Marek poszedł po klucze do recepcji, Ula rozglądając się pomyślała że taki mały wypad do SPA przyda się im obojgu. Weszli do windy. Obserwował ją z zagadkową miną.
Zrozumiała, gdy tylko znaleźli się pod drzwiami pokoju.
-Czyj to pokój?-zapytała
-Nasz!
-Jak to nasz?!-Ula była przerażona
-Był tylko 2 osobowy,jedyny osiągalny
Nie rozumiała o czym on mówi, jak to…oni…oboje…razem
-Marek ,a może jednak znajdzie się pokój dla mnie -panikowała
-Nawet nie wiesz jak trudno jest tu zarezerwować miejsce -powiedzia
ł-Nie mówiłem nic bo mogłabyś się nie zgodzić na ten wyjazd
-Na pewno bym nie przyjechała-powiedziała to szeptem bardziej do siebie niż do niego.
Otworzył drzwi i wprowadził trochę opierającą się Ulę. Stały tam 2 łóżka.
-Dobrze że 2- pomyślała.
Ta bliskość ją przerażała. Kochała Marka i wiedziała że nie potrafi mu się oprzeć.
Nie teraz ,gdy będzie tak blisko! Marek zaczął rozpakowywać swoją walizkę a ona siedziała jak odurzona na łóżku.
-Ula,rozchmurz się- kucnął obok niej i pogładził dłonią po twarzy
-Marek…ty to zaplanowałeś - wysyczała
Spuścił głowę, chwilę się zastanawiał. Usiadł obok Uli i patrząc jej w oczy powiedział
-Tak,zaplanowałem to. Jesteśmy dorośli a ja tak pragnę twojej bliskości. Wiem że ty też to czujesz.
Nie mogła zaprzeczyć,miał rację. Pragnęła go ale tak panicznie się bała.
Marek zaczął gładzić jej dłoń czekając na jej reakcję. Zarumieniła się.
Wsunął dłonie w jej włosy i z wielką wprawą zaczął błądzić ustami po jej ustach.
Wiedział co robi, Ula się rozluźniła i zaczęła odwzajemniać pocałunki.
Delikatnie ułożył ja na łóżku nie odrywając się od jej ust. Westchnęła. Spojrzał na nią
-Boisz się?-zapytał
Potrząsnęła głową by zaprzeczyć ale wiedział że się bała.Delikatnie musnął ustami jej szyję i zamruczał
-Będę delikatny
Wiedziała że będzie. Wiedziała też że dziś stanie się to o czym tak marzyła.
Będzie w jego ramionach całą noc i niech się dzieje co chce!
Marek zdjął marynarkę, rozsunął krawat i uśmiechnął się do niej czule.
Jego dłonie zaczęły błądzić po jej ciele delikatnie zsuwając garderobę.
Ula zaczęła robić to samo z jego odzieżą.Trochę nieporadnie,widać było że robi to po raz pierwszy. Ręce jej drżały. Marka zaskoczyło to co zobaczył. Piękna koronkowa bielizna w kolorze lawendy. Ula była śliczna,ten kolor podkreślał tylko jak bardzo jest krucha. Zsunął jej okulary i odłożył na stolik. Przez cały czas obejmował ją jedną ręką. Nachylił się bliżej i zębami zsunął jej jedno ramiączko, potem drugie.
Drżała. Ustami i językiem zaczął znaczyć tajemnicze ślady na jej ciele. Nieśmiało położyła dłonie na jego nagich plecach, zaczęła je gładzić. Ta pieszczota sprawiła mu wielką przyjemność. Delikatna jak muśnięcie motyla. Za oknem zapadał zmrok.
Marek coraz natarczywiej całował Ulę a ich bielizna część po części lądowała obok łóżka. Widział że jest niedoświadczona ale nie było odwrotu. Całował ja centymetr po centymetrze sunąc niżej i niżej. Słyszał jej przyspieszony oddech, to go jeszcze bardziej rozpalało.
Nie mógł już czekać. Tak chciał być już w jej ciepłym wnętrzu. Wszedł w nią wolno lecz napotkał opór. Spróbował jeszcze raz,to samo.
O boże,ona jest jeszcze dziewicą. Spojrzał w jej przerażone oczy i oniemiał.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś-spytał
-Jak…jak miałam ci to powiedzieć
-Myślałem że ty i Bartek…
-Nie…my nigdy…on się chyba mnie brzydził
Markowi zacisnęły się szczęki z wściekłości
-Sukinsyn!Cholerny sukinsyn!-wysyczał Marek -Ula,to będzie twój pierwszy raz.Czy na pewno chcesz to zrobić ze mną?
-Tak,tylko z tobą-rumieniec zabarwił jej twarz
Marek poczuł się trochę spanikowany. Wszystkie kobiety z którymi sypiał były bardzo doświadczone. Przeraziło go to że może jej zrobić krzywdę. Przecież sprawi jej ból.
-Może jednak to przerwiemy-spytał
-Chcę to zrobić z tobą- wyszeptała
Usłyszał stanowczość w jej głosie. Marek wpił się w jej usta. Pragnęła go,jak mógłby to przerwać. Zaczął na nowo pieścić jej ciało, próbowała robić to samo.
Z ustami na jej ustach wsuwał się w nią powoli i delikatnie, nie przerywał pocałunku.
Smakowała mu tak bardzo. Miarowymi ruchami próbował wniknąć w nią.
-Obejmij mnie mocno-powiedział i natarł na nią szybko i głęboko, zamknął jej usta swoimi by nie usłyszeć jej krzyku. Lecz nic takiego nie nastąpiło.
Poczuł tylko łzy spływające z jej policzka. Zaczął zwiększać tempo, Ula nie protestowała.
Nagle wszystko straciło ostrość tylko on i ona gdzieś w nicości. Ich ciała tańczyły tajemniczy taniec . Czuł jej usta, jej drżące, płonące ciało. To szaleństwo ale jego ruchy były kierowane tylko troską o Ulę. Chciał by czuła to co on. Tę niebiańska rozkosz. Kiedy poczuł ze jest bliski spełnienia wycofał się. Ula spojrzała na niego nieprzytomnym wzrokiem.
-Czy sprawiłem ci ból?
-Nie-uśmiechnęła się
-Wiem,że nie o tym marzyłaś ale jeśli tylko trochę odpoczniesz spróbuję ci pokazać jak wygląda rozkosz.-
Wiedział że zbytnim pośpiechem może tylko wszystko zepsuć. Mieli przecież przed sobą całą noc. Zaczął gładzić jej twarz. Jej oddech stał się spokojny. Podniósł się na łokciu i spojrzał na nią. Spała. Długie włosy spocone i rozrzucone na poduszce sprawiły ze wyglądała jak anioł.
Uśmiechnął się do siebie.
-Jest taka piękna- pomyślał i przyciągnął ją bardzo blisko. Zamruczała wtulając nos w jego szyję.
-Mamy całą noc-pomyślał i zasnął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz