Get your own Digital Clock

wtorek, 14 lipca 2009

BrzydUlowe listy Iwony cz.16 - 17.07.2009 i 18.07.2009

17.07.2009







„Marek

Co ty żeś nagadał mojemu mężowi i jakim prawem wtrącasz się w sprawy mojej rodziny?
Adam wyjechał i nie wróci dopóki nie zdecyduję z którym z was chcę być. Jak możecie urządzać sobie konkurs, w którym mnie wybraliście na sędziego. Wyjaśnij mi to!

Ula”







„Ula kochanie

Ja nie urządzam żadnego konkursu. To prawda, że rozmawiałem w szpitalu z Adamem. Właściwie to on mnie zaczepił. Nie owijał w bawełnę i zapytał wprost czy cię kocham. To co, miałem mu kłamać? Powiedziałem prawdę. On musiał już wcześniej TO zauważyć, chciał tylko potwierdzenia. Zapytał mnie też czy chcę abyś była ze mną. Powiedziałem, że jesteś kobietą mojego życia i będę czekał na ciebie.
Ula to wszystko jest prawda. Jak byś się czuła i co pomyślałabyś o mnie gdybym wyparł się moich uczuć. Ja nie wiedziałem co on zamierza zrobić. Ale szczerze mówiąc rozumiem go. To taki facet który nie zniesie bycia na drugim miejscu. I chyba naprawdę cię kocha.

Nie obrażaj się na mnie. Nie teraz. Ula może on ma rację. My obaj cię kochamy i chcemy z tobą być. Musisz się zdecydować. Nasze życie zatoczyło koło. Ula napraw mój błąd. Kocham cię i pragnę dać ci szczęście, daj mi drugą szansę.
Myślę, że Filip i Zosia chcieli by mieć taką rodzinę.

Ula, czy ty jesteś sama z Zosią, nie powinnaś być sama, chciałbym przyjechać do ciebie, będę cię pielęgnował i pomogę ci przy Zosi. Napisz szybko.

Zawsze Twój Marek”









18.07.2009











„Marku

Nie przyjeżdżaj, Jasiek i Kinga są tu i mi pomagają.
Przepraszam, że nakrzyczałam na ciebie. Oczywiście nie obraziłam się. Jestem zagubiona, Adam zaskoczył mnie swoim posunięciem. Ciągle o tym wszystkim myślę. Chyba rzeczywiście czas podjąć jakąś decyzję. Muszę na spokojnie, w samotności to wszystko przemyśleć.
Adam jest wspaniałomyślny. Zapewnił mnie, że bez względu na moją decyzję, nie będzie chciał zabrać mi Zosi. Uważa, że jej miejsce jest przy mnie. On zawsze stara się być w porządku, a w tym wypadku nie zawaham się użyć stwierdzenia, że stara się walczyć o mnie fair play. Kazał mi wybierać między wami, zapewniwszy mnie najpierw, że Zosia zostanie ze mną.
Marku daj mi trochę czasu do namysłu. To ciebie tak naprawdę kocham i chciałabym by moje marzenie się ziściło. Ale Adam to ojciec mojego dziecka. Nie wiem czy w imię własnych pragnień mogę ich rozdzielać. Z drugiej strony, on nie chce bym była z nim ze względu na naszą córkę. Jasno mi to powiedział.
Marku, czy ty jesteś naprawdę pewien, że chcesz abyśmy byli razem i tworzyli z naszymi dziećmi taką połataną rodzinę. Ja wiem, że w tzw. dzisiejszych czasach funkcjonują najróżniejsze rodzaje związków. Pamiętam też wszystko co mi wcześniej napisałeś, ale mimo to pytam cię czy w głębi serca naprawdę tego chcesz? Gdybym zdecydowała się wrócić z Zosią do Polski, do ciebie, to czy będziesz umiał pokochać ją nie jak ojciec, bo przecież ona ojca ma, ale jak opiekun. Czy zaakceptujesz fakt, że Adam może często ją odwiedzać, a z czasem być może zabierać do siebie. Ja ze swojej strony czuję, że będę kochać twojego Filipa tak jakby był mój, ale jednak on też ma matkę. Marku to jest takie skomplikowane. Ja nie wiem czy my mamy szansę.

Ula”









„Ula

Ja na te wszystkie pytania dawno już sobie w duchu odpowiedziałem. Wszystko przemyślałem, zastanowiłem się i wiem czego chcę. Rozumiem, że to trudne zadanie, ale z tobą na pewno się uda. KOCHAM CIĘ , KOCHAM TWOJĄ CÓRKĘ I CHCĘ ABYŚ ZOSTAŁA MOJĄ ŻONA I DRUGĄ MATKĄ DLA MOJEGO SYNA. Kochanie ja wiem, że zarówno Adam jak i Paulina na pewno nie raz zagoszczą w naszym życiu, ale tak musi być, oni są też rodzicami i mają swoje prawa. Ja nigdy nie będę starał się udowodnić komukolwiek, ze jestem lepszy od Adama, jako ojciec czy człowiek, bo nie jestem. Znasz mnie, znasz moje wady, chociaż zmieniłem się przez ostatnie trzy lata bardzo. Przekonaj się sama. Cóż więcej mogę ci napisać. Szkoda, że nie pozwalasz mi przyjechać, klęczałbym teraz przed tobą i prosił abyś zamknęła oczy i postawiła na nas.


Zawsze twój Marek”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz