Get your own Digital Clock

niedziela, 7 czerwca 2009

CzarnA bajki pisze...czyli GENIALNA BAJKA O "PIEKIELNYM KANARKU" cz.1 (odcinek 150)

Kanarek, który wpadł do piekielnego pieca. Ubrudził sobie skrzydełka, zmoczył w smole nóżki. Mały Rozumek z letargu obudził się w nim. Pośpiesznie naprawia, co Serduszko wcześniej narozrabiało. Mały kanarek jest niczym diabełek -czarny , wytachany w popiele , z potarganymi piórkami. Stroszy się i jeży by strzepać nieszczęsne przebranie , ale Rozumek choć malutki ma siłę tysiąca neuronów. Podpowiada by kanarek stroszył się dalej , bo w takim przebraniu nikt go nie pozna , nikt nie będzie zadawał pytań , nikt nie będzie prosił o wyjaśnienia. Rozumek wie , że kanarek będąc na dnie nie może lśnić czystością , nie może razić żółtymi skrzydełkami. Taka latarnia w diabelskim kotle może kanarka kosztować nawet życie. Rozumek podsuwa Wujka Dobą Radę . Razem z Rozumkiem nie raz podbijali świat. Nic nie było straszne , a wszystko samo się jakoś układało. Wujek Dobra Rada , pogłaskał kanarka , nastroszył mu piórka , podał kolejną porcję smoły. By zatrzeć ślady prześwitujących żółtych piórek. Wujek Dobra Rada zna kanarka nie od dziś. Wie co dla niego dobre i mówi mu jak ma żyć by to dobre życie zachować . Wujek Dobra Rada nie chce krzywdzić kanarka , nie chce mu źle życzyć , kocha kanarka i chce dla niego jak najlepiej. Kanarek przywiązany do Wujka chętnie przystaje na jego propozycje , smaruje się mazią i chowa główkę za skrzydełko. Nikt go nie znajdzie . W takiej pozycji może przeczekać burzę. Ale ani Rozumek ani Wujek Dobra Rada nie zdają sobie sprawy ,że burza nadchodzi , że słychać już grzmoty. Jest bliżej niż myślą. Chowanie głowy za skrzydełko nie wiele tu pomoże. Trzeba wyskoczyć z kotła , trzeba przebiec by schować się gdzie indziej. Nie wiedzą ,że burza posiada pewien bardzo specyficzny element. Jej znakiem jest –deszcz. Oczyszczający ,orzeźwiający , wymywający –deszcz. Kanarek nie zdaje sobie sprawy, że wychodząc na deszcz pozbędzie się swojego przebrania. A potargane piórka znów zalśnią żółtym blaskiem. I wtedy już nie będzie dla niego miejsca w kotle. Będzie musiał nauczyć się latać ,rozprostować zagięte skrzydełka i pofrunąć ku niebiosom. Ale w tym pomoże mu Serduszko .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz