Get your own Digital Clock

poniedziałek, 31 sierpnia 2009

SZKOLNE CZASY cz.15 - twórczość loose

Po godzinie dojechali taksówką do hotelu.

-Marco ten hotel jest cudowny- Powiedziała wesołym głosem Paula chcąc pocałować Marka, jednak ten szybko od niej odskoczył i pobiegł bez słowa do recepcji ,a następnie przychodząc z czterema kluczami.

-Słuchajcie, w tym hotelu odbywa się impreza, rocznica czy coś, i mieli większość pokoi pozajmowanych, ale udało mi się zarezerwować cztery jedynki-powiedział jednym tchem, prowadząc ich do windy. Nie chciał im dawać jeszcze kluczy, ponieważ wiedział, że dwa pokoje są na tym samym piętrze, chciał więc aby te pokoje trafiły do niego i Uli.

-Marek, mogliśmy zmienić hotel- powiedziała ostrym głosem Paula

-Ten jest świetny, nie przesadzaj będzie fajnie- uśmiechnął się tajemniczo, już chciał przejrzeć klucze, kiedy jeden wyrwał mu Aleks.

-Ja wysiadam tutaj 5 piętro pokój hmm… 56, super- warknął i poszedł wzdłuż korytarza.

-No to ja biorę ten, przynajmniej jedyny ma wypolerowany numer- powiedziała do siebie Paula

-No to ja wezmę ten – powiedziała cicho Ula- 6 piętro pokój 69, w takim razie zaraz wysiadam- odpowiedziała biorąc walizkę

-Ja jadę na 7 piętro, możemy najpierw podjechać do mnie ?- zapytała, chociaż dla Uli i Marka brzmiało to jak zdanie twierdzące.

-Kochanie, umawiamy się w restauracji za czterdzieści minut,- szepnęła do narzeczonego, po czym zwróciła się do Uli- Uleńko ubierz coś czerwonego, Włosi uwielbiają ten kolor, zwłaszcza Aleks- powiedziała ze znaczącym uśmiechem po czym udała się do swojego pokoju.

-Jak dobrze, że nic nie wzięłam czerwonego- powiedziała Ula oddychając z ulgą,

Marek w tym czasie się zaśmiał i lekko ją objął.

-Chciałem mieć pokój z tobą na tym samym piętrze, ale Aleks gwizdnął twój klucz, więc jestem skazany na niego- rzekł z zawiedzioną miną

-I tak ciekawie wymyśliłeś z tymi pokojami- zaśmiała się

-Słuchaj teraz idziemy do swoich pokoi, rozpakuj się i odśwież, po kolacji pójdziemy na spacer, a później z ogromnym bólem głowy i bardzo zmęczony odwiedzę cię w pokoju z butelką najlepszego włoskiego wina- zamruczał jej do ucha Marek, przyprawiając ją o dreszcze

-Nie wiem czy otworzę panu drzwi- powiedziała dziewczyn patrząc mu w oczy, Marek już chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu jakiś Włoch nerwowo machając rękami.

-Uups, chyba minęliśmy nasze piętra, to w takim razie do góry- rzekł Marek przepraszającym wzrokiem patrząc na Włocha, a potem znów przybliżając się do Uli.

-Czekaj na mnie o dwudziestej pierwszej- szepnął całując ją w policzek po czym wysiadł zmierzając ku swojemu pokojowi.

Ula oparła się o ścianę w windzie i z rozmarzeniem patrzyła przed siebie. Wydawało jej się nie wiarygodne, wszystko co się działo wokół niej, ale jakie to było romantyczne. Zakochany Marek odrzucający narzeczoną i bądź co bądź zauroczony Aleks ściągający maskę i pokazujące drugą twarz.

Po kolacji udali się na spacer wzdłuż morza.

Kiedy Aleks prowadził z Ulą bardzo ciekawą konwersacje Paula podeszła do Marka i chwyciła go za rękę.

-Kochanie, wiem, że mieszkamy w osobnych pokojach z pojedynczymi łóżkami, ale to nie oznacza, że musimy spędzać noce osobno- powiedziała wtulając się w jego ramię

-Paula bardzo boli mnie głowa i naprawdę wolałbym się dzisiaj wcześniej położyć- powiedział uwalniając się z jej uścisku.

-Zrobię ci masaż, albo u mnie jest wielka wanna, wspólna kąpiel na pewno poprawi twój humor- powiedziała zarzucając mu ręce na szyje

-Wątpie, naprawdę nie najlepiej się czuję- rzekł z bladym uśmiechem i ruszył w stronę Uli i Aleksa.

-To co idziemy na drinka?- Zaproponował Febo

-Ja odpadam, głowa mi pęka, wezmę jakieś proszki i idę się położyć- powiedział Marek przykładając dłoń do czoła i znacząco patrząc na Ulę

-Ale ty Ula się nie wywiniesz-rzekł Febo obejmując ją w pasie

-Ja muszę zadzwonić do domu, jak się czuję Betty, jest po operacji i w ogóle, muszę do taty zadzwonić, jeżeli będę miała siły to przyjdę, ale zobaczę jeszcze- uśmiechnęła się i weszła do windy

-Ojj, no to chodź braciszku my się napijemy- powiedziała Paula i ciągnąc Aleksa za rękę ruszyli w stronę baru.

Ula weszła do pokoju, po czym idąc do łazienki, starannie umyła zęby, poprawiła włosy i makijaż. W między czasie zadzwoniła do taty i Jaśka, porozmawiała z ciotką. Była bardzo zniecierpliwiona, ponieważ Marek miał być o 21, a było już grubo po 22. Była ubrana jedynie w kusą koszulkę, wyszła na bosaka na korytarz zobaczyć czy Marek przypadkiem nie idzie, a tu nagle przeciąg sprawił, że drzwi do jej pokoju zatrzasnęły się.

-Kurde blaszka- siłowała się z klamką co nie dawało niestety efektów.

Rozglądnęła się czy ktoś nie idzie po czym obciągając koszulkę, uciekła do windy.

Pojechała na 5 piętro, zapukała do drzwi Marka, najpierw cicho, później coraz głośniej,

Po chwili usłyszała głos Pauli nabiegający z pokoju Aleksa, schowała się za wielką paprocią w doniczce i czekała aż wstawiona lekko panna Febo odjedzie windą. Po chwili znów zaczęła pukać.

Zrezygnowana odeszła od drzwi i zaczęła myśleć co robić, nagle usłyszała znajomy, lecz lekko zaspany głos.

-Pani do mnie ?

Odwróciła się i zobaczyła roześmianą twarz Marka, ten natychmiast chwycił ją za rękę i wciągnął do środka

-Co ci przyszło do głowy, żeby paradować po hotelu w czymś takim?- zamruczał jej do ucha

-Zatrzasnęły mi się drzwi do pokoju, kiedy na ciebie czekałam- powiedziała z wyrzutem

-Ula, właśnie do ciebie wychodziłem- powiedział z rozbawieniem-Jest dopiero piętnaście po dziewiątej

-Ooo kurde blaszka, musiał mi zegarek stanąć- rzekła rumieniąc się

-No ale, skoro już jesteśmy razem, to może skosztujemy tego pysznego wina- powiedział Marek sadzając ukochaną na łóżku

-To za co pijemy?- zapytała przygryzając dolną wargę

-Za nas…- szepnął lustrując ją wzrokiem

Po chwili musnął delikatnie jej usta, po czym wstał z łóżka i podał jej swoją koszulę

-Przeziębisz mi się jeszcze

-Dzięki, to prawda, klimatyzacja tutaj to zmora- opatuliła się koszulą i oparła się o wezgłowie łóżka, kiedy Marek układał się wygodnie obok niej, ktoś zapukał do drzwi…

1 komentarz:

  1. niewatpliwie chcialabym zobaczyc pannę Febo wstawiona... ;)))

    OdpowiedzUsuń