Get your own Digital Clock

sobota, 18 lipca 2009

Twórczość loose 'przelana na klawiaturę' cz.28

Około godziny 19 Marek, Seba i Ksawery spotkali się przed wejściem do siłowni,

szybko przebrali się w dresy i udali na sale.

Odnajdując odpowiednie przyrządy , zaczęli ćwiczyć. Po kilku minutach ciszy Ksawery zaczął rozmowe -Dobrze, że przyszedłem tu z wami, za nim sobie nie mogę przypomnieć kiedy ostatni raz byłem na siłowni-rzekł bez zadyszki -Takk ??? No, a wyglądasz jak stały bywalec-odrzekł zdziowny i zadyszany Seba -Bo biegam codziennie, ale na siłowni od czasu studiów nie byłem Marek zamyślony, nawet nie przysłuchiwał się dyskusji -Marek , ee stary , o czym tak myslisz- zaczał Seba , dając mu kopniaka w kostkę -Aaa ogolnie –powiedział bez większego entuzjazmu -Pewnie myslisz o Paulinie, noo trochę tęsknoty każdemu dobrze zrobi-powiedział ze śmiechem Ksawery -Taaa , nie akurat coś innego zaprzata moje myśli-powiedział już pewniej -Przez kobiety sobie człowiek sobie nawet poćwiczyć nie może przez narzeczona, sekretarki, asystentki, recepcjonistki –powiedział Seba z chytrym uśmiechem i puścił oko do Marka -Ooo tak , mnie zwłaszcza utrudnia racjonalne myślenie, jedna asystenka, szkoda, że nie moja- powiedział z romarzeniem Ksawery co nie uszło uwadze Marka Seba zauważył dziwną minę Marka, i jego ręcę, które mocniej zacisnęły uchwyty,postanowił , więc podrążyć ten temat -Ksawery, a o kim właściwie mówisz???- zapytał Seba -Trochę mi głupio, ale dobra chodzi mi o Ule Cieplak—powiedział Ksawery z lekkim uśmiechem Marek udał, że puścił to mimo uszu i powrócił do intensywnych ćwiczeń -Podobno nie ma nikogo, to ładna i inteligentna dziewczyna, aż dziw bierze, że jest sama-rzekł Ksawery -Noo tak- powiedział Seba, po minie Marka wywnioskował, że lepiej zmienić temat, jednak przez dłuższą chwile nic nie mówili. Po godzinie ćwiczeń panowie rozeszli się , jednak po długich namowach Marek postanowił iść jeszcze z Sebą na piwo -Nie puszczę cie dopóki nie powiesz mi co się dzieje, rozumiem, że przy Ksawerym nie chciałeś - Olszański nie dokończył, bo Marek mu przerwał -Rozstałem się z Paula- powiedział po czym upił łyk piwa -Alee..alee jak to się rozstałeś???-zapytał zdziowny Seba -Po prostu, nie kocham jej i nie widzę sensu, abym miał tkwić w tym toksycznym związku- odrzekł smutnym głosem Po chwili Marek poczuł w kieszeni wibracje, wyciągnął telefon , na wyświetlaczu ukazało mu się wiele połączeń od Pauli i jedna wiadomośc od Uli, szybko wykasował połączenia i zaczął czytać SMSa [Mam nadzieję, że miło spędzasz ten wieczór z Sebą ;), bardzo za tobą tęsknie i całuje mocno. P.S Tak jak obiecałam jutro ci wszystko wynagrodze. ULA Marek z wielkim uśmiechem czytałam wiadomość i szybko odpisał [Jestem bardzo grzeczny, więc licze jutro na wielką nagrodę, ja też tęsknie i szaleje bez ciebie, jutro cię nie puszczę tak łatwo . Całuje równie mocno Twój Marek -Ejjj stary słuchasz mnie ???- głośnym głosem przywoływał Dobrzańskiego do rzeczywistości -No coo??-zapytał zdezorientowany
-Powiedz mi kim jest ta laska, dla której rzucasz Paule i wysyłasz milusie wiadomości ????- zapytał Seba z chytrym uśmiechem -To nie jest jakaś kochanka, albo coś innego, to dziwne, bo darzę ją uczuciem, którego wczesniej nie znałem, nie miałem okazji nigdy kogos takiego spotkać, to.. Ula –powiedział cicho -Ulaaa Ulaaa Cieplak ??? Chyba, zartujesz ???!!!-zapytał z lekką kpiną -Nie nie żartuje, naprawdę spędziłem z nia kilka dni nad morzem a pyzatym naprawdę zawsze mogę na nią liczyć, tyle razy mi pomogła .- Marek zaczął swój wywód z rozanielona mina -No to cię wzięło, zakochałeś się-powiedział Seba i napił się piwa -Coo ??? No chyba tak wpadłem jak nic-rzekł obracając w dłoniach telefon Po pół godzinie Marek wsiadł do taksówki i odjechał w strone mieszkania. Biorąc długi prysznic myślał wciąż o Uli, o ich życiu i o przeszkodach, które nie ułatwią im wspólnej przyszłosci , ubierając koszulke i bokserki poszedł spać, przytulając koszule w której wciąż wtopiony był zapach jego ukochanej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz