Ula była z natury delikatną istotą,jej psychika bardzo ucierpiała na spotkaniu z Aleksem.Czuła jego nienawiść.Nigdy nie chowała w sobie uraz więc tym ciężej było jej przyjąć,że ktoś jej nienawidzi.Posmutniała i wciąż błądziła myślami.Analizowała to spotkanie wiele razy.Marek pocieszał ją,tłumaczył lecz nie umiała tego zaakceptować.Postanowiła ze musi porozmawiać z Aleksem w cztery oczy.Przeszukała notes i znalazła jego numer.Nikt nie odbierał,nagrała się więc na sekretarkę
-Aleks,tu Ula Dobrzańska.Musimy porozmawiać.Jeśli mógłbyś być jutro w parku o 14,to bardzo proszę o rozmowę.
Po odłożeniu słuchawki poczuła ulgę.Musi to z nim wyjaśnić.Tak dłużej być nie może,nienawiść sprawia ze człowiek traci radość życia i gorzknieje.
-//-
Przechadzała się już od ponad pół godziny z Miłoszem w wózeczku ale Aleksa nie było.Nie chciał jej widzieć.To było takie straszne,inteligentny człowiek poddał się najprymitywniejszym instynktom bez prób wyjaśnienia.Miała już wracać do domu gdy nagle zauważyła go.Zmierzał w jej stronę.Próbowała się uśmiechnąć lecz mięśnie jej twarzy nie słuchały jej.
-Chciałaś ze mną rozmawiać,słucham więc-ton głosu miał nieprzyjemny
-Aleks…ja wiem że istnieją powody dla których nienawidzisz nas.Lecz to nie powinno tak być…
-Czy przyszłaś mnie karmić banałami?-wysyczał
-Usiądźmy-zaproponowała
Spojrzał na nią jakby nie rozumiał co do niego mówi.Usiadła więc czekając aż on zrobi to samo
Wahał się przez chwile ale usiadł.Delikatny uśmiech przemknął po twarzy Uli
-Aleks,czy nie czas skończyć tę wojnę.Jak długo to będzie jeszcze trwało.Ja nie mam do ciebie nic,dlaczego więc okazujesz mi tak jawna niechęć?
Milczał przez chwilę ważąc w myślach słowa
-Pani Urszulo
-Ula-poprawiła go
-A więc Ula.Moja siostra przez ciebie siedzi w więzieniu a Marek odebrał mi uczucia i szacunek do kobiety która miała zostać moją zoną,czy to mały powód do nienawiści?-ból był w każdym jego słowie.
Oczy Uli zaszły łzami,bardzo chciała mu wyjaśnić wszystko lecz nie wiedziała jak.
-Aleks to straszne ze twoja siostra jest w wiezieniu,dobrze wiesz ze nie chciałam tego ale prokurator był nieubłagany.Nie chciał mnie słuchać.Powiedział,ze była to próba zabójstwa i nie podlega to dyskusjom.Na prawdę bardzo chciałam by nie poszła do więzienia.
Łzy potoczyły się po jej twarzy co wywołało ironiczny grymas na twarzy Aleksa
-Ja na prawdę nie chciałam by to się tak skończyło
Aleks milczał obserwując jej twarz
-Zarzucasz tez Markowi,ze utraciłeś przez niego kobietę swego życia.Aleks,przecież wiesz ze ona nadal bardzo cie kocha i czeka ze jej wybaczysz.Pozbądź się tej nienawiści i zgorzknienia.Możesz nadal być szczęśliwy,tylko potrzebujesz by się przełamać i zostawić przeszłość za sobą.Musisz zapomnieć Aleks
-Skończyłaś?-warknął
-Tak,skończyłam
-Więc przyjmij do wiadomości ze to nie twoja sprawa i trzymaj się od tego z dala!-w jego głosie była wściekłość
-Nie potrzebuje twoich głupich rad!-zerwał się z ławki i odszedł szybkim krokiem
-Zapomnij Aleks-krzyczała Ula płacząc
Obejrzał się jeszcze a Ula zauważyła na jego twarzy ból
-Zwalcz to w sobie Aleks-powiedziała już cicho
Szła pokonana,ocierając z twarzy łzy.Wiedziała ze Aleks potrzebuje ciepła,zrozumienia i rozmowy.Powinien wyrzucić z siebie ten ból.Postanowiła ze kiedyś znowu musi spróbować.On przecież nie miał nikogo bliskiego.Był taki samotny.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz