Nie wspominała Markowi o spotkaniu z Aleksem.Wiedziała ,że nie pochwali tego co zrobiła.Dręczyło ja to strasznie.Nie chciała mieć przed nim tajemnic ale jego reakcja wystarczająco ja powstrzymywała.Kiedy przekręcała już klucz w zamku usłyszała dźwięk dzwoniącego telefonu.Pobiegła szybko by odebrać
-Ula…
Zaskoczył ja głos Aleksa
-Tak…
-Czy moglibyśmy się znowu spotkać? Chciałbym z tobą porozmawiać.
-No jasne ,że tak-poczuła nadzieję
-To…może w parku,jak przedtem
-Ok ale o której
-16 może być?
-Jasne,będę…
Rozłączył się.W jego głosie Ula wyczuła jakąś nieznana nutę.Czyżby zmienił zdanie? Dlaczego chce z nią porozmawiać?Wiele pytań kłębiło się w jej głowie.Zadzwoniła do Ali z pytaniem czy może na dwie godziny podrzucić Miłosza,zamówiła taksówkę i gotowa do kolejnej rozmowy wyszła.
-//-
Aleks siedział na ławce ze spuszczoną głową.Kiedy podeszła uśmiechnął się nieznacznie.
-O czym chciałeś rozmawiać?-spytała siadając obok
-…myślałem nad tym co powiedziałaś
-Jestem już zmęczony!Mam dosyć!Wiele lat pielęgnowałem w sobie tę nienawiść do Marka.Kiedy pojawiłaś się ty,jego prawa ręka, znienawidziłem i ciebie.Przepraszam ale tak było.Straciłem jasność widzenia,chciałem tylko zobaczyć go pokonanego!Być może to włoska krew tak działa,ze nie umiemy przebaczać i pielęgnujemy urazy.
Ula nawet nie wiedziała,że wzięła go za rękę.Spojrzał na nią smutnym wzrokiem
-Poczułem wstyd,ty mi wybaczyłaś a ja nadal byłem podłym człowiekiem.
-Aleks,poradzisz sobie z tym zobaczysz!Powinieneś odszukać Julię i dać jej drugą szansę.Ona bardzo cię kocha
-Wiem…ja też ją wciąż kocham
-Więc na co czekasz?Jedź do niej,wyjaśnijcie sobie wszystko.Aleks ludzie popełniają błędy i żałują ich potem.Wybacz jej i zacznijcie życie od nowa.Dajcie sobie drugą szansę
Ścisnął jej dłoń na znak wdzięczności.
-Ula,nie znałem ciebie tak dobrze ale teraz wiem,że Marek dostał najwspanialszą kobietę za żonę.Nie tylko inteligentną i piękną ale też kobietę o wielkim sercu.
Uśmiechnęła się do niego
-Aleks zawsze możesz na mnie liczyć
-Przepraszam,że winiłem ciebie za Paulinę.Postąpiła źle i sama jest sobie winna,teraz to rozumiem i mam nadzieję,że nie masz do mnie żalu
-Jak bym mogła-zaśmiała się czując ulgę
-To dobrze,nie chciałem by miedzy nami były jeszcze jakieś nieporozumienia
Wstali i wolnym krokiem przemierzali park
-Przyjaciele?-Ula wyciągnęła rękę
-Przyjaciele!-uścisnął jej dłoń mówiąc to z cała szczerością
-Co zamierzasz teraz robić ?-spytała
-Pojadę do Londynu do Julii,muszę ja przeprosić i naprawić to co schrzaniłem!
-Ciesze się ,że tak zrobisz,to wspaniała kobieta
-Ula…powinienem jeszcze porozmawiać z Markiem,przeprosić go za wszystkie świństwa…mam nadzieję,że mi wybaczy.
-No jasne,że tak.Marek wbrew pozorom jest człowiekiem nie chowającym uraz,ma dobre serce,na pewno ci wybaczy !
Aleks już się zupełnie rozluźnił.Jego twarz nabrała blasku,kiedy zrzucił z siebie całe to brzemię przeszłości,odetchnął mogąc zacząć żyć na nowo.Uśmiechał się i dobrze mu było z tym.Nadzieja dodawała mu sił
-Postaram się go przygotować a potem zaaranżuje wasze spotkanie-stanowczym głosem powiedziała Ula
-Cieszę się,że mogłem z siebie to wszystko wyrzucić,że mnie wysłuchałaś.To była najwyższa pora by się z tego oczyścić.
Aleks wziął Ulę za ramiona i pocałował w policzek
-Dziękuje Ula-przytulił ja do siebie z wdzięczności
Kiedy się odsunął zauważyła jak jego uśmiech gaśnie i zastępuje go przerażenie.Obejrzała się w kierunku gdzie patrzył i oniemiała.
Kilka metrów od nich stał Marek z miną tak straszną,że aż poczuła ciarki.W jego wzroku była wściekłość i nienawiść
-Marek…-tylko to udało się jej wyszeptać
cdn…
ja chcę więcej!!!
OdpowiedzUsuńo rany , błagam , niech jeszcze dziś się coś pojawi , bo nie zasnę ;p
OdpowiedzUsuń