Get your own Digital Clock

czwartek, 20 sierpnia 2009

SZKOLNE CZASY cz.7 - twórczość loose

-Ula chciałbym ci coś powiedzieć- Marek chwycił dziewczynę za rękę i odwrócił głowę w jej stronę- Domyślasz się, że traktuję cię poważniej niż przyjaciółką, nawet sobie nie zdajesz sprawy ile dla mnie znaczysz, chciałbym być z tobą szczery- zawiesił głosem i czule musnął jej dłoń

-Szczerość to podstawa- uśmiechnęła się lekko i zacisnęła dłoń na jego dłoni

-Po prostu, ja mam…, tak teoretycznie dziewczynę- Paulę- Ula w tym momencie puściła jego dłoń i założyła obie ręce na piersi patrząc przed siebie, słuchała dalej-Mieszka razem z bratem we Włoszech, nasi rodzice byli najlepszymi przyjaciółmi, założyli razem firmę, ich marzeniem było, że kiedyś się pobierzemy i będziemy wspólnie zarządzać Febo&Dobrzański- Marek widząc smutną minę Uli przerwał na chwilę, wziął głęboki oddech i powolnym ruchem chwycił jej podbródek i obrócił w swoją stronę-Ula ja jej nie kocham, ale gdy jej rodzice zginęli moja rodzina była dla niej i Aleksa jedynym wsparciem, przeprowadza się do Polski i chcę jej powiedzieć, że kończę ten… fikcyjny pseudo związek- Przybliżył swoją twarz do jej twarzy i szepnął- Zależy mi tylko i wyłącznie na tobie-wytarł jej pojedyncze łzy i mocno przytulił.

-Marek, nawet nie wiesz jak bardzo cię potrzebuje…powiedz mi tu i teraz, nie chcę sobie robić nadziei, nie zniosłabym gdybyś powiedział mi za jakiś czas, że to.., że to koniec naszej znajomości-Ula spojrzała mu głęboko w oczy, Marka ujęły te słowa, wiedział, że Ula jest bardzo wrażliwa i , że bardzo dużo już przeszła mimo swoich szesnastu lat, te słowa jeszcze bardziej go utwierdziły w tym jak szczere uczucia do niego żywi.

-Obiecuję, że nigdy cię nie skrzywdzę- po tych słowach musnął delikatnie jej usta, nie chciał robić niczego na siłę, Ula oddała mu pocałunek, po chwili oderwali się od siebie i w mocnym uścisku czekali aż pociąg dojedzie do Warszawy.

-Przypomniałem sobie- powiedział głośno Marek głaszcząc Ulę po włosach

-Co takiego ?- roześmiała się

-Mówiłaś coś kiedyś o jakimś Maćku- rzekł od niechcenia

-A to mój przyjaciel, mieszkamy obok siebie- powiedziała wtulając się w tors Marka i przymykając powieki

-Ahh, taak- powiedział groźnym głosem udając brak zainteresowania tymże osobnikiem

-Uprzedzam twoje pytanie, nie masz być o co zazdrosny, tylko i wyłącznie się przyjaźnimy- z chytrym uśmiechem na ustach rzekła Ula

-No ja myślę, ty też nie musisz być o Paule zazdrosna, widuję się z nią 2 razy w roku, ale teraz to zakończę, niech sobie ludzie myślą co chcą- po tych słowach pocałował Ulę w czoło.

Była już 2 w nocy Ula zasnęła w ramionach ukochanego, nagle obudził ją wstrząs

-Coo się dzieje ?- zapytała zasapanym głosem, podnosząc się

-Wiesz co, zepsuł się pociąg, coś w przewodach poszło, dopiero rano pojedzie inny, natenczas możemy się przenieść do przedziału z łóżkami, co ty na to ?- powiedział z uśmiechem przyglądając się jej zarumienionej twarzy

-Okay- szepnęła zachrypłym głosem, wzięła swoją torbę po czym chwytając Marka za rękę ruszyli w stronę innego przedziału. Z racji, że było dużo pasażerów, dostali jeden mały przedział z wąskim łóżkiem.

Odłożyli torby na bok i popatrzyli na łóżku

-To ty się skarbie połóż, a ja się tutaj zdrzemnę- odrzekł Marek, gładząc dziewczynę po policzku

Ula położyła się przy samej ścianie po czym poklepała miejsce obok siebie, Marek uśmiechnął się uwodzicielsko pokazując dołeczki, po czym położył się nieśmiało obok Uli. Objął ją swoim ramieniem i szepnął

-To mamy około 5 godzin snu

-Yhyym…-zamruczałam Ula i wtulając się w ukochanego

-Uluś, jeżeli jest ci niewygodnie to położę się w fotelu- szepnął wysuwając się z jej objęć

-Nawet nie próbuj- odpowiedziała stanowczym głosem przyciągając go do siebie i kładąc głowę na jego torsie.

Marek uśmiechnął się i przymknął powieki.

Minęło kilka miesięcy… wielkimi krokami nadchodziły święta Bożego Narodzenia, w szkołach nie mówiło się o niczym innym, wszyscy tryskali świetnymi humorami i wymieniali się paczuszkami z prezentami, jednak w jednym z podwarszawskich liceów, pewnej osobie nie było tak wesoło. Była to śliczna brunetka o niebieskich oczach, przez kilka miesięcy ciężko pracowała, aby zarobić na szkła kontaktowe, ponieważ chciała ładnie wyglądać dla swojego chłopaka- Marka, była wykończona, miała mnóstwo nauki, po szkole pracowała i do tego zajmowała się domem- chorym na serce ojcem i młodszym rodzeństwem.

Siedziała teraz na szkolnym parapecie i przypatrywała się spadającym płatkom śniegu, był tak źle w jednej chwili straciła jedną z najważniejszych osób- swoją miłość. W rękach wciąż trzymała zdjęcie jej i Marka, a także list, który napisał przez swoim niespodziewanym wyjazdem

,, Przepraszam, musiałem wyjechać. Kocham cię.

Na zawsze Twój Marek ‘’

Ula nie mogła uwierzyć, że w jednej chwili można było jej zabrać, aż takie wiele.

Minęło pół roku, a ona wciąż miała wrażenie, że ten koszmar stał się wczoraj, wróciła z wyjazdu na którym była z Markiem, to były jej pierwsze prawdziwe wakacje. Tam przeżyła swój pierwszy raz, wierzyła, że ta miłość jest na całe życie, więc zaufała mu, nie spodziewała się, że parę dni później może się stać coś strasznego.

Z rozmyślań rozbudził ją dzwonek, schowała list i zdjęcie do pamiętnika i poprawiając sweter wstała i ruszyła do klasy.

Po paru godzinach wróciła do domu, zrobiła wcześniej zakupy przed szkołą, więc teraz zostało jej zrobić szybko obiad, odrobić lekcję i przyszykować się do pracy.

Zajmowała się dawaniem korepetycji. Była bardzo dobrą uczennicą, więc pomagała dzieciom z sąsiedztwa. Od kiedy została bez Marka przestała przejmować się swoją fryzurą i lekkim makijażem, codziennie chodziła z podpuchniętymi oczami.

Pewnej nocy, kiedy leżała w łóżku, przeglądała ,,ich’’ zdjęcia, byli na nich bardzo szczęśliwi, roniąc łzy, zaszlochała

-Marek, dlaczego mnie zostawiłeś, dlaczego teraz, kiedy najbardziej cię potrzebuję ?- kładąc zdjęcie na szafce rzuciła się znów na poduszkę, nie przesypiając kolejnej nocy.

Jednak nie tylko ona nie mogła zasnąć, w pięknym włoskim mieście- Mediolanie, ktoś także ronił łzy oglądając zdjęcie ukazujące dwójkę szaleńczo zakochanych w sobie nastolatków…

1 komentarz:

  1. super, kiedy będzie następna część, już nie mogę się doczekać ; )

    OdpowiedzUsuń