Get your own Digital Clock

piątek, 17 lipca 2009

Twórczość loose 'przelana na klawiaturę' cz.24

Zakochanym przyglądał się Sebastian, który oddawał klucze recepcjonistce.
Gdy Ula z Markiem weszli do jadalni do Seby podeszła Viola,
na szczęscie nie widziała ich. Pospiesznie biorąc bagaże wziął Violę za rękę i ruszyli w stronę samochodu.

Po zjedzonym obiedzie zakochani poszli na spacer nad morze.
Wszyscy pracownicy wyjechali już z Międzyzdrojów,
więc mogli swobodnie pokazywać się razem.
Oddalili się na bezludny kawałek plaży, aby napajać się wyłącznie swoją bliskością.
Siadając na piasku, dziewczyna od razu wtuliła się w jego ramię, z racji,
że od morza wiał nieprzyjemny wiatr, Marek poczuł gęsią skórkę na ręce Uli

-Kochanie zimno ci ???- zapytał z ogromną czułością w głosie
-Może troszkę- odpowiedziaała cicho

Marek zmienił pozycję, zamiast siedzieć obok Uli, usiadł za nią usadawiając ją sobie w ramionach i mocno tuląc, odgarnął jej włosy na bok i całując jej ucho i szyję, szepnął

-I jak już lepiej ???
-Cudownie- zamruczała prosto w jego usta, zatapiając się w nich na dłuższą chwilę

Około godziny 19, gdy zaczęła zbierać się burza, niechętnie wstali i wyruszyli w drogę powrotną wciąż trzymać się za ręce.

Gdy dotarli do hotelu znów każdy z osobna udał się do swojego pokoju, aby się odświeżyć, ponieważ Marek zaplanował
kolejną niespodziankę dla Uli.

Po długim gorącym prysznicu , dziewczyna odziała się w czarną ,
krótką sukieneczkę i szpilki po czym udała się do holu czekać na ukochanego.
Wtem ujrzała w dali znajomą sylwetkę, podeszła bliżej fontanny i nie mogła uwierzyć własnym oczom

-Piotr to naprawdę ty ???- zapytała z niedowierzaniem
-Ula !? Ula Cieplak , co ty tu robisz ??? Ile to już lat ??- rzekł podekscytowany mężczyzna biorąc Ulkę w ramiona i obkręcając ją wokoło własnej osi , gdy ją wreszcie puścił powiedział
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cie widze, bardzo się zmieniłaś od ostatniego razy kiedy cie widziałem, ale te oczy i ten uśmiech poznam wszędzie- zaczął mówić rozanielonym wzrokiem

Kiedy wciąż obejmował ją w pasie, podszedł do nich Marek

-Ooo Marek , dobrze, że już jesteś- powiedziała z uśmiechem Ula

Widząc niezbyt zadowoloną minę Marka, który wciąż patrzył to na Piotra
to na jego dłonie spoczywające na talii Uli, postanowiła przedstawić sobie panów

-Poznajcie się Marek to jest Piotr mój kolega ze studiów, tzn. przez rok studiował ze mną,
a później przeniósł się na medycynę-odrzekła

-Piotr to jest Marek, mój - zaczęła, jednak ukochany nie dał jej dokończyć
-Chłopak- powiedział z uśmiechem przyciągając do siebie Ulę i wyciągając dłoń do Piotra
-Ahh miło mi- powiedział Piotr z nieco zawiedzioną miną

Ula z zaskoczeniem patrzyła na Marka, nigdy nie myślała,
że będzie on zdolny do takich deklaracji, po kilki minutach rozmowy rozeszli się ,
przy okazji Ula dała Piotrowi swój numer telefonu.
Marek i Ula weszli do pokoju dziewczyny,

-Marek czemu mu powiedziałeś, że jesteś moim chłopakiem ???
-A nie jestem – odpowiedział z chytrym uśmiechem
-No sama nie wiem, mam nadzieję, że Piotr się nie dowie o Pauli
-Postaram się wszystko załatwić jak najprędzej wiesz przecież -zacząl, ale Ula przerwała mu pocałunkiem
-Wiem – odrzekła z uśmiechem

Zamówili kolację do pokoju, gdy zaczęli ją konsumować, siedząc na łóżku
Marek nie mógł wytrzymać z ciekawości

-Ula, ten Piotr tylko rok z tobą studiował ???
-Takk, później jakoś ekonomia go przestała interesować,
on tak mówił, ale ja wiedziałam, że na medycyne poszedł za taką dziewczyną, wiesz wielką miłością.
Przeprowadził się z nią do Krakowa i już później się z nim nie widziałam,
on i Maciek to byli moi najlepsi przyjaciele tylko ,że Maciek jak brat ,
a Piotr zawsze coś więcej czuł, ale ja byłam wtedy tak zrazona do mężczyzn przez Bartka, że od razu mu powiedziałam, że nic nie będzie między nami- odrzekła ze smutna miną i zaczęła jeść makaron
-To przykre, tyle wycierpiałaś przez tego drania- powiedział po czym pogłaskał ją po policzku
-No ale co było to było, mówmy o przyjemniejszych rzeczach chłopaku- powiedziawszy to odłożyła ich talerze na stolik i usiadła mu na kolanach
-Wiesz tak się zastanawiam czemu dałaś temu Piotrowi swój numer telefonu???- powiedział nagle Marek
-No wiesz, to stary dobry kolega, dobrze zachowywać znajomości
-No jasne-powiedział z dziwna miną
-Czyżby był pan zazdrosny-rzekła wsuwając dłoń pod jego koszulkę
-Jaa??? No.. coś.. ty-odpowiedział z trudem, dotyk Uli potrafił go całkowicie wyprowadzić go z równowagi
-To dobrze -rzekła ze śmiechem i bardzo namiętnie go pocałowała

Całą noc zatracali się w magii swego dotyku i smaku ust,
następnego dnia musieli wyjeżdżać do Warszawy, więc musieli się sobą nacieszyć na zapas.

Marek już drugi raz mógł napajać się jej pięknem, kobiecymi kształtami, delikatną skórą pięknymi, długimi włosami.
Przez spotkanie z Piotrem, nabrał w sobie tyle siły, aby pokazać Uli jak bardzo ją kocha,
że zasnęli dopiero nad ranem.

Gdy słońce zaczęła wychodzić zza chmur i witać nowy dzień, oni dopiero zasypiali. Tymczasem w barze na parterze, ktoś z rozanielona miną oglądał zdjęcie dwójki młodych ludzi, wysokiego bruneta i nieco niższej dziewczyny z aparatem na zębach, ale mimo to ślicznej,
gdyby ktoś ich nie znał myślałby, że są ogromnie zakochani, a jednak ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz