Dopiero dzisiaj mogę opisać moje wrażenia. Nie czytałam jeszcze tego, co napisali inni uczestnicy wydarzenia, więc za powtórzenia przepraszam.
14 sierpnia 2009 na Agrykoli byłam od południa, siedziałyśmy z Donką nad Kanałem Piaseczyńskim i przyglądały jak przebiegają przygotowania TVN do Zlotu. Potem dołączyły do nas Nenia z siostrą Moniką i Karolina1, które od rana poszukiwały miejsc kręcenia scen plenerowych „Brzyduli”. Jakież było moje zdziwienie, gdy o 14.00 pojawiła się na umówionym spotkaniu kuszley z identyfikatorami. Natychmiast rozpoznałam osobę, z którą miałam okazję wielokrotnie widywać się jakieś 30 lat temu. Niewiele się zmieniła, nie ma tylko charakterystycznych warkoczyków. Potem przybywały kolejne blogowiczki i blogowicze. Każdy został zaopatrzony w specjalny blogowy identyfikator zaprojektowany przez Maję, która niestety nie mogła być z nami i bardzo tego żałowaliśmy.
Ostatecznie blog reprezentowało 35 osób (+ 4 osoby towarzyszące). Z kronikarskiego obowiązku należy podać, że zachowaliśmy równowagę wiekową: było 12 osób uczących się - w wieku gimnazjalnym i licealnym, 10 studenckim i 13 osób, które pracują krótko lub całkiem długo. Przybyliśmy z różnych zakątków Polski. Na liście obecności zostały odnotowane: Kielce, Płock, Słubice, Łódź, Pabianice, Warszawa, Zwoleń, Inowrocław, Piotrków Trybunalski, Częstochowa, Lublin, Zamość, Opole, Kraków, Bochnia, Piła, Poznań, Braniewo, Ostróda i okolice, Zielona Góra, Gostynin.
O godzinie 15.00 spotkaliśmy się z ekipą blogu: Różą, Kubą, Rexem i Mieszkiem pod firmowym banerem. KlaraV, charakterystycznym dla siebie słowem rymowanym, w imieniu blogowiczów powitała ekipę seriale.com.pl. Potem był czas na wzajemne rozpoznawanie się i pamiątkowe zdjęcia. Kuba uwiecznił nasze pierwsze blogowe spotkanie kamerą filmową.
Niespodziewanie w miejscu, gdzie koczowaliśmy w oczekiwaniu na dalszy rozwój wydarzeń, pojawiła się Julia Kamińska, która właśnie przyjechała na Agrykolę. Zaskoczenie było tak wielkie, że Julia została zauważona i rozpoznana przez niewiele osób, zrobiła wspólne zdjęcie z blogowiczkami trzymającymi baner i pobiegła do swoich obowiązków.
Po godzinie 16.00 zostaliśmy wpuszczeni za bariery ochronne i zaproszeni na spotkanie z aktorami. Aktorzy, którzy dopiero co pokazali się publiczności, byli oblegani przez fotoreporterów i musieliśmy pokonać i tę barierę. Ale potem nie było już żadnych barier. KlaraV w imieniu blogowiczów seriale.com.pl przywitała twórców i aktorów serialu „Brzydula”. W trakcie tego bardzo krótkiego spotkania z głównym scenarzystą – Piotrem Jaskiem oraz aktorami – Julią Kamińską, Małgorzatą Sochą, Moniką Fronczek, Markiem Włodarczykiem, Krzysztofem Czeczotem i Wacławem Warchołem mieliśmy szansę na otrzymanie autografu, ale nie było to łatwe. Aktor podpisuje się tylko jedna ręką, nas była spora grupa i czas był bardzo ograniczony, bo na autografy czekał tłum fanów napierających na barierki ochronne.
Na ręce Piotra Jaska został przekazany, przygotowany przez KlaręV, rymowany adres okolicznościowy dla twórców i aktorów „Brzyduli” oraz dla scenarzystów, reżyserów i producenta. Indywidualne adresy okolicznościowe autorstwa KlaryV otrzymali obecni na spotkaniu aktorzy.
Julii Kamińskiej i Małgosi Sosze wręczyłam także listy, które zostały przygotowane przez nasze blogowiczki i przesłane do Carmen. Miśka3 – wręczając Julii pisany przez Ciebie list przekazałam Jej w Twoim imieniu te słowa, o które prosiłaś. Julia była tym szczerze wzruszona i myślę, że nie jeden raz odnajdzie Twój nick na blogu.
Każdy miałby ochotę zamienić z aktorami choć kilka zdań, zrobić z nimi pamiątkowe zdjęcie, ale w warunkach zlotu udało się to tylko tym, którzy akurat znaleźli się przypadkowo w dobrym miejscu w polu obiektywu aparatu któregoś z fotoreporterów, bo na pozowanie nie było czasu.
Nasze spotkanie musiało się zakończyć, zostaliśmy poproszeni o opuszczenie namiotu i przejście na drugą stronę bariery. Byliśmy szczęśliwi, ale do pełni brakowało nam spotkania z Filipem Bobkiem i pozostałymi aktorami. Główny scenarzysta był tak miły dla nas, że osobiście poszedł zaprosić Filipa. Okazało się jednak, że Filip przygotowuje się do wyjścia na scenę i jest to w tym momencie niemożliwe. Pozostało nam wyczekiwanie na właściwy moment. Jednym okiem oglądałam więc odcinek 159, drugim błagalnie patrzyłam na Różę, Rexa i Kubę. Dzięki nim dostaliśmy szansę zakończenia naszej misji, czyli wręczenia adresów okolicznościowych oraz listów (pisanych przez blogowiczów i wysłanych do Carmen) Filipowi Bobkowi, Mai Hirsch, Dorocie Pomykale i Katarzynie Zielińskiej.
Do głównego scenarzysty oraz bohaterów alegorycznej wersji Brzyduli pofrunął też „Piekielny kanarek”, którego autorką jest CzarnA.
Podczas, gdy fani zabiegali o autografy, na scenie pojawiali się co jakiś czas nasi ulubieni aktorzy, którzy odpowiadali na zadane drogą mailową pytania, opowiadali o kulisach pracy na planie, pozowali do zdjęć, tak że każdy mógł ich z bliska zobaczyć i sfotografować. Oglądałam też przebieg konkursu na najlepsze brzydulowe przebranie, w którym jury tworzyli Filip Bobek, Julia Kamińska i Małgosia Socha. Można było obserwować jak aktorzy doskonale potrafią bawić się z publicznością. W tej konkurencji nikt z naszego blogu nie startował.
W konkursie wiedzy o Brzyduli wystartowała jedna z naszych najmłodszych blogowiczek – juno i świetnie się spisała. Juno – gratulujemy!!! Niestety Nenia, która jest brzydulową encyklopedią, nie została przez organizatorów do konkursu wybrana. Chętnych było zbyt dużo.
Wytrwali mogli posłuchać koncertu Moniki Brodki, gdzie w trakcie jednej z piosenek z „Brzyduli” na scenie pojawili się aktorzy w tanecznych pląsach. Było wesoło. Po oficjalnym pożegnaniu aktorów z fanami zlotowe wydarzenia zakończył koncert Mezo.
Mimo, iż spotkania osobiste z twórcami serialu i aktorami były bardzo krótkie, mimo iż my dla aktorów jesteśmy absolutnie anonimowi, mogę powiedzieć, że wszyscy byli bardzo przyjaźnie do nas fanów usposobieni, wzruszeni dowodami pamięci, żartowali na temat naszego blogu (więc uważajcie co i jak piszecie). Było serdecznie i radośnie. Wszystkich występujących w serialu aktorów podziwiam za wspaniałe kreacje, scenarzystów za rewelacyjny scenariusz. Teraz wiem, że to ludzie życzliwi, otwarci dla innych, bezpośredni, cieszący się z tego, co robią. Nic z gwiazdowania i fanfaronady. I dlatego życzę im jak najlepiej.
Wielką radością dla mnie było nasze wspólne blogowe spotkanie, bo teraz kiedy napisze juno będę widziała delikatną dziewczynkę, w nocy zobaczę znajome poznanianki Martus1 i Maryśkę:), wiem kto to jest Małgośka pisząca wzruszające opowiadania i wiersze. I tak mogłabym o każdej z 35 osób, które cieszyły się przy krówkach łączącym nas brzyduloholizmem. Bardzo Wam za to spotkanie dziękuję, dzięki Wam wróciłam do domu z nową porcją energii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz