Get your own Digital Clock

poniedziałek, 20 lipca 2009

Twórczość loose 'przelana na klawiaturę' cz.32

Ula miała dużo pracy, więc po wejściu do firmy od razu udała się do swojego gabinetu,
co niezbyt spodobało się Markowi, bo dla niego buziak w policzek na kilka godzin rozłąki
to było stanowczo za mało.
Gdy wszedł do swojego gabinetu , włączył komputer i zaczął pracować. Nagle przypomniał sobie, Ula ma teczkę z jego dokumentami,
postanowił to wykorzystać i szybkim krokiem udał się do ukochanej.
Zapukał i usłyszał głos ukochanej

-Proszę –powiedziała
-Witam pani dyrektor , można???- zapytał z zawadiackim uśmiechem
-Nie mam do pana słów- powiedziała biorąc pocztę i siadając za biurkiem
-Ale ja przyszedłem tylko po to –rzekł z niewinną minką wyciągając teczkę spod sterty listów

Jego wzrok przykuła brązowa koperta, która leżała między pismami z banku.

-Kochanie, a co to jest ???-zapytał
-Nie wiem, może jakieś zaproszenie-odpowiedziała obojętnym tonem Ula

Marek odłożył koperte i podszedł do Uli

-To ja się będę zbierał, przyjadę o 13 i pójdziemy na lunch-odpowiedział z lekkim uśmiechem
-Dobrze-powiedziała delikatnie całując jego usta

Mężczyzna niechętnie opuścił gabinet Uli spoglądając jeszcze raz na kopertę. zamknął drzwi. Marek szedł korytarzem , z zamyślenia wyrwał go Ksawery

-Cześć –powiedział
-A cześć-rzekł zamyślony Dobrzański
-Wołam cie i wołam
-Zamyśliłem się-powiedział Marek drapiąc się w głowę
-Yhy .. słuchaj, szkoda, że wyszliście z ..Ulą tak wcześniej-rzekł smutny Ksawery
-Ula się..źle czuła, więc ją odwiozłem sam wiesz-zaczął Marek plątając się we własnych słowach
-Wiem, ale myślałem, czy nie wyskoczylibyśmy wieczorem do klubu, ty, ja ,Seba i może Viola i Ula ,bardzo chciałbym ją lepiej poznać, a nie mam okazji-powiedział przygnębiony Ksawery
-Ja ci w tym na pewno nie pomogę-rzekł Marek stanowczym głosem, nawet zbyt stanowczym
-Dam sobie radę, tylko chciałbym z nia spędzać jak najwięcej czasu-zaczął rozmarzonym głosem mówić Ksawery
-Sorry, ale ja już muszę lecieć-powiedział Dobrzański i oddalił się w stronę swojego gabinetu

Bardzo męczyła go zaborczość Ksawerego w stosunku do jego Uli, pomyślał, że powinien ujawnić w firmie i nie tylko ich związek. Postanowił zacząć od rodziców.

-Cześć mamo
-Ooo cześć synku –rzekła rozradowana Dobrzańska
-Mógłbym do was wpaść za około pół godziny???- zapytał Marek
-Oczywiście, a coś się stało ???-teraz ona zapytała zmartwiona
-Powiem wam, jak przyjadę , to pa mamo-rzekł
-Pa

Wyłączając telefon, zostawił Violi wiadomość, że wychodzi na godzinę i już go nie było.

Po półgodzinie Marek dotarł na posesje rodziców, parkując samochód wziął głęboki wdech i wysiadając ruszył w kierunku ogrodu.

-Cześć mamo-rzekł po czym pocałował matkę w skroń
-Witaj tato- powiedział, ściskając ojcu dłoń
-Synku to powiedz co to za sprawa ???-dopytywała się matka
-Właśnie- przytakł ojciec
-Od razu wam mówię, że tu nie chodzi o firmę-rzekł Marek siadając na wiklinowym fotelu i opierając głowę na rękach
-To dobrze, bo już się martwiłem-powiedział spokojnie Krzysztof
-Tu chodzi o mnie i o Paule- zaczął
-Ona wyjechała do Włoch, bo rozstaliśmy się
-Ale jak to ??? Dlaczego???- zapytała Helena
-Mamo nasz związek już od dawna nie istniał , my do siebie nie pasujemy, mamy różne priorytety, zainteresowania, inne cele w życiu- powiedział Marek, wstając i kucając przed matką -Ja chcę być z kobietą, którą kocham i która mnie kocha, która mnie wspiera na której mogę polegać, wiem, że nigdy się ode mnie nie odwróci i nie wybaczy mi zdrady. A Paula ,wybaczyła mi tyle zdrad jakbym był dla niej tylko manekinem, który nie ma uczuć, ale który się ładnie prezentuje na salonach, może właśnie dlatego ją zdradzałem-ostatnie słowa powiedział jakby do siebie
-Synu, ale myślisz, że waszego związku nie da się uratować???- zapytał Krzysztof
-Nie , na pewno nie , ja jestem z kimś kogo naprawdę kocham
-Ale kto to ???-zaszlochała przez łzy Helena
-Może to zabrzmi prozaicznie, ale to Ula –rzekł uśmiechając się lekko
-Cieplak ??? Twoja asystentka –rzekł starszy Dobrzański zrywając się z fotela
-To jest moja przyjaciółka, prawa ręka bardzo ją kocham i mam zamiar ujawnić nasz związek.- powiedział Marek opierając ręce na stoliku
-Synu, jesteś już dorosły , jeżeli masz zamiar spędzić z tą kobietą resztę życia i jeżeli ją kochasz, to my uszanujemy twoją decyzje-rzekł Krzysztof poklepując syna po ramieniu
-Tak, jeżeli się kochacie to my i tak na to nic nie poradzimy-powiedziała Helena głaskając syna po głowie
-Tylko, oczywiście musimy ja lepiej poznać, w niedziele musicie koniecznie przyjść na obiad- powiedział starszy Dobrzański z uśmiechem
-Na pewno będziemy- odpowiedział Marek

Całując matke w dłoń , pożegnał się z rodzicami i odjechał z ogromnym uśmiechem w stronę siedziby F&D....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz