Get your own Digital Clock

środa, 15 lipca 2009

Twórczość loose 'przelana na klawiaturę' cz.18

Około godziny 15 był w firmie tylko Marek, zbierał dokumenty,przemowę,
Paula czekała na niego w samochodzie, nagle usłyszał czyjeś kroki,
wyszedł z gabientu i zoabacztł Ule,która wyciągała z biurka jaką teczke.

-Ula, myślałem ,że już pojechaliście???-Zapytał Dobrzański -

Musiałm się wrócić, bo dokumenty, bo Viola zapomniała zabrać-odrzekłą nieśmiale

-Wiesz,że wolałbym jechać z Tobą
-A ja z tobą

Pociągnął ja za rękę i mocno przytulił, po czym kilka razy muskając jej usta powiedział

-Tam nad morzem, postaram się naprawdę, abyśmy mogli spędzić czas we dwoje
-Ale jak chcesz to zrobić, skoro będzie Paulina i tyle ludzi???-zapytała
-O nic się nie martw , mam plan i naprawdę nie pożałujesz tych dni ,które tam spędzimy

Jeszcze raz sycąc smak jej ust, pocałował ja po czym udali się do wyjścia.

Samochód Seby wyjechał trochę wcześniej, jednak po 3 godzinach Seba
i dziewczyny zatrzymali się w restauracji , aby cos zjeść,
Na szczescie Uli, Marek i Paula też się tam zatrzymali.
Pech lub dla niektórych szcescie chciało ,
że Marek usiadł miedzy Ulą i Sebą, przez co Paula nie miała do niego dostępu.
Siedzieli tak rozmawiając, smiejąc się .

Po jakimś czasie Ula poczuła jak Marek głaszcze ja po kolanie, dzieki długim obrusom,nikt tego nie zauważył.
Dziewczyna wsunęła delikatnie rękę pod obrusm i zaczęła gładzic Marka po dłoni.

Gdyby nie śmiech Violi, jeszcze by się zapomnieli w tych pieszczotach.
Marek wyswobodził dłoń z jej lekkiego uścisku wziął telefon i cos wystukał.
Nagle telefon Uli zapikał.
Czytała coś ze skupieniem, a nastepnie odrzekła.

-Przepraszam na chwile,ale musze zadzwonić

Po 2 minutach, także Marek wstał

-A ty gdzie idziesz- zapytała Paula
-Do toalety-Powiedział z małym sarkazmem sarkazmem w głosie

Gdy zobaczył,że nikt nie patrzy wyszedł na zewnatrz i widząc Ule czekającą za górą drewnianych kloców,podbiegł do niej i przywarł z całej siły ustami.
Zaczął błądzić rękami po całym jej ciele,po chwili oderwali się od siebie,
usiedli na drewnianych klocach i przytuleni rozmawiali.

Po około 10 minutach wrócili do przyjaciół

-Marek gdzie ty tak długo byłeś
-Musiałem rozprostować kości, jeszcze 3 godziny jazdy przede mną

-Ula ,a ty gdzie byłaś- zaczęła Viola
-Musiałam opowiedzieć Betty bajke przez telefon-powiedziała Ula z uśmiechem

Gdy znajomi powrócili do rozmowy, Marek spojrzał na Ulę z rozbrajającym uśmiechem pokazującym dołeczki po czym udając,
że nachyla się po wode szepnął jej do ucha

-Ja też chce,żebyś mi opowiedziała bajke-po czym puścił jej oko i powrócił do wyprostowanej pozycji Ula nachylając się po sól ,także do niego szepnęła

-Dla ciebie, mam specjalną w zanadrzu-powiedziała patrząc mu długo w oczy po czym pogłaskała go po dłoni, która wciąż tkwiła na jej kolanie.

Po kilku minutach towarzystwo się rozeszło do swoich wozów, Ula upewniwszy się,
że nikt nie widzi , posłała Dobrzyńskiemu powietrznego całusa i wsiadła do samochodu.

Około godziny 23 samochód Seby zaparkował pod pięknym hotelem,
biorąc bagaże wszyscy udali się do swoich pokoi,

Dwadzieścia minut później Marek wraz z Paulą także dotarli na miejsce, gdy odbierali klucz do pokoju Dobrzański zauważyła,
że Paula rozmawia rozmawia przez telefon i rzekł do recepcjonistki

-Przepraszam, czy może Sebastian Olszański , Urszula Cieplak już są ???
-Zaraz sprawdzę, tak są – powiedziała z uśmiechem
-A czy mogła by mi pani podac numer pokoju pani Cieplak, to dyrektor Finansowy w mojej firmie i musze jej zanieść dokumenty-zaczał Marek
-No dobrze , ale nie powinnam podawać , pokój 115- odpowiedziała
-Dziekuje Pani bardzo- rzekł z czarującym uśmiechem Marek

Biorąc bagaże udał się z Paulą do ich pokoju 125, który znajdował się piętro wyżej niż pokój Uli. Paulinie zbierało się na udawane czułości, więc Dobrzański powiedział

-Paula pójdę się rozlądnąc po hotelu
-Ale Marek dochodzi północ, jutro oglądniesz –powiedziała po czym przybliżyła do niego usta
-Naprawdę musze rozprostowac kości- odrzekł po czym odsunął od siebie Paule
-To ja ide wziąć kąpiel-powiedziała i zniknęła za dzwiami łazienki

Marek wyciągnął z walizki dżinsy i koszulkę po czym ściągnął garnitur i ubrał lużny strój. Wyszedł z pokoju kierując się do pokoju 115....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz