30.01.2009
„Ula
Jak zwykle szczera do bólu, ale dziękuję za to. Masz rację to nie jest tylko wina Pauliny, ale też moja, może głównie moja. Gdybym bardziej się starał, to może nie doszłoby do tego. Bo wiesz ja od początku byłem pewien, że to nie wyjdzie. Źle zrobiłem, że nie odważyłem się zakończyć tego związku zanim się pobraliśmy. Przez mój słaby charakter unieszczęśliwiłem siebie, Paulinę i ciebie. Przynajmniej wtedy.Dobrze, że przypomniałaś mi o tym. Porozmawiam jutro z Pauliną, chyba powinienem ją przeprosić, dla dobra sprawy. Może wtedy spróbujemy jakoś to rozwiązać. Kilka dni temu rozmawiali nasi adwokaci. Paulina chce oczywiście rozwodu i to szybkiego, a potem zamierza wyjechać do Włoch. Mój adwokat powiedział jej, że ja chcę tylko zachować prawo do opieki nad Filipem i nigdy się nie zgodzę na jego wyjazd za granicę, a co do reszty to się chcę dogadać. Myślę, że jutrzejsza rozmowa będzie decydująca.
Filip jest przyzwyczajony do nieobecności Pauliny. Na razie nie ma jej 10 dni. Nic się nie zmieniło w moim stosunku do niego i myślę, że na razie on nie rozumie, że dzieje się coś niezwykłego. On ma dopiero półtora roku, na szczęście. Myślę, że gdyby był starszy i miał z matką lepszy kontakt to byłoby dużo gorzej. Nie martw się nie pozwolę go skrzywdzić.
Twój Marek”
„Marku
To przeze mnie twoje życie jest takie zagmatwane. Gdybyśmy się nie spotkali, albo gdybym tylko potrafiła od początku trzymać się od ciebie z daleka, to dzisiaj nie byłoby tego wszystkiego. Bylibyście szczęśliwi z Pauliną i Filipem. A do tego jeszcze prawię ci morały. Ty byłeś wtedy z inną kobietą i ja nie miałam prawa całować cię i wyznawać miłości. Złamałam wtedy zasadę która mężczyzn należących do innych kobiet czyni zakazanymi. Przepraszam, że zniszczyłam twoje i Pauliny szczęście. A potem kiedy dostałam za swoje i wyjechałam, to nie powinnam była pisać do ciebie. To przez to nie byliśmy w stanie zapomnieć, ty nie byłeś w stanie zapomnieć. To był błąd. Siedzę sobie tu teraz sama z moją Zosią i płaczę nad tym co sprawiłam. Tak mi smutno, dobrze że mam chociaż ją przy sobie bo nie wiem co by było.Zapomnij o mnie, odzyskasz wolność, znajdź sobie jakąś dziewczynę, która uszczęśliwi ciebie i będzie matką dla twojego syna.
Ula”
„Boże Ula co ty bredzisz. Dlaczego jesteś sama, gdzie Adam? Odpisz zaraz bo się boję o ciebie.Ula to, że ciebie spotkałem to była najlepsza rzecz jaka mi się w życiu przytrafiła. Prezent od losu. Twoja miłość uratowała mnie przed bezpowrotnym ugrzęźnięciem w zakłamanym, fałszywym i pozornym świecie, do jakiego należy Paulina. Gdybym miał wybierać czy przeżyć z tobą te krótkie chwile szczęścia i to wszystko co się potem stało i co jest teraz, czy nie spotkać ciebie i być z Pauliną w małżeństwie pełnym kłamstwa, zdrad, uśmiechów i czułości pod publikę, to wybieram to pierwsze. Ula ja cię kocham, zawsze cię kochałem i będę kochał. Niczego nie zniszczyłaś, możesz być pewna. Jeżeli ktoś tu zawinił to tylko ja. Gdybym wtedy postąpił tak jak powinienem to teraz bylibyśmy razem i tak powinno być. Ja nigdy nie chciałem zapomnieć ani jednej chwili spędzonej z tobą. Ale ty o tym przecież wiesz. Twoje listy pozwoliły mi nie zwariować, kiedy już cię nie było.
Odpisz mi natychmiast bo się martwię. Napisz słowo, a za kilkanaście godzin będę w Monachium.
Marek”
„Marek
Dzięki za ten list, już mi lepiej. Dawno się tak nie rozkleiłam. Źle znoszę twój rozwód, za dużo trudnych myśli i wspomnień. Muszę nauczyć się żyć z myślą, ze jesteś gdzieś tam i myślisz to, co myślisz. Na dodatek Adam wyjechał na kilka dni. Przepraszam, że cię zmartwiłam, to już się nie powtórzy.
Cieszę się, że adwokat jest dobrej myśli. Ta jutrzejsza rozmowa jest bardzo ważna. Myślę, że jak będziesz z Pauliną szczery, to ona może też rozsądniej pomyśli. Jeżeli ma kogoś we Włoszech na kim jej zależy, to może faktycznie będzie chciała załatwić to szybko i bez zbędnego rozgłosu. Pytanie czy zrezygnuje z opieki nad Filipem. Zaproponuj jej nieograniczony kontakt z synem. Może jej to wystarczy. Powodzenia.
Nie martw się o mnie.
Ula”
31.01.2009
„Cześć Ula
Jak się czujesz?, moja propozycja jest nadal aktualna. Zawsze możesz do mnie napisać lub zadzwonić, a ja rzucam wszystko, Filipa zostawiam pod opieką Pani Ani i dziadków i jestem na Twoje rozkazy. Zrobię dla ciebie wszystko. Tylko mi pozwól.
Jestem po rozmowie z Pauliną. Zdziwiła się, gdy na wstępie przeprosiłem ją za to, że żeniąc się z nią skazałem nas oboje na nieszczęśliwe małżeństwo. Poprosiłem ją też o to abyśmy postarali się, aby nasz rozwód przebiegł bez zbędnych prób udowodnienia sobie kto komu wyrządził więcej krzywd. Chyba w ten sposób stępiłem trochę jej mordercze zamiary. Nawet życzyłem jej żeby ułożyła sobie życie we Włoszech i aby jej wybranek okazał sie jej wart, nie tak jak ja.Wtedy już poszło z górki. Zdecydowaliśmy się na szybki rozwód bez orzekania o winie. Żadne z nas nie chce rozgłosu. Trochę gorzej było w kwestii Filipa. Powiedziałem Paulinie, że tu nie mogę ustąpić i chcę prawa do pełnej opieki nad nim. Ona w duchu wie, że lepiej mu będzie u mnie, chociaż tego nie przyznała. A poza tym wyczułem, że nie jest pewna czy jej arystokratyczny włoski amant chciałby ją z synem i byłym mężem na karku. Jak jej przyrzekłem, że nie będę ograniczał jej kontaktów z Filipem i będzie mogła go odwiedzać kiedy tylko będzie chciała i mogła, to się zgodziła. Kamień spadł mi z serca. Z podziałem majątku nie było już żadnych problemów. Sprzedamy dom i podzielimy się pieniędzmi na pół. W firmie wszystko pozostanie bez zmian. Z czasem pewnie nastąpią jakieś zmiany w zarządzie, ale na razie jak Paulina wyjedzie to poszukam tylko kogoś na stanowisko rzecznika firmy.
Za kilka miesięcy będzie po wszystkim. Byłem też u rodziców i powiedziałem im o rozwodzie. Byli zwiedzeni, ale nie zaskoczeni. Jednak dostrzegali co nieco. Najważniejsze dla nich okazało się to, ze Filip zostaje ze mną.Paulina zamierza wyjechać niezwłocznie. Wróci na rozprawę. Ja z kolei gdy sprzedam dom, to na jakiś czas zatrzymam się z Filipem u rodziców, a potem coś nam kupię. Zobaczymy.
Napisz co o tym wszystkim myślisz, tylko szczerze. Znasz moje uczucia i marzenia, prawda? Czy mój rozwód jest dla ciebie ważny, czy to coś zmienia między nami?
Twój Marek”
Rewelacja, przepięknie napisane
OdpowiedzUsuń