Get your own Digital Clock

środa, 22 lipca 2009

Dalsze losy Uli i Marka cz.10 wg Słonecznej

-Proszę Cię, odpocznij w domu- powiedział Marek.

-Nie, nie zostanę w domu. Tym razem nie wygrasz, jak z torbą. Będę uparta.

-Kochanie……

-Nie!-Przerwała mu tonem nie znoszącym przeciwu.

-Kocham Cię, to chciałem powiedzieć..

-A, chyba że tak.. Ja Cię też, bardzo, bardzo mocno!



Uśmiechnął się. Siedzieli tak w ciszy, Ula ją przerwała:



-Dobranoc.

-Dobranoc-pocałował ją.



Ula udawała że śpi, patrząc ukradkiem na śpiącego Marka.

Musiała przy nim być, a nie spać w takiej chwili.

Nazajutrz wczesnym rankiem Ula pobiegła do sklepu, przynosząc jej ukochanemu wiele pyszności.

-Uuula, nie trzeba było.

-Trzeba. Musisz się teraz zdrowo odżywiać.

-Dziękuję.Marek zajadając się pysznościami, powiedział:

-Oj, przepraszam, powinienem podzielić się z Tobą. Proszę.

-Nie nie, jak będę głodna, pójdę coś zjeść.

-Nic nie jest takie smaczne, jak Ty. Jesteś smaczniejsza od tego jedzenia.

-Nie prawda…

-Właśnie że prawda, kochanie.



Ula wtuliła się w jego mocne ramiona, lecz on tylko leciutko ją objął,

nie miał tyle sił, a tak bardzo by chciał aby Ula poczuła bardziej jego ciepło, jego Ula.



-Kocham Cię, i obiecuję, że gdy tylko nabiorę sił, wynagrodzę Ci to.

-Ale co?

-Że nie mogę teraz Cię przytulić tak, jakbyś tego chciała.. Że tylko tu leżę..

-Marek, ale.. Ty mnie przytulasz na swój sposób, kocham to. A leżysz, bo nie masz sił, i przepraszam, że nie zauważyłam tego auta, może gdybym je widziała, uszlibyśmy całkiem, tzn. Ty.

-To nie twoja wina, ja się zagapiłem..

-Na co? A raczej.. na kogo?

-Na Ciebie, i Twoje piękne oczy.

-Widzisz? To przeze mnie, przez moje oczy!

-Ale wtedy to JA nie musiałem się na nie patrzeć..

-Ajj, przestań. Nie przekomarzajmy się, tylko cieszmy sobą..

-Kocham Cię.



Po czym zasnęli, Ula wtulona w ramię Marka, Marek przytulając Ulę..

Pielęgniarka przyszła aby podać kolację, lecz.. gdy ich zobaczyła, pomyślała:



,,Jaka piękna para.. Nie będę tego przerywać, przyjdę później..”



Ula po 2 godzinach przebudziła się, i delikatnie wyswobodziła z ramion Marka, pocałowała go,

i poszła położyć się do łóżka obok. (Ula miała na to pozwolenie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz