Get your own Digital Clock

poniedziałek, 20 lipca 2009

Opowiadanie Mei cz.12

" LOSU KOLEJE, NASTĘPNY ETAP : ZWROT AKCJI, ODRODZENIE ? "



A jednak Ula odważyła się. I tak zawojowała nie tylko menedżera,ale i zespół PEARL. Śpiewali oni nie tylko swoje piosenki,ale i również covery. Tak spodobała się ekipie,że postanowili przyjąć ją na miejsce swojej dotychczasowej wokalistki,która była w ciąży i potrzebowała odpocząć od stresu. Dzięki temu Ula nie miała wyrzutów sumienia,że ktoś przez nią stracił pracę.
Dorota już wtedy wiedziała,że teraz Ula jej się nie sprzeciwi,gdy będzie chciała zmienić ją w łabędzia. Pani piosenkarka musiała jakoś wyglądać na swoich występach i to przekonało Ulę. Udało jej się osiągnąć zamierzony efekt. Ula pozbyła się aparatu na zębach. Okulary zamieniła na soczewki,zaś aby oczy jej czasem od nich odpoczywały zakładała piękne okulary w prostokątnych oprawkach,np. do czytania. Swoją garderobę wzbogaciła o eleganckie,subtelnie suknie,zwiewne sukienki,nieco ekstrawaganckie bluzki z dekoltem i nie tylko,nosiła nawet krótkie spodenki i minispódniczki. Nie potrafiła odzwyczaić się już od szpilek. Sama zdecydowała się na fryzjera,ale o paznokcie dbała sama,czego nauczyła ją Dorota,podobnie jak i makjiażowych trików. Teraz Ula wyglądała za każdym razem olśniewająco. Teraz była modną,piękną dziewczyną,ale to nie przewróciło jej w głowie. Była tą samą skromną,prostą Ulą,z wielkim sercem… w którym nadal był Marek. Mimo,że nie rozmawiała z nikim o nim,to przezywała wszystko,wcale nie z mniejszą siłą. Czasem odrywała sie od ponurych mysli,ale nie płakała tak jak na początku. Nie pozwalała sobie na łzy. Stała się nieco twardsza.
Wraz z zespołem podróżowała po kraju,koncertując,nawet parę razy gościła w telewizji. Skoro nie bylo odezwu to znaczy,że nikt z F&D jej nie poznał. Dlatego też nie odkrywała swojej tożsamości,prosząc zespół o dyskrecję przedstawiała się jako Elle i utrudniała mediom dostep do prywatności,aż w końcu dali za wygraną,nie przestając jednak zachwycać się jej talentem i sukcesami zespołu.
Jej psychika odpoczęła na tyle,że nie bała się przyjeżdżać do Warszawy,gdzie wynajęła mieszkanie. Po okresie zastępstwa wokalistki PEARL planowała podjąć pracę w swym zawodzie. Kontaktowała się ze swoją rodziną oraz Alą,poza nimi nikt więcej nic nie wiedział. Ala trzymała język za zebami,leczy gryzło ją to,co Marek wtedy wyjaśnił w firmie. Nie chciała jednak sama zaczynać tematu,bo uważała,że Ula sama powinna zacząć,a skoro nie zaczyna,to znaczy,że układa sobie życie na nowo i zapomina. Nie przestała mieć jednak smutnych oczu.
Marek wrócił do Warszawy prawie w tym samym okresie co Ula. Pogodził się z rodzicami,jednak ich stosunki nie były inne niż poprawne. Teraz Febo rządzili firmą i… Lew. Marek wrócił na swoje poprzednie stanowisko i cieszył się z tego. Musiał przeciez reprezentować Dobrzańskich i padło na niego,choć najchętniej nic by nie robił,tylko lezał i czekał na smierć,bo przeciez bez Uli nic nie ma sensu. Sebastian pomógł mu budzić się na nowo do zycia,ale od czasu gdy Ula odeszła nikt nie zauważył na jego twarzy uśmiechu. Marek zresztą był bardzo zajęty… węszeniem. Nie podobało mu się zachowanie Lwa,za bardzo panoszył się w firmie. Dyrygował wszystkim,podejmował mnóstwo decyzji,a Aleks bardzo mu ufał. Paulina promieniała ,mozna rzec,że zachłysnęła się szczęściem,a żal do Marka minął. Jedynie Aleks był dumny jak paw z nowego szwagra,którym wkrótce miał stać się Lew. Marek cieszył się,że nie jest w centrum uwagi,ale niepokoiły go losy firmy. Czuł,że dzieje się coś niedobrego. Jak się potem okazało Marek miał trafne przeczucie. Okazało się,że Lew chciał przejąć F&D,usuwając z niej Aleksa,który był zaślepiony i zapatrzony w niego ni mniej niz siostra. Kto by pomyślał? Dobrze,że Marek w porę zorientował się co jest grane i zaangazował do pomocy sebastiana,by udowodnić ojcu,że ci w których wierzył najbardziej ,zawodzą. Przyjaciele przygotowali razem zasadzkę,wykorzystując do tego Violę,która w oczach Lwa była pustą lalką,ale nie wiedział on,że jest dziewczyną Sebastiana ,że studiuje i od czasu prezesury Marka bardzo się zmieniła,rzecz jasna, na lepsze. Tym razem nie chcieli nic nagrywać,tylko na własne oczy pokazać Krzysztofowi jak wygląda prawda. Improwizowali oczywiście,że mają nagranie,że mają dowody,ale chodziło tylko o to,by Senior Dobrzański poznał fakty. Dzięki “dowodom” Marek pozbył się z firmy Lwa,za którym od razu poszła Paulina i wyemigrowali do Rosji. Aleks był zszokowany,nie potrafił przyznać się do błędu,więc całkowicie odseparował się od F&D i uciekł do Włoch. Marek z Sebastianiem odetchnęli z ulgą,a Krzysztof pierwszy raz w życiu powiedział Markowi,że jest z niego dumny. Przywrócił mu funckję prezesa,a stanowisko dyrektora finansowego zaproponował Maćkowi. Maciek zgodził się nie bez wahania,ale ostatecznie przekonała go Ania - jego narzeczona,która wkrótce miała powić mu synka. I gdy Marek z ojcem usłyszeli upragnione tak,a Maciek z Markiem zawiesili broń,firma musiała zmienić nazwę na DOBRZAŃSCY & SZYMCZYK. Panowie mieli po 50% udziałów,jednak w zarządzie pozostawała Helena z Krzysztofem.

- No stary! Trzeba to oblać! To Twój wielki sukces!
- Tak,Seba,niewątpliwie… ale nic dla mnie nie znaczy. Gdyby Ula wróciła..
- Marek! Przestań! Lecimy do klubu,zrobisz to ten jeden jedyny raz.. dla mnie,dla nas,dla firmy… dla siebie!
- Niech będzie…

Nie spodziewali się,jaki będzie finał tego wieczoru i ile dobrego przyniesie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz