Get your own Digital Clock

środa, 2 września 2009

Rymy KlaryV cz.17

*

Tysiąc siedemsetną pod ostatnim newsem
została loose,a ja jednym susem
ubiegłam Lucynę - naszą fankę cyfer,
doprawdy dziś ze mnie wychodzi Lucyfer

Skoro już tu jestem, to Wam coś obwieszczę,
znów ją zobaczyłam, moja “siostro” pieszczę
twe uszka różowe, wywinięte ślicznie…
Teraz mykam w tło, tak trochę lirycznie.

*

Trochę mała wtopa, bo mi nicka zjadło,
ale po raz wtóry imię “siostry” padło:)
Widzisz Lucy droga, KlaraV potrafi,
wyrazi uczucia, rymem się pobawi

*
„CIEBIE… Ula zaczekaj… grobowa muzyka…”
to jak miód na serce, o puls mi zanika,
mdleję i w nirvany już zapadam stan,
jakby mi Mikołaj prezent właśnie dał.

No i jest herbata od Pana Józefa,
powiedzonka Violi, ile człowiek czekał
na te błogie chwile i dziś ucztę ma,
jestem tu na blogu, bo reklama trwa

Wróciły emocje i serce szaleje,
jak ja to wytrzymam, to kosztuje wiele,
dobrze, że objawy nie tylko ma trwoga,
Ekipo tej strony dziękuję za bloga :***

*

Teraz dla odmiany puls mi w górę skacze,
siedzę przed komputrem jednym okiem baczę,
a raczej wytężam przytępiały słuch,
czy jeszcze reklama, czy się kończy już?
Zwarta i gotowa jestem do biegania,
dystans niby krótki a jaka wygrana

*

W sumie trochę zjadłam dzisiaj przez dzień cały,
więc mi takie biegi bardzo się przydały
i emocje w alert postawiły stan,
jak ja w takim stanie radę sobie dam.

Jak Ula dylemat mam i łazienkowy,
serial , blog i dziuby nie chcą wyjść mi z głowy,
łapie się już na tym, ze w każdej rozmowie
próbuję rymować, kurczę co ja robię?
I raz przez przypadek o czymś myśląc szybko,
myślę - KlaraV załatwisz to rybko.

Lubię kiedy Marek ma tak szkliste oczy,
gdy się jeszcze smuci jest taki uroczy,
a ja tak wzruszona jego biednym stanem,
chusteczkę wyciągam przed szklanym ekranem.
Gdybym tylko mogła to do mojej piersi
tuliłabym Marka, aby go pocieszyć.

Ula jeszcze z wałkiem, jak czas szybko mija,
flower power i bilecik ta bezcenna mina,
jak to mówi Maja Marek zrobił zonka,
ten odcinek lubię, serce puszcza pąka.

I kochany Adam taki pewny siebie,
władczo sobie siedzi, po ramieniu klepie
Violę, która co dziw, jest dziś ekologiem,
martwi się o lasy, długi ma pod bokiem.
I te miny Marka gdy taki zmieszany,
jest taki uroczy, o tęsknię za wami,
mówię o dołeczkach, tych dziurkach markowych,
tak cudownie słodkich, ale o tym potem.
No i ARDO słowa to prawda życiowa,
ale są wyjątki - brzydulowe wątki.

*

Ula chciała wiedzieć, niezłe wejście smoka
Patrząc jaki przy tym wejściu dała pokaz,
zachowanie Marka dało do myślenia,
będzie Ula twarda, to się Marek zmienia.
Byle w tym uporze zbyt nie przesadziła
i po ślubie Marka pod pantofel wbiła

TVN w zwyczaju ma tortury, męki,
nawet jak wakacje to nie puszcza pętli,
i na koniec bloku, tak serialowego,
dali TAKĄ scenę i czekać do tego
musimy kochani całe siedem dni.
Dlaczego nas męczą, kto odpowie mi?

Oj moi kochani się wypompowałam
jak pomiędzy kompem i tv latałam,
podwójne znaczenie ma dzisiaj dla Klary,
termin serialowy maratonem zwany

Ma dusza rozdarta, bo wieczór niedzielny
dotąd kojarzony w sposób niepochlebny.
Teraz mam dylemat bo to pora miła,
oglądam „Brzydulę”, w tym tkwi rymów siła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz