieć B i rozwiązać w końcu tę sytuację. Obserwacje i analizy jakim bezustannie poddawała Marka, doprowadziły ją do wniosku, że jest to człowiek wmanewrowany w układ, który wcale mu nie odpowiada. Mało tego, nie ma świadomości, że w nim tkwi. Dostrzegała w nim potencjał, który się marnował. Nadal zamierzała dać mu nauczkę, ale chciała jednocześnie aby przemyślał swoje życie. Sama coraz częściej myślała o tym, że może już czas zrobił swoje i ból jaki nosiła w sercu po odejściu ukochanego, powoli pozwala o sobie zapomnieć. Jej serce było okaleczone przez przeżycia sprzed dwóch lat, ale stwierdzała ze zdziwieniem, że być może jest jeszcze zdolne do szybszego bicia. Sprawcą przyspieszania jego rytmu był paradoksalnie ktoś, kto nie nadawał się do tego w zupełności. Próbowała dowiedzieć się o Aleksie możliwie jak najwięcej. Niestety nikt za dużo o nim nie wiedział. Ala pamiętała, że kiedyś był wesołym i otwartym chłopakiem, przyjaźnili się z Markiem. Jednak coś musiało między nimi zajść, co uczyniło z nich wrogów. Wszyscy w firmie odnosili się do Febo z ostrożnością i rezerwą. Jego podwładni najzwyklej w świecie bali się go. Z tego co widziała, mieli powody. Aleks był złośliwy i wybuchowy. Jedynymi istotami do których żywił cieplejsze uczucia była oczywiście Paulina – jego siostra i Macho – jego piesek chihuahua. Ze zrozumiałych względów Ula nie mogła dowiedzieć się od nich niczego na temat Aleksa. Dopiero pojawienie się w Febo&Dobrzański Julii Sławińskiej rzuciło nieco światła na skrywaną przeszłość firmowej czarnej owcy.

Dzięki zaangażowaniu i ciężkiej pracy Julii i Uli premiera FD Sportivo była ogromnym sukcesem. Nawet afera sukienkowa nie była w stanie jej zaszkodzić, a właściwie oryginalny, bokserski pomysł Uli, był jej dodatkową atrakcją.
- Ula, Ula, przynosisz mi szczęście, jesteś po prostu dobrym duchem tej kolekcji. – Marek dziękował asystentce za jej pomysłowość.
- No nie wiem, mało brakowało, a prasa zjadła by nas żywcem. Tylko specyficzne poczucie humoru Ingrid uratowało nas. Właściwie to tym razem jesteś dłużnikiem Julii. Gdyby nie udało się jej zaproszenie Kruger, to nikt z gości nie odważyłby się na pochwałę niekonwencjonalnego performance w wykonaniu Cieplak. – Na wspomnienie Sławińskiej Marek przestał się uśmiechać.
- Co się stało? A właściwie to gdzie jest Julia?
- Jest pewien problem, Julia jest wspaniała i sam ją tu zaprosiłem, ale jej przyjazd spowodował, że dogoniła nas przeszłość, o której już prawie zapomnieliśmy. A przynajmniej tak mi się wydawało.
- Widzę, że coś w tej przeszłości jest takiego, że nie jesteś z niej dumny, prawda?
- Prawda, zdrada, krzywda, zemsta to takie wielkie słowa. Myślałem, że pewne sprawy są ukryte i zapomniane, a okazało się inaczej. Ty pewnie nigdy nie miałaś podobnych problemów?
- Miałam, a właściwie mam, ale nie chcę o tym mówić.
- Chodźmy na spacer, potrzebuję się wygadać.
Poszli do parku.
- Widzisz Ula, Julia to moja była dziewczyna. Gdy się rozstaliśmy, ona zakochała się w Aleksie, a ja związałem się z Pauliną. Niestety po jakimś czasie mieliśmy krótki romans. Myśleliśmy, że nikt o nim nie wiedział. Ja do teraz jestem z Pauliną, ale Aleks Julię porzucił i nawet nie wyjaśnił jej dlaczego. Teraz kiedy przyjechała, Paulina na siłę chciała ją i Aleksa pogodzić, ale tylko pogorszyła sprawę. Aleks wreszcie zdradził Julii dlaczego od niej odszedł. Okazuje się, że dowiedział się o naszym romansie i to był powód skończenia ich związku. Mało tego Aleks dlatego właśnie mnie nienawidzi, a Julii nie był i nie jest w stanie wybaczyć. Być może powie Pauli o wszystkim.
- Nazwij rzeczy po imieniu, to nie był romans, to była zdrada. Być może wielu ludzi, na czele z twoją narzeczoną, jest w stanie wybaczyć zdradę, ale Aleks widocznie do nich nie należy. Rozumiem go. Co prawda według mnie powinien był sprawę zakończyć od razu, a nie po latach. I wiesz co, wydaje mi się, że skoro nie zrobił tego wtedy, to i teraz nic nie powie Paulinie. W końcu to jej przyjaciółka, a nie byle modelka, czy sekretarka. Myślę, że Aleks kocha siostrę i nie będzie chciał jej sprawiać cierpienia. Swoją drogą, dużo masz jeszcze takich szkieletów w szafie? Oczywiście to surrealistyczne, ale powiem ci, że w życiu nie chciałabym być na miejscu Pauliny.
Marek już nic nie odpowiedział.

Uli wiele wyjaśniła ta rozmowa. To zdrada ukochanej, na dodatek z przyjacielem będącym w związku z siostrą, była powodem zamknięcia się w sobie Aleksa Febo. Jakże byli do siebie podobni. Poczuła do niego sympatię, kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością, bratnie dusze. Tylko ktoś, kto kochał naprawdę i został boleśnie zraniony, zrozumie osobę z podobnym problemem. Rozumiała, że nie mógł wybaczyć i zapomnieć. Nie każdy to potrafi. Ona też nie potrafiła wybaczyć i zapomnieć tego, że została odtrącona. Zastanawiała się co łatwiej znieść zdradę, czy odtrącenie dla wygody?

- Pan Febo? – zabrzmiał w słuchawce niezbyt znajomy glos.
- Tak, słucham – sucho rzucił do telefonu, wyrwany z niewesołych rozmyślań.
- Tu Bednarski, detektyw Bednarski. Mam dla pana wiadomości. Proszę przyjechać kiedy panu pasuje.
- Jest już późno, ale jeżeli to panu nie przeszkadza, to zaraz będę.
Aleks był bardzo ciekawy czego detektyw dowiedział się o Uli Cieplak. Cieszył się, że wreszcie coś go oderwie od przywołanych przez Julię, niechcianych i drogich jednocześnie wspomnień.
- Dzień dobry – powiedział nawet pogodnie.
- Witam, witam. Proszę wejść. Mam ciekawe informacje i jeszcze ciekawsze zdjęcia.
- Zamieniam się w słuch.
- Dawno nie miałem tak wdzięcznego obiektu. Ciągle tylko zdrady, kochanki, rozwody. A tu nic z tych rzeczy. Mieszka pod podanym przez pana adresem razem z ojcem, nastoletnim bratem i małą siostrzyczką. Ojciec jest na rencie i choruje na serce, matka od lat nie żyje. Nie przelewa im się. Dziewczyna prowadzi dom i pracuje, prawie z nikim nie utrzymuje kontaktów. Nie ma chłopaka, ani kochanka. Spotyka się właściwie tylko z niejakim Maciejem Szymczykiem i Joanną Kamińską. To przyjaciele z liceum. Pracuje w Febo&Dobrzański. Pytał pan czy coś ją łączy z prezesem? Z moich obserwacji wynika, że nie. Owszem spotykają się poza pracą, ale jedynie na lunchach, spacerach w parku przy firmie i na zapiekankach, czasem odwozi ją po pracy. Żadnych podejrzanych wyjazdów, czy wieczornych spotkań. Był raz czy dwa u nich w domu. Nic ciekawego. Ciekawszych rzeczy dowiedziałem się od osoby, która pamięta ją ze studiów. Mianowicie dziewczyna kilka lat była w związku z chłopakiem. Łączyła ich podobno wielka miłość, byli nierozłączni. Wie pan na studiach takie pary to raczej unikaty.
- Coś panu chyba ktoś nawciskał. Cieplak i wielka miłość? – Aleks przerwał detektywowi z powątpiewaniem w głosie.
- Niech pan słucha dalej, zaraz wszystko pan zrozumie. – Ciągnął dalej opowieść. – Niestety po ukończeniu ostatniego roku facet ją zostawił. Mój informator twierdzi, że powodem był niski status materialny i społeczny dziewczyny. Kochaś po prostu postanowił znaleźć sobie dziewczynę z bogatego domu i własnego środowiska. Podobno podporządkował się życzeniu rodziny. Po trzech miesiącach się ożenił. Cieplak podobno strasznie ciężko to przeżyła. Po studiach pracowała w banku, ale odeszła stamtąd. Dowiedziałem się, że szef ją molestował i zrobiła się z tego afera. Groziła im sądem, ale udało się załatwić sprawę polubownie. Podobno jest bardzo inteligentna i kreatywna. Na koniec zdjęcia. Proszę.
- Na tym jest z Dobrzańskim w parku, tu na zapiekankach. O, a to z Szymczykiem gdy wraca z pracy. A teraz najlepsze, to jest z jej przyjaciółką na niedzielnym spacerze, a to z siostrą przedszkolu na jakimś przedstawieniu. Mam też zdjęcie ze studiów. Ładna, prawda?

Aleks w milczeniu oglądał zdjęcia. Na zdjęciach z Dobrzańskim i Szymczykiem wyglądała normalnie. Ale z pozostałych spoglądała na niego prześliczna dziewczyna. Bez szpecącego aparatu ortodontycznego i okularów. Jej ogromne oczy były jak najgłębszy ocean, hipnotyzowały, a pełne usta kusząco się rozchylały, ukazując piękne równiutkie zęby. Gdy się uśmiechała, natychmiast chciało się odpowiedzieć tym samym. Na jednym ze zdjęć była smutna. Patrzyła mu w oczy zadając pytanie na które nie było odpowiedzi.

Cały wieczór wpatrywał się w to zdjęcie. Piękna i nieszczęśliwa Ula Cieplak. Chciał ją pocieszyć. Na razie nie zastanawiał się co oznacza to maskarada. Smutny głos ulubionego Nicka Cave’a, wydobywający się z głośników pomógł mu podjąć decyzję.

Rano na biurku asystentki prezesa pojawiły się tajemnicze kwiaty bez bileciku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz