Get your own Digital Clock

wtorek, 1 września 2009

To co się wydarzy... wg Oshin

Scena w parku, świeci słońce, dookoła widać zakochane pary, jedne spacerują inne się obejmują jeszcze inne czule całują, słychać śpiew ptaków, tę sielską atmosferę przerywa szybki stukot obcasów biegnącej kobiety. Głowy przechodniów odwracają się żeby zobaczyć kto im zakłóca spokój.

Ula zdenerwowana, biegnie przez park, Marek usiłuje ją dogonić, wreszcie udaje mu się, chwyta ją za rękę i przytrzymuje

M : Ula to nie tak, wysłuchaj mnie!
U: Co nie tak, jak nie tak, wiem co słyszałam, nie pogrążaj się ty i Seba, od początku
mnie oszukiwałeś!!!
M: Pozwól mi wytłumaczyć!!!
U: Marek nie pogrążaj się, widziałam zaproszenie w szufladzie, od początku nie miałeś
zamiaru zerwać z Pauliną, DAJ MI SPOKÓJ!!!

Marek nie puszcza ręki Uli, siłą przyciąga ją do siebie i całuje, lecz tym razem usta Uli nie odpowiadają pocałunkiem na jego pocałunek

M: To nic nie znaczy, Ula, kocham tylko Ciebie – w głosie Marka czuć zdenerwowanie i
przejęcie
U: Nie, ty mnie nie kochasz!
M: potrząsa Ulą, prawie krzyczy – NIE OŻENIĘ SIĘ Z PAULINĄ!!
U: NIE KŁAM!!

Ula wyrywa się z uścisku Marka i ucieka
Marek stoi jak posąg grecki, patrzy jak Ula znika za zakrętem, nie może się ruszyć, a w jego głowie wciąż brzmią słowa, które przed chwilą wypowiedział „kocham cię, kocham cię, kocham tylko ciebie”
Marek wypowiada jeszcze raz na głos „kocham cię Ula, i nie pozwolę ci odejść, nie wiem jeszcze jak ale cię odzyskam” – twarz Marka zmienia wyraz, widać na niej zdecydowanie i zdeterminowanie, Marek powoli odchodzi w kierunku F&D, przechodnie oszołomieni kłótnią kochanków ukradkiem zerkają na niego. Słońce, które chwilę wcześniej schowało się za drzewami, jakby bało się być światkiem kłótni, znowu wyłoniło się i okryło złocistą poświatą aleje którą szedł Marek.

***

Dom Marka i Pauliny, wieczór, Marek siedzi na łóżku czekając na narzeczoną, obok niego stoi spakowana walizka..

Słychać otwierane drzwi i rozentuzjazmowany głos Pauliny.

P: Kochanie, zobacz co kupiłam

Paulina wchodzi z zakupami do sypialni, widzi siedzącego Marka i walizkę, odkłada zakupy na podłogę, czuje, że dzieje się coś niedobrego, twarz Marka jest bardzo poważna, a wzrok jakby nieobecny.

P: Marco, stało się coś? Wyjeżdżasz?
M: po krótkiej chwili milczenia – Paula, musimy porozmawiać.
P: coś się stało z Krzysztofem?
M: Nie, u taty wszystko dobrze – powoli podnosi głowę i patrzy na Paulinę – chciałem z
tobą porozmawiać o nas .
P: zdziwiona – o nas? O przygotowaniach do ślubu – uśmiecha się do Marka – Marco, nie martw się, wszystko już jest przygotowane – podchodzi do narzeczonego i chce go pocałować

Marek wstaje i zaczyna chodzić po pokoju, Paulina siada na łóżku i przygląda się narzeczonemu

M: Paulina chciałem z tobą porozmawiać o naszej przyszłości, to znaczy, mi się wydaje, nie to znaczy mi się nie wydaje JA TO WIEM, że my nie mamy żadnej przyszłości, że nasz ślub to byłaby wielka pomyłka, bo widzisz my do siebie nie pasujemy, ty i Alex i ja , ja do was nie pasuję…

Paulina przerywa Markowi

P: Marek, co ty mówisz, to nie jest śmieszne
M: Tak, masz rację, to nie jest śmieszne, cały ten nasz związek to wielka farsa, nie wiem czy mnie kochasz, może tak, chociaż mi się wydaje że nie, ale jeżeli tak to przepraszam

Marek znowu krąży po pokoju, po chwili stanął, spojrzał na Paulinę i zaczął mówić

M: Nie będzie ślubu!, nie mogę z tobą być bo ciebie nie kocham,! bo się nie rozumiemy! bo, bo, bo, bo kocham inną kobietę,!

Paulina podrywa się z łóżka, i uderza Marka z całej siły w twarz

P: Myślisz, że to, że masz kolejna kochankę upoważnia cię do zerwania zaręczyn, do odwołania ślubu!!! MYLISZ SIĘ! Zniosę kolejną twoją kochankę, przecież znudzi ci się ona jak poprzednie. A ślub musi się odbyć, wszystko jest już przygotowane, goście zaproszeni, wiesz, kto będzie na ślubie? Wiesz, jaki to byłby skandal jak byśmy go teraz odwołali?
M. Wiem, ale dla mnie to teraz bez znaczenia, Paulina, przepraszam, ale moja decyzja jest nieodwołalna
P: Przecież ona nie może być dla ciebie aż tak ważna!
M: Ona jest dla mnie najważniejsza!, kocham ją, ona mnie nie chce, gardzi mną, zresztą ma rację, ale ja ją kocham i nie potrafię, nie chcę, nie umiem być już z inną kobietą.
P: Skoro ona cie nie chce to dlaczego odwołujesz ślub!!!
M: Nie rozumiesz, prawda, -

Marek podnosi walizkę z podłogi i wychodzi.
Paulina zostaje sama w pokoju, zasłania twarz dłońmi i cicho mówi

P: Marek, co ty zrobiłeś, jak my teraz spojrzymy ludziom w oczy

2 komentarze:

  1. Świetnie, bardzo mi się podoba i z niecierpliwością czekam na kolejną część

    OdpowiedzUsuń
  2. bylo w zwiastunach innnaczej!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń