Wybudziło go lekkie klepanie po twarzy. To Ula starała się go ocucić
- Halooo, Marek, słyszysz mnie- mówiła cichutko- Słyszysz?
Otwierał powoli oczy. Ktoś z otaczających go pracowników wyszeptał
- Chyba się budzi
- Marek, słyszysz mnie? - Ula nie przerywała-Co, co się stało?- powiedział słaby i próbował wstać- Jadłeś coś dzisiaj?- Nie- Ile ty masz lat? Żebym już nawet musiała ci tumaczyć ,że nie zaczyna się pracy na czczo- Wiesz przecież ile mam lat- Wstawaj, idziemy coś zjeść- Ale…- Żadne ale, jeszcze słowo , a będą cię podnosić z ziemi po tym jak uderzę cię w twarz
Nie było wyjścia. Przy pomocy Uli wstał i zjechali do bufetu. Usiedli na krzesłach. Podeszła do nich Ela, która widziała ,że Marek jest strasznie blady
- Co się stało?- Ten osioł nic dzisiaj nie jadł i zesłabł- mówiła Ula- Dzięki za osła- powiedział Marek- Poprosimy dwie herbaty, jednak słodzona z dwóch łyżeczek dla mnie, i z dwóch i pól dla Marka. A i drożdżówki pewnie cztery, tylko nie z jagodami bo nasz dzidziuś Mareczek nie lubi- Ula uśmiechnęła się szyderczo- Pamiętasz nawet czego nie lubię i ile słodzę- powiedział uradowany Marek
Ula zmieszała się. Ela przyniosła posiłek ,więc zaczęli jeść. Po chwili Marek zaczął- Ula?- Hymm?- Ja nie zdążyłem Ci jeszcze wszystkiego wytłumaczyć- Nie musisz nic tłumaczyć- Ale ja chcę-Ale ja nie chcę tego słuchać- To nie jest tak jak myślisz- Marek, nie kompromituj się. Wiem wszystko, usłyszałam twoje 100 % prawdy i teraz nie dam się zmanipulować- Ale ja tobą nie manipulowałem
Ula popatrzyła na Marka wściekła
- Znowu kłamiesz- Ula ja przychodzę do Ciebie z sercem w dłoniach, a ty…- A ja dźgam je widelcem. Nie chcę twojego skamieniałego serca. Nie potrzebne mi trofeum na pokaz. Ja nigdy niczego nie udaje ,a tym bardziej nie okłamuje ludzi tak perfidnie jak ty.- Nie chcesz mnie bo nie jestem już tak bogaty?- Nie chcę Cię, bo nadal uważasz się za bogatego. Zawiodłam się na tobie raz i drugi już nie zamierzam. Najpierw naucz się być człowiekiem, a później posługuj się jego organami wewnętrznymi.- Dlaczego mnie nie wysłuchasz?- Między złem, a złem jest jeszcze cienka linia dobra. Ja jestem tą linią i nie zamierzał walczyć z twoimi dwiema okrutnymi jaźniami. Smacznego!
Wstała od stołu, położyła na ladzie pieniądze i wyszła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz