Ula z wielkim uśmiechem podążała do samochodu, kiedy nagle poczuła ciepłą dłoń na swoim ramieniu. Wystraszona odwróciła się
-Pani Urszulo, zapomniała pani tego- powiedział uśmiechnięty Aleks podając jej szal, widząc jej przerażoną minę zmieszał się
- Przepraszam, nie chciałem pani przestraszyć.
-Nie nic nie szkodzi, dziękuję- uśmiechnęła się lekko.
Nastała nie przyjemna cisza, Ula wrzuciła torebkę do samochodu i już miała się żegnać, kiedy Febo przytrzymał drzwiczki jej samochodu
-Jutro Krzysztof chciał przeanalizować z panią te umowy dotyczące materiałów- powiedział po chwili, przerywając tym samym krępującą ciszę.
-Dobrze w takim razie przyjadę po południu mam w swojej firmie jeszcze mnóstwo zaległości.
-Mogę je pani przywieźć osobiście- zaproponował
-W takim razie proszę zadzwonić to się jeszcze umówimy- rzekła cichym głosem i zaczęła szperać w terminarzu.
Nagle zza zakrętu wyszła wysoka Włoszka, od razu podeszła do Aleksa
-Witaj- powiedziała i ucałowała go w policzek-Może mi przedstawisz swoją znajomą ?- odrzekła z udawanym uśmiechem patrząc na Ulę.
-Paula to jest Urszula Cieplak z Fashion&Mode- powiedział mężczyzna
-Ahh będziemy wspólnie tworzyć kolekcję, cudownie, Paulina Febo, miło mi- rzekła roześmiana i podała Uli dłoń. Dziewczyna od razu ją skojarzyła, to ona, to z nią zerwał Marek, aby być z Ulą, patrzyła się na nią tępym wzrokiem po czym szybko wymieniając z nią uścisk dłoni, odjechała.
-Podoba ci się ?- zapytała Paula Aleksa, gdy wsiadali do windy
-Czemu tak myślisz, normalna kobieta, taka jak inne- odpowiedział z obojętnością w głosie
-Ojj braciszku mnie nie oszukasz, jest bardzo ładna, skoro jest dyrektorem finansowym tak jak ty to mielibyście wiele wspólnych tematów - zaczęła Paula
-Siostrzyczko naprawdę, moje życie uczuciowe niech cię nie trapi- rzekł stanowczym głosem, po czym całując ją w skroń poszedł do swojego gabinetu masując bolącą rękę i obmyślając plan plan zdobycia Urszuli Cieplak.
Tymczasem w gabinecie Marka
-Kochanie, mam wspaniały pomysł- powiedziała Paula siadając Markowi na kolana
-No słucham - odpowiedział znudzonym głosem
-Spotkałam tą kobietę z Fashiona&Mode, wygląda bardzo przyzwoicie, a do tego widać, że bardzo wpadła w oko Aleksowi, a jemu jest ktoś potrzebny, po ślubie już nie będę mogła się z nim tak często widywać, więc myślałam, że może zorganizujemy kolację i zaprosimy tą Urszulę i Aleksa a, pozatym musimy ją lepiej poznać - zaczęła nawijać Paula- kochanie czemu nic nie mówisz i masz taką minę?- zapytała Marek wstał z fotel i podszedł do okna po czym powiedział jakby do siebie
-Chcesz zeswatać Aleksa z Ulą- ścisnął pięści i zaczął chodzić po gabinecie
-Marek, ty ją znasz, to świetnie, jutro Aleks się do niej wybiera, więc może pojutrze zaprosimy ich na kolacje- zaświergotała z radości i popatrzyła na zegarek
- Ooo już jestem spóźniona, będę późnym wieczorem, bo mamy z Heleną konferencję związaną z tą akcją charytatywną, Pa- ucałowała go w policzek i wyszła szybkim krokiem, zostawiając zdenerwowanego mężczyznę w gabinecie. Tego dnia nie tylko Aleks główkował, Marek także myślał przy szklance whisky jak odzyskać Ule, po raz trzeci i ostatni ! zerwać z Paulą i zachować przy tym twarz.
Nadszedł piątek, Ula po wielu namowach Aleksa, później z nieznanych powodów Marka, zgodziła się na kolację. Przez te dwa dni dziewczyna, nie odzywała się do Dobrzańskiego, ani nie odbierała jego telefonów, była zła, że nie powiedział jej, że znów związał się z Paulą.
O godzinie 19 pod jej dom podjechał elegancki samochód, po chwili usłyszała dzwonek do drzwi.
-Ooo Aleks witaj- uśmiechnęła się blado
-Cześć, pięknie wyglądasz-powiedział wręczając jej czerwoną różę
-Ooo dziękuję- przybliżyła różę do swojej twarzy i głębokim wdechem chłonęła jej zapach
- Pięknie pachnie- powiedziała po czym włożyła różę do małego wazoniku.
Febo rozglądał się po mieszkaniu, urządzone było skromnie, ale w dobrym guście, kiedy Ula była w łazience, wziął z kominka jej fotografie i zaczął ją gładzić palcami.
-Już jestem gotowa- zawołała i wyszła w pięknej czekoladowej sukience na ramiączkach na którą zarzucony miała kremowy sweterek. Podeszła do Aleksa i dopiero wtedy dostrzegła jego niedbały opatrunek
-Co ci się stało ?- zapytała biorąc jego w dłoń w swoją
-A to mały wypadek, nic poważnego- odrzekł patrząc w jej oczy
-No nie wiem, pokaż może trzeba to przemyć, oj Aleks- pociągnęła go za rękę do łazienki i usadowiła na wannie, mężczyzna bez sprzeciwu poszedł za nią
Zaczęła delikatnie ściągać bandaż, mężczyzna z czułością przyglądał się jej, podobało mu się, że dba o jego zdrowie.
-No nie wygląda to najlepiej, uwaga teraz może szczypać- powiedziała cicho i polała ranę wodą utlenioną, Aleks tylko syknął z bólu i z grymasem na twarzy znów zaczął lustrować ją wzorkiem. -Teraz to jakoś wygląda, ale lepiej, żeby zobaczył to lekarz- mówiła owijając mu dłoń czystym bandażem.
-Dziękuję- uśmiechnął się
-Nie ma za co- schowała apteczkę do szafki i razem z Aleksem wyszła raźnym krokiem z domu.
Kiedy byli przy samochodzie, mężczyzna otworzył jej drzwi, Ula wsiadła i rozmyślała wciąż o Marku.
-O czym tak myślisz ?- zapytał Aleks
-Ogólnie, zastanawiam się, dlaczego twoja siostra zaprosiła mnie na kolację- powiedziała patrząc na Aleksa
-Po prostu chce cię lepiej poznać, w końcu łączy nas ta nowa kolekcja i oby kilka przyszłych, a tak w ogóle ty się znasz z Markiem ?- zapytał Aleks patrząc na nią podejrzliwym wzrokiem.
Dziewczyna nie wiedziała co odpowiedzieć, jednak wiedziała, że i tak od przeszłości nie ucieknie, więc postanowiła nie brnąć w kłamstwa.
Po chwili odpowiedziała
-Tak znam , poznaliśmy się kilka, a raczej kilkanaście lat temu- tępym wzrokiem oglądała zmieniający się krajobraz za oknem
-Marek nic nie mówił- zdziwił się Febo wjeżdżając na posesje swojej siostry i Marka.
-Aleks nie chciałabym poruszać tego tematu i byłabym wdzięczna gdybyś przy kolacji też o tym nie mówił- szepnęła patrząc mu głęboko w oczy
-Oczywiście, ale mam nadzieję, że on cię nie skrzywdził ?- zapytał łagodnym głosem, jednak Ula nie odpowiedziała mu i wysiadła z samochodu.
Aleks już wiedział, domyślał się, że miedzy nimi były spięcia w przeszłości, postawił sobie za punkt honoru pomóc jej się z nią rozprawić, wysiadł szybko samochodu i podszedł do dziewczyny.
-Ula nie musisz się niczym martwić- powiedział chwytając ją lekko za ramiona
-To są zagmatwane sprawy i po prostu muszę je skończyć raz na zawsze, rozprawić się z nimi-
powiedziała ścierając łzę
- W ogóle nie wiem czemu ja ci to mówię, idziemy ?- popatrzyła na niego wyczekująco
-Ula ja chcę ci pomóc, naprawdę, wiem, że nie mam najlepszych stosunków z Markiem, ale nie pozwolę, żebyś przez niego cierpiała -powiedział biorąc jej dłoń i lekko ją całując.
Ten widok obserwował z okna Marek, wkurzył się co potęgowało od niego jeszcze większą nienawiścią do Aleksa. Ściskając w dłoniach serwetkę poszedł na dół, aby otworzyć gościom drzwi. -Aleks, dam sobie radę, nie wiesz co było między mną, a Markiem - powiedziała wyrywając dłoń z jego dłoni.
-Chciałem ci powiedzieć, że nie ty jedna przez niego cierpiałaś, z resztą przepraszam, chciałem, żeby to był udany wieczór, wybacz- uśmiechnął się delikatnie i złożył na jej policzku pocałunek, który zobaczył Marek.
-Nareszcie jesteście- rzekł z udawanym uśmiechem Dobrzański
-Tak, jesteśmy- powiedział Aleks omijając Marka, objął Ulę lekko ramieniem i razem weszli do środka.
W czasie posiłku, w powietrzu można było odczuć napiętą atmosferę, Marek przez cały czas patrzył na Ulę, która unikała jego spojrzenia. W głowie Pauliny tlił się plan jak zbliżyć do siebie Ulę i Aleksa, dlatego nie dostrzegała napięcia zgromadzonych.
-Przepraszam na chwilę- powiedziała Ula wstając od stołu i odbierając telefon.
-Zaraz wracam- rzekł Marek i pobiegł niby do toalety.
-Betty, masz leżeć w łóżku, ja będę jutro z samego rana- mówiła czułym głosem
- Wiem kochanie, zadzwonię jeszcze później, całuję cię, Pa- odpowiedziała i schowała telefon do torebki.
Nagle poczuła dłonie na swoich ustach i szarpnięcie, po chwili znalazła się w ciemnym gabinecie.
-Oszalałeś ?- zapytała łapiąc oddech
-Możesz mi powiedzieć co to za demonstracje z Aleksem ?- powiedział ostrym głosem Marek
-Nie wiem o co ci chodzi-szepnęła dobitnym głosem, aby Paula i jej brat ich nie usłyszeli
Marek chwycił twarz w dłonie po czym podszedł do Uli i zaczał delikatnym głosem
-Kochanie, ja wiem jak to wygląda, ja jestem z Paulą, ale ten związek to raczej wymysł moich rodziców, naprawdę bardzo chcę być z tobą - powiedział głaszcząc jej twarz
-Marek, masz narzeczoną i dopóki ją masz i dopóki sprawy między nami się nie uporządkują to nie mów do mnie kochanie, nie całuj mnie, nie przytulaj - powiedziała cicho ze łzami w oczach
- I tak ta sytuacja mnie przytłacza, a Aleks jest dla mnie po prostu miły- rzekła i skierowała się do drzwi.
- Przeproś ode mnie swoją narzeczoną, ale moja siostra zachorowała i muszę do niej jechać. Na razie- powiedziała smutnym głosem i wyszła.
Podminowany Marek wrócił do Pauliny
-Siostra Uli zachorowała i niestety już musiała iść- powiedział jak gdyby nigdy nic
-Ojj szkoda- odpowiedziała smutnym głosem Paula po czym odeszła od stołu
Aleks wiedział, że wymiana zdań z Markiem z powodowała jej ,,ucieczkę’’. Febo wstał nagle i rzucił do Marka
-Nie wiem co jej zrobiłeś te kilka lat temu, ale teraz na pewno drugi raz
jej nie skrzywdzisz, nie pozwolę ci- powiedział ostrym tonem i wybiegł z domu. Marek wciąż tkwił w osłupieniu.
Nagle poczuł wibracje w swoim telefonie. Dostał wiadomość ...
Witajcie! Wcześniej nie komentowałam, ale teraz pozwoliła sobie to zrobić. Nie wiem, czy ktokolwiek to czyta, ale cóż. To opowiadanie jest boskie. Ula zna się z Markiem od lat,a ta sprawa z Aleksem jest po prostu bombowa. Choć jakoś nie pasuje mi Ulka do Alessandra, ale w tym przypadku obie postacie są tak świetnie napisane, że wszystko jest jakby w innym świetle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Autorka http://storia-di-giovane-italiano.blog.onet.pl/
jesteś boska ; ***** pisz szybko następną część
OdpowiedzUsuń