Get your own Digital Clock

niedziela, 12 lipca 2009

BrzydUlowe listy Iwony cz.10 - 21.01.2009 i 23.01.2009

21.01.2009


„Ula
Rozwodzę się z Pauliną, albo właściwie ona ze mną. Wczoraj złożyła pozew w sądzie. Wszystko już się wyjaśniło. Jestem w ciężkim szoku.
Dlaczego właśnie teraz, kiedy jesteś szczęśliwą matką i żoną? Bo zdaniem Pauliny zemsta wymierzana po czasie, na zimno, lepiej smakuje. Zaplanowała to sobie już dawno i czekała na odpowiedni moment, czuję w tym rękę Aleksa.
Ale po kolei. Wiem już co spowodowało, że odsunęła się tak bardzo ode mnie, do tego stopnia, że nie jest w stanie pokochać bezwarunkowo naszego syna.Ona w okresie przed porodem dużo czasu spędzała w domu. Nasze małżeństwo od początku nie było szczęśliwe i Paulina podejrzewała mnie jak zwykle o romans. Przeszukiwała regularnie moje rzeczy, ale nic nie znalazła, zabrała się wtedy za mojego laptopa. Nie wiem jak, ale odkryła hasło do mojej prywatnej skrzynki z której pisałem do ciebie. Wszystko sobie przeczytała. Listy które wysłałem i przede wszystkim te których nie wysłałem. Myślę, że to był dla niej prawdziwy szok. Ona wiedziała o naszym związku, ale po twoim odejściu i mojej decyzji o ślubie, myślała, że wszystko się skończyło. Przekonała się w jakim była błędzie. Nie poprzestała na jednorazowym wtargnięciu w mój świat poświęcony Tobie. Czytała nasze listy regularnie. Oczywiście wie, że łączy nas tylko platoniczna relacja, ale dowiedziała się z tych listów, że kocham tylko ciebie, a ona jest mi obojętna. Mówiąc szczerze to myślę, że wolałaby abym ją zdradzał na prawo i lewo, kłamał w żywe oczy, niż kochał ciebie tak beznadziejnie.
Ula ja pisałem do ciebie dużo więcej listów, większość takich, o których wiedziałem, że ich nie wyślę i że nikt ich nie przeczyta, rozumiesz…. Pisałem w nich wszystko, o tym co było między nami kiedyś, jak było, co wtedy czułem. Pisałem o kim i o czym marzę, kogo i czego pragnę najbardziej na świecie. Pisałem o rozpaczy, żalu i tęsknocie. Były tam listy pełne czułości, namiętności, pragnień, zazdrości, złości i żalu. Te listy dotknęły ją najbardziej, bo były szczere i nazywały rzeczy po imieniu.
Z listów które wysyłałem do ciebie i otrzymywałem dowiadywała się na bieżąco, co się zmienia w twoim życiu. Zna mnie dobrze i wiedziała, że gdyby zwróciła mi wolność wtedy kiedy ty byłaś jeszcze wolna, to poruszyłbym niebo i ziemię aby ponownie cię zdobyć. Specjalnie tego wtedy nie zrobiła. Czekała cały ten czas, aż pokochasz Adama i wyjdziesz za mąż, a nawet do teraz, aż urodzisz córeczkę, która stanie się twoim światem. Poczekała na moment kiedy jej cios zaboli mnie najmocniej. I udało jej się. Zemsta doskonała nie uważasz?
Nie wiem jak to się skończy, muszę szybko poszukać dobrego adwokata. Nie wiem co będzie z Filipem. Nie mogę jej go oddać. Ona go nie kocha, myślę że po tym co zrozumiała z moich listów tak bardzo mnie znienawidziła, że to uczucie przesłoniło jej wszystko inne, nawet na syna patrzyła przez pryzmat nienawiści i chęci zemsty. To chyba przez to nie chciała lub nie potrafiła po prostu go pokochać, za to że był. Dla niej to jest MÓJ syn, a wszystko co jest moje i co kocham ona nienawidzi. Nie wiem co zamierza, czy będzie chciała wykorzystać Filipa aby dobić wroga. Czy tlą się w niej resztki matczynej miłości, ona musi sobie zdawać sprawę z tego, że Filipowi będzie lepiej ze mną.
Ula napisz do mnie i pociesz. Tak chciałbym przytulić się do ciebie i usłyszeć nie martw się, będzie dobrze, dasz radę, wierzę w ciebie.
Twój Marek”




„Marku
To straszne co piszesz. W moim rozumieniu świata takie rzeczy się nie mieszczą. Nigdy nie rozumiałam Pauliny i nadal jej nie rozumiem. Ja rozumiem, że nie wszyscy znajdują szczęście w małżeństwie. W waszym wypadku od początku stało to pod wielkim znakiem zapytania. Nie wiem jak można coś takiego wymyślić i jeszcze z taką perfidną precyzją przeprowadzić. Nie pozwól jej zabrać Filipa. Paulina to toksyczna osoba, myślę, że nic dobrego nie jest w stanie mu dać. Rozwody to okropna rzecz, nie pochwalam ich, ale w waszym wypadku to chyba mniejsze zło. Powodzenia.
Nie napiszę ani słowa o twoich niewysłanych listach. Widocznie tego potrzebowałeś, ja piszę pamiętnik, który mi pomaga, więc trochę cię rozumiem. Szkoda, że Pauliny nie było stać na uszanowanie twojej prywatności.
Marku, gdybyśmy byli po prostu przyjaciółmi, to byłabym teraz przy tobie, z Zosią na ręku. Ale to co nas łączy to nie jest przyjaźń, nie wiem co to jest. Nie martw się tak strasznie, zasługujecie z Filipem na szczęście i spokój, wierzę w to głęboko. Wierzę w was i miłość pomiędzy ojcem a synem. Każdy sąd przyzna mi rację. Myślę, że nasze listy, te oficjalne, najlepiej świadczą o tym, ze jesteś dla Filipa najlepszym ojcem i matką na jakich może on liczyć. Paulina z kolei może znajdzie jeszcze swoje szczęście, może czeka ono na nią gdzieś we Włoszech.
Dasz radę , wierzę w ciebie
Całuję i ściskam was obu
Ula”




23.01.2009



„Ula, Jedyna
Twój list dodał mi sił i otuchy. Dziękuję, jesteś kochana jak zawsze. Wczoraj przystąpiłem do działania. Znalazłem nam adwokata. Twierdzi, że Paulinie nie będzie łatwo odebrać mi Filipa. Na razie zapoznaje się ze sprawą. Uruchomiłem też wczoraj moje kontakty we Włoszech i prawie na 100 % wiem, że ona ma tam faceta. To jakiś włoski arystokrata, znajomy Aleksa. Poznali się już dawno, podczas jednej z jej wizyt u brata. To bardzo dobrze. Gdyby zależało jej na szybkim rozwodzie, to daje mi to przewagę. Bo mi właściwie na tym rozwodzie tak bardzo nie zależy. Dla mnie to możemy się włóczyć po sądach miesiącami. Za granicę bez mojej zgody Filipa wywieźć nie może, a ja się na to na pewno nie zgodzę. Pojutrze spotykają się nasi adwokaci i zobaczymy, czego ona tak naprawdę chce.
Co u ciebie, jak tam Zosia? Dobrze się czujesz, nie przygnębiam cię za bardzo moimi problemami?Napisz szybko.
Twój na zawsze Marek”





„Marku
U nas i Zosi wszystko w porządku. Rośnie zdrowo, mam ją wciąż przy sobie, jest moim słoneczkiem i gwiazdeczką, zależnie od pory dnia i nocy. Ja z kolei jestem jej kanapą, przytulanką i jadłodajnią, niezależnie od pory dnia i nocy. Spełniam się w nowej roli. Cieszy mnie każda chwila, każda czynność jaką wykonuję przy Zosi. Jednak najbardziej uwielbiam karmienie, a Adam kapanie. Jest zimno więc na razie cały czas spędzam z Zosia w domu, ale już niedługo zaczniemy wychodzić na dwór, trzeba przecież się hartować. Mamy ty niedaleko piękny park z fontannami, latem jest tam wspaniale.
Cieszę się, że masz już lepsze nastawienie i wstąpiła w ciebie energia. Zobaczysz będzie dobrze. Dużo myślę o was. Paulina ustąpi, czuję to, gdyby kierowała się dobrem dziecka, a nie swoim, to nie chciałaby tego rozwodu. Wychodząc za ciebie za mąż wiedziała jaki jesteś, wiedziała, że jej tak naprawdę nie kochasz. Nie miej mi za złe tego co napiszę ale to, że zdecydowaliście się mimo to na ślub, świadczy o kompletnym braku odpowiedzialności i zdrowego rozsądku, było to igranie z losem. Mam nadzieje, że dało to tobie do myślenia i zmądrzałeś. Napisałam ci kiedyś, że może uda się wam odnaleźć miłość i stworzyć rodzinę, jeśli wystarczająco się postaracie. Sam się zastanów czy wystarczająco się staraliście. Jak już mówiłam wierzę w ciebie i kibicuję twoim staraniom, aby ograniczyć zniszczenia w waszym, a szczególnie Filipa życiu. Marek pamiętaj jednak, że to nie tylko Paulina jest winna, że wam nie wyszło. To nigdy tak nie jest, że wina leży po jednej stronie. Nie krzywdź jej niepotrzebnie, spróbujcie się dogadać i rozstać w cywilizowany sposób dla dobra Filipa i waszego spokoju. Jak Filip znosi to wszystko, chyba czuje, że coś jest nie tak?
Trzymaj się
Ula”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz