Get your own Digital Clock

czwartek, 27 sierpnia 2009

Z pamiętnika Uli cz.5 by Oshin

Rozpoczęło się posiedzenie zarządu, gdy weszłam Krzysztof mnie przywitał mówiąc, „słyszałem, że bardzo ciężko pani pracowała przed posiedzeniem, Alex wspominał, że pani pomysły są bardzo dobre” podziękowałam Krzysztofowi, jednocześnie mówiąc, że o tym czy pomysły nadają się do realizacji zdecyduje zarząd „no, no, nie bądźmy tacy skromni” uśmiechnął się stary Dobrzański, „no to skoro Pani już jest to zaczynamy” podeszłam do swojego miejsca, Alex wstał i odsunął mi krzesło żebym mogła usiąść, w tej samej chwili pochwyciłam pełne bólu spojrzenie Marka, na jego twarzy widać było złość i zazdrość, zerknęłam na Alexa, jego twarz promieniała ze szczęścia. W tej chwili zrozumiałam, o co mu naprawdę chodzi, zrozumiałam, że Alex, może jako jedyny w firmie wie, co mnie łączy (łączyło) z Markiem, i chce żeby Marek poczuł dokładnie to, co on czuł, kiedy zobaczył Julię w jego ramionach, zazdrość, gniew, nienawiść, Alex miał teraz nowy cel, już nie zależało mu na odebraniu Markowi prezesury ani zniszczeniu F&D, chciał zabrać Markowi to, co kocha najbardziej, zabrać Markowi mnie, ale jeżeli Alex tak myśli tzn. że Marek musi mnie naprawdę kochać, bo w przeciwnym wypadku zemsta Alexa nie byłaby wystarczająco okrutna.

Tak nie może być, Marek mnie zranił, ale nie chcę, nie mogę pozwolić na to żeby cierpiał myśląc, że mnie coś łączy z Alexem

Na zebraniu zarządu przyjęto moje propozycje, po pierwsze zrywamy współpracę z Terleckim, na szczęście w umowie znajduje się zapis mówiący, że każda ze stron może w każdym momencie zerwać ją bez konsekwencji finansowych-swoją drogą to Terlecki wymyślił ten punkt mając nadzieje, że dzięki temu będzie mógł trzymać nas w szachu, a teraz my skorzystamy z tej furtki.
Po drugie sami otworzymy sieć sklepów w centrach handlowych w większych miastach, będzie to nas trochę kosztować, ale szybko się zwróci, zwłaszcza, że zyski z kolekcji będą szły od razu do nas a nie do osób trzecich. W nowo otwartych sklepach po rozsądnej cenie będzie dostępna nie tylko kolekcja sportowa, ale również inne kolekcje młodzieżowe, kierowane do szerszej grupy średniozamożnych konsumentów – kolekcje te będą projektowane przez Pshemko (Krzysztof z Markiem mają go przekonać) i innych młodych dobrze zapowiadających się projektantów.
Po trzecie Alex postara się dla nas znaleźć korzystny kredyt na pokrycie kosztów zakupu sklepów.

Po zakończeniu zebrania podeszłam do Marka i poprosiłam o chwilę rozmowy, Marek popatrzył na mnie zdziwiony, ”tak słucham cię” powiedział cicho, „ale nie tutaj, Marku może przejdziemy do mojego – przypomniałam sobie, że przecież Alex może nam tam przeszkodzić – albo lepiej twojego gabinetu i tam w spokoju porozmawiamy”, Marek spojrzał na mnie, a w jego oczach dostrzegłam nadzieję „dobrze, chodźmy” powiedział, po chwili oboje znaleźliśmy się u niego w gabinecie. Marek podszedł do drzwi i zamknął je od środka „żeby nikt nam nie przeszkadzał, przecież mamy rozmawiać” powiedział uśmiechając się do mnie.
Usiadłam, Marek stał przy biurku i na mnie patrzył, między nami zapanowała cisza, zastanawiałam się jak wyjaśnić Markowi, że mnie z Alexem nic nie łączy i nigdy nie będzie łączyło, jak mu powiedzieć, że bardzo mnie zranił i że potrzebuję czasu żeby mu przebaczyć. Minęło parę minut, gdy nagle Marek się odezwał „Ula, ja tak nie mogę, ja nie chcę żyć bez ciebie ROZUMIESZ!!!, Ula ja już nie mieszkam z Pauliną, ale nie mam odwagi z nią zerwać, a ona nalega, nie daje mi spokoju, Ula powiedz, że mi przebaczysz, powiedz, że do mnie wrócisz, a będę miał siłę żeby z nią zerwać, żeby ja zostawić, ale muszę wiedzieć, muszę mieć pewność, że do mnie wrócisz…” Marek usiadł koło mnie, wziął mnie w ramiona i zaczął całować – jak mi tego brakowało, przez chwilę napawałam się tą chwilą szczęścia, gdy nagle uświadomiłam sobie, że Marek nie zerwie z Paulina bez gwarancji z mojej strony, a ja tak nie chcę, ja chce żeby on odszedł od niej pomimo tego że się rozstaliśmy, żeby zrobił to bezwarunkowo. Usta Marka błądziły po mojej twarzy, szyi, dekoldzie, jego ręka wślizgnęła mi się pod sukienkę „Marek NIE!!!” Odsunęłam się od niego gwałtownie, „Ula ja ją zostawię jeszcze dzisiaj, tylko daj mi dowód, że będziesz ze mną” powiedział podnieconym głosem „NIE MAREK, NIE BĘDĘ Z TOBĄ!!!” krzyknęłam wstając gwałtownie „ULA!” Marek poderwał się z kanapy, „ALE DLACZEGO!?”, „Nie rozumiesz prawda, jeszcze nie rozumiesz, ale kiedyś zrozumiesz i jeżeli kochasz mnie naprawdę będziesz wiedział, co robić…” Powiedziałam z płaczem podchodząc do drzwi „otwórz proszę, chcę wyjść” Marek chwile stał osłupiały poczym podszedł do drzwi i mi je otworzył.

Ledwie przytomna wsiadłam do windy, jeszcze czułam jego pocałunki na swojej twarzy, jeszcze słyszałam jego głos, łzy same cisnęły mi się do oczu, próbowałam je powstrzymać, wypłaczę się w domu – pomyślałam – gdy nikt nie będzie widział.

Dlaczego on jest taki słaby, dlaczego nie potrafi się poświęcić, dlaczego zawsze chce coś w zamian, przecież mnie kocha, wiem to, a jednak nie potrafi zaryzykować i odejść od Pauliny pomimo tego, że nie jesteśmy ze sobą. Potrzebuje gwarancji z mojej strony, a przecież po zerwaniu z Pauliną mógłby zacząć się starać żeby mnie odzyskać, ale nie, po co… NIENAWIDZĘ GO ! KOCHAM I NIENAWIDZĘ!!!

W domu wielka radość, Jasiek z Kingą się pogodzili, Jasiek zerwał ze światem mody, przestał zajmować się Magdą i innymi modelkami i od paru dni błagał Kingę o rozmowę, dzisiaj wreszcie się zgodziła, widząc jak się zmienił i że bardzo żałuje tego co zrobił dała mu jeszcze jedną szansę – dlaczego Marek nie potrafi tak jak Jasiek.

Płakałam całą noc, następnego dnia miałam zaczerwienione oczy, „co ja zrobię, wszyscy będą widzieć, ze płakałam” pomyślałam. Żeby uniknąć wścibskich spojrzeń postanowiłam znaleźć się w pracy przed innymi, zamknąć się w gabinecie i nigdzie nie wychodzić. Poprosiłam Maćka żeby mnie odwiózł, „no, co się stało, mów” powiedział widząc jak wyglądam „to przez Marka” powiedziałam cicho „a co on znowu Ci zrobił?!”- Maciek był wkurzony, wiedziałam, że jest w stanie pójść do Marka i wygarnąć mu, co o nim myśli i powiedzieć, że przez niego płakałam, a tego nie chciałam „nic, nic mi nie zrobił i o to właśnie chodzi, on mnie kocha, ale nie zerwie z Pauliną jeżeli nie obiecam mu że z nim będę… a ja tak nie mogę” „wiesz co, ten twój Marek to skończony idiota” nic więcej nie mówiąc Maciek odpalił samochód i pojechaliśmy do firmy.

Była 7 gdy dotarłam do firmy, pewna że jeszcze nikogo nie ma wsiadłam do windy, gdy drzwi się zaczęły zamykać jakiś mężczyzna zdążył jeszcze wskoczyć do środka, „kto prócz mnie tak wcześnie dziś zaczyna pracę?” pomyślałam, w tej samej chwili zobaczyłam twarz mężczyzny, to Alex, no tak nie pomyślałam o tym, przecież on zawsze przychodził do pracy bardzo wcześnie, więc nic dziwnego, że go spotkałam. Winda ruszyła, Alex przyglądał mi się uważnie nic nie mówiąc poczym wychodząc z windy rzucił w moją stronę „przyniosę ci kawy” i zniknął.

Nie minął kwadrans jak Aleks zjawił się u mnie z kawą, postawił ją przede mną „Dziękuję” powiedziałam mając nadzieje, że zaraz wyjdzie, „cała przyjemność po mojej stronie” odparł Alex siadając na przeciwko. Patrzył na mnie badawczo, byłam pewna, że zauważył moje zaczerwienione oczy, byłam pewna, że wie, że to przez Marka „Idiota!” wyrwało się Alexowi, spojrzałam na niego ze zdziwieniem „Marek to idiota” sprecyzował, nagle się zreflektował „Przepraszam, nie powinienem był…”wstał i wyszedł.

1 komentarz:

  1. Alessandro i miłe zachowanie?! Jakoś mnie się nie chce w to wierzyć. Ale cóż, przecież to ma być zemsta. A one z reguły są bolesne i wymagają poświęcenia od osoby mszczącej się. Czekam na kolejną kartę z pamiętnika Uli.
    Pozdrawiam
    Autorka http://storia-di-giovane-italiano.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń