Get your own Digital Clock

wtorek, 1 września 2009

Rymy KlaryV cz.16

*

Na chwilę przed obiadkiem
zaglądam do Was ukradkiem

Lucyna kochana leżę,
leżę i oczom nie wierzę!
Pomyśl kochana miła,
czemu swój numer ukryłam
pod szyfrem (tak się napracowałam)
Sprawdź proszę czy numer ten działa

Witam wszystkich i z osobna każdego,
chcecie slonca, zapraszam do śląskiego
:***

*

“Wsi spokojna, wsi wesoła…”
tak ktoś wieszczył, nie pamiętam…
Lecz gdy biją świątyń dzwony
trza się ubrać jak od święta

Donko Kochana w Twoim kierunku,
lecą promienie w pełnym rynsztunku

*

samouwielbienie nowy ci przydomek
szykuje prezydent - nie będzie to “Bronek”
ale udręczenie, raczej forma pełna
samoudręczenie, bo dla nas udręka
kiedy to kolejna z blogowiczek grona
przeciwności losu, świata, nie pokona
i na fanie zlotów nam się nie pojawi.
Moja duszę smutek niegasnący trawi

*

mad bobkowa Pani, specu od miziania,
Ty chociaż na duszy, trzymasz mnie od rana.
Jako pan prezydent często podróżuję
nie polecam miotły, teraz nie skutkuje,
bo w powietrzu tyle chemii się unosi,
że miast do Warszawy, miotłę zawsze znosi
na inne tereny, ale daję sposób
pomiziaj listeczkiem parę fajnych osób,
które to fajnymi brykami się wożą
do stolicy dotrzesz, daję słowo, w porzo.

*

Lucyno, kobieto Ty mnie dziś osłabiasz,
głową do komputra, ma droga, nie władasz,
więc kolejną próbę podejmuje Klara
napisz do mnie maila, podam ci go zaraz

Jaki nick mój to wiesz, więc jego pomijam,
konto na interii jak gniazdko uwiłam,
a że Europejką czuję się od rana,
tak po kropce zaznacz moja Ty Kochana

No i napisz maila,o tyle Cię proszę,
bo ja czekam zdjęcia, co je w sercu noszę,
mojej imienniczki, już szczekam z zachwytu.
Lucy, chcę dostąpić do tego zaszczytu

*

Dobra Dziuby spadam
obiad już na stole
misja wykonana
nikt nam tu nie poległ.
Mam na myśli Lucy,
która w gąszczu stresów
odnalazła drogę
do mego adresu

*

Muszę się podzielić WAŻNĄ wiadomością
chyba się znalazłam w końcu z moją “siostrą”
co z tego, że różny kolor oczu, wzrost,
oczy moje szklące kiedy widzę Ją.

Na razie spotkanie miałyśmy graficzne,
nawet wirtualne, śmiem rzec anemicznie,
bo ja Jej foteczki zrobione widziałam,
Ona od Lucyny o mnie usłyszała

Miłością siostrzaną zapałałam nagle
do tej mojej Mordki, co jej w czapce ładnie
tej mikołajkowej i w czerwonym swetrze,
lepszą ma figurę ma “siostra” nie przeczę.

Teraz mykam w tło kontemplować dalej
tej przyjaźni nić do tej mojej “Małej” :*
Pewnie się pojawię dziś na blogu jeszcze,
witam wszystkich miło i głaszczę serdecznie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz