W czasie gdy Marka pochłonęły papiery, Ula wyszła do recepcji wysłać fax.
Usłyszała przypadkiem rozmowę Ani z jej chłopakiem.
Gdy wysyłała fax, zastanawiała się czy zadaać Ani pytanie czy nie po chwili dziewczyna zauważyła,
że Cieplak się jej dziwnie przygląda i sama zaczęła
-Ulka czemu tak mi się przyglądasz- zapytała ze smiechem
-AA niee , sory zamysliłam się –odpowiedziała Ula zgodnie z prawdą
-Ania wiesz mam do ciebie pytanie , usłyszałam przypadkiem twoją rozmowe i powiedz czemu tak zbyłaś tego chłopaka- zapytała nieśmiało Ula
-Ulka czemu od razu zbyłam rozmawiałam z Wojtkiem moim chłopakiem, wiesz jesteśmy ze sobą od niedawna jeżeli teraz zacznę się zgadzać na wszystkie spotkania itp. To on pomyśli, sobie, że owinał mnie wokół palca , a z resztą wiesz jacy są faceci- odpowiedziała Ania ze szczerym uśmiechem.
Gdy Cieplak wysłała fax zmierzała do i rzekła do Ani
-Strasznie skomplikowane są związki
-Chyba tym skomplikowaniem zawdzięczamy brak nudy –odrzekła recepcjonistka
-Noo tak – uśmiechnęła się i odeszła
Ula spojrzała na zegarek 16:45 , przypomniała sobie o jej spotkaniu z Markiem,
jednak później w głowie zaczeły jej świtać słowa Ani ,
dziewczyna postanowiła przetestować jej taktykę, poprawiając fryzure i malując usta
(W moim opowiadaniu Ula ma łądne prostokątne okulary i w miare ładne ubrania)
udała się w strone drzwi gabinetu Marka, zapukała cicho i weszła do środka,
Marek siedział przy biurku, gdy tylko ją zobaczył od razu uśmiech pojawił się na jego twarzy , wstał i podszedł do niej obejmując ją w pasie, już miał ją pocałować, kiedy Ula zadzwonił telefon
-Przepraszam cie na chwilke- powiedziała Ula po czym oddaliła się w strone regałow
Na wyświetlaczu widniał napis ,,Tata’’
-Tak słucham
-Ula, już kończysz prace prawda ??-zapytał ojciec
-Tak a coś się stało
-Właściwie to Betty się, źle czuje , to nic poważnego,ale lepiej żeby została w domu,
wiesz,że Jasiek pojechał na tą sesje-tłumaczył spokojnie ojciec
Ula pomyślała,że opieka nad Betty to będzie dobry pretekst,aby sprawdzić czy metoda Ani zadziała
-Tato jasne, zajmę się nią,a właściwie czemu ty nie możesz???
-Jadę do pani Ali podobno ma straszna awarie z piecem, więc sama wiesz - speszony odpowiadał na pytania
-Tato nie tłumacz się, będę w domu za niedługo
-To dobrze, pa córciu
-Pa
Marek przyglądał się jej ze smutna miną, podsłuchał trochę z jej rozmowy.
Ula podeszła do Dobrzańskiego chwyciła go w pasie i powiedziała
-Chyba nici z naszych planów
-Dlaczego???-zapytał smutny Marek
-Betty zachorowała, a Jaśka nie ma ,tata ma dużo spraw do załatwienia
-No, to możemy przełożyc to na późniejszą godzinę??
-Nie wiesz, później muszę przejrzeć dokumenty od Ksawerego i przesłać mu kilka wydruków- powiedziała dziewczyna z nikłym uśmiechem
-No to jutro to przejrzysz, Ulaaa -powiedział cicho i zbliżył się do jej policzka
-Marek przykro mi, ale naprawdę nie dam rady dzisiaj
-No, ale może jednak-rzekł i cmoknął ją w usta
Ula wiedząc, że nie może dłużej torturować Marka, pocałowała go delikatnie w usta,
po kilku minutach wyswobodziła się z jego objęć i zmierzając w strone drzwi powiedziała
-W takim razie do jutra-powiedziała z uśmiechem i posłała mu powietrznego buziaka
Marek stał wciąż w tym samym miejscu i opuszkami palców dotykał swoich ust czując na nich wciąż usta Uli. Ze smutkiem wziął teczke i wyszedł z gabinetu.
Nie miał ochoty wracać do domu, ani spotykac się z Sebą ,wziął sportową torbę z bagażnika
i przebrał się w samochodzie w dres, pojechał do lasu i postanowił pobiegać.
Około godziny 22 wrócił do domu, Paula zostawiła mu kartkę na łózku,
że śpi u Aleksa, ponieważ się zasiedziała i nie chciało jej się wracać nocą. Marek zignorował jej list .Poszedł do łazienki ,wziął prysznic,
poczym biorąc telefon udał się do łózka....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz