Get your own Digital Clock

niedziela, 20 września 2009

Rymy KlaryV cz.24

*

Witam Kochani na moment,
dosłownie na jeden koment,
dziękuję carmen za pościk,
za prezent dla naszej Małgosi.

Małgosiu- mz. Kochana
dziś urodziny świętujesz
zapewne już od samego rana
najlepsze życzenia przyjmujesz.
Racz przyjąć także i moje
z serca płynące życzenia
radości z małych sukcesów,
w wielu dziedzinach powodzenia,
zdrowia i szczęścia co blaskiem
spowije Twoich najbliższych,
tego co bliskie Twemu sercu,
spełnienia marzeń najskrytszych.

Dziękuję Ci również za zdjęcia,
opowieść o pięknej krainie
wiesz, nawet nie masz pojęcia,
pomogłaś blogowej dziewczynie.
Okropną pogodą przybita
traciłam do życia swój zapał,
chodziłam zupełnie rozbita
i prawie mnie dołek znów złapał.
Czytając o Twoich odczuciach
z podróży marzeń, tak myślę,
dałaś możliwość poczucia,
przeniosłam się w moim umyśle
do pięknej Toskanii ze zdjęć,
która zachwyca co krok,
zazdroszczę Ci tych wszystkich ujęć,
wybiorę się tam już za rok.
Mam taką przynajmniej nadzieję,
że planów już swoich nie zmienię,
i będąc w Toskanii we Włoszech
z wdzięcznością pomyślę o TOBIE. :***

*

Żono Adama K., Pantomimo, moje Kochane dziewuszki,
przyjmijcie te życzenia mimo, że od spóźnionej Klaruszki:

S zczęścia i samych dobrych zakończeń jak w
Y o soy Betty la Fea serialu,
L udzi, na których można polegać
W życiu, prawdziwym realu
I dużo radości, uśmiechu na twarzy
A także udanych wojaży

niech spełni się to, o czym każda z was marzy
i niech los tym co ma najlepsze Was obdarzy :***

*

Ja na chwilkę bowiem, powstrzymać się nie mogę
Witam wszystkich na blogu i tych co trochę z boku,
szczególnie witam reeę*, tęskniliśmy za TOBĄ,
cieszę się, że urlop się udał tzw. suchą nogą.

I cóż oczęta me widzą, nowina to niesłychana,
zjazd nam przenieśli z Tarasów, gdzie to wie raaa kochana,
co przewodnikiem spędu brzydulowego bloga
będzie, czy wie ta nieboga co za brzemię
bierze kochana na siebie?

I smutno mi już dzisiaj, bo jutro nie dam rady
by bloga kochanego podejrzeć podczas pracy
Po pracy smutaszczę dalej, bo z pracy mam imprezę
impreza – dobre z nazwy, ja w takie imprezy nie wierzę,
bo nikt kabelkiem nie prześlę trunków różnego rodzaju,
nie zaśnie w krzakach na boku, jak to ma ŻAK w zwyczaju.

* raaa – reeę, raaę, raeę, raaa

*

Skoro nowe miejsce zlotu,
to jest stadion moje panie,
no to może bardziej trendy
będzie, proponuję zmianę,
do plakietek tych Majowych
dołączyć element nowy,
na spotkaniu się pojawić
z szalikami jako fani
nie sportowi, a blogowi,
przede wszystkim serialowi.

Taki szalik – dużo miejsca,
więc i haseł więcej zmieści:
„Kocham Bobka”
„ZNM górą”
„Zakon KOM-u Marka broni”
itd. et cetera…
Tylko, która z miłych pań
jest drutową pierwszą z dam?

*

jol – niestety, karma moja taka,
że zawsze z tyłu, w tle
i wiecznie komenty nadrabiam.

Maju, a ja marzę o tym,
aby tak mieć dzień wolnego,
dla mego bloga kochanego.

*

Dziubeńki zmykam,
bo się na boki kiwam
i niebezpiecznie ma głowa
zbliża się do tułowia
konkretnie - Lukashu patrz
do piersi moja twarz,
więc żegnam się już z Wami,
z moimi Nocnymi Zmorami :***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz