Marek odwrócił się ,a za jego plecami stała Paulina.
Posłał jej udawany uśmiech i powrócił do picia kawy.
-Kochanie nie kłóćmy się już ..dobrze- powiedziała Paula
-To ty zaczęłaś, ale mniejsza o to , jak mnie tu znalazłaś ???- zapytał Marek
-Kelnerki mi powiedziały, no ale może na zgode pójdziemy do pokoju -zaczęła panna Febo po czym zbliżyła się do jego twarzy usiłując go pocałować, jednak Marek jej przerwał
-Mam mnóstwo spraw do omówienie przed pokazem, więc wybacz- rzekł po czym wstał z krzesła całując Paule w głowe..
-Nigdy nie masz czasu , możesz mi powiedzieć co się dzieje?- odpowiedziała z wyrzutem
-To co zwykle , naprawdę musze isć, narazie- powiedział po czym szybkim krokiem opuścił taras.
Wiedział, że musi zacząć trzymać Paule na odległość, aby później mógł choć z troche z lekkim sumieniem od niej odejść. Ostatnie przygotowania szły pełną parą część oficjalna miała się zacząć o godz. 17.
Ula jako asystentka sprawdzała wszystkie sprawy związane z rozliczeniami,
ze sponsorami i innymi ważnymi sprawami, które wchodziły w jej obowiązki.
Marek także sprawdzał czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik, było przygnębiony,
ponieważ od pamiętnych chwili w pokoju Uli nie widział jej, ale złe myśli zaraz odgonił i udał się sprawdzić
czy sprawy związane z jego niespodzianką dla Uli są gotowe.
Około godziny 16 Ala, Ele i Iza zgarnęły Ule do hotelu, aby zrobic ją na bóstwo.
Dziewczyna tak się przejęła swoimi obowiązkami, że nie zauważyła, że za niedługo zaczyna się pokaz.
O godzinie 17 wszyscy goście zaczęli zajmować miejsca, na zapleczu był ogromny gwar, Pshemko wariował, Marek przez cały czas powtarzał przemowę i zza dekoracji szukał Uli, jednak nigdzie jej nie widział.
W końcu Uroczystość się zaczęła najpierw kilka słów powiedział
Krzysztof następnie przyszła kolej na przemowę Marka. Ula tymczasem szybkim krokiem zmierzała na miejsce,
gdy poczuła na swoim ramieniu czyjąś dłoń....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz