Get your own Digital Clock

środa, 15 lipca 2009

Twórczość loose 'przelana na klawiaturę' cz.17

...Marek leżąc w łóżko zaczął stukać w klawiature telefonu,
po chwili odłożył telefon na bok, położył głowe na poduszce i przymknął oczy.

Ula po kilku godzinach czytania Betty bajek i po kolejnych godzinach ślęczenia nad papierami , wzięła długą kąpiel , siedząc w wannie ,dostała SMSa od Marka

[Ula, powiem ci tylko tyle, że będziesz długo odpokutowywała za dzisiejszy dzień, więc naprawdę lepiej,żebyś na jutrzejszy dzień nie miała żadnych planów]

Z uśmiechem czytała wiadomość, po chwili odpisała

[Hmm zobaczymy, nie wiadomo czy mi coś znowu nie wypadnie, miło, że do mnie napisałeś w chwilach relaksu]

Marek ocknął się i spojrzał na wyświetlacz telefonu, szybko odpisał

[Relaks przyznawaj się co ty tam porabiasz ???]

[Właśnie przeglądam papiery na twoje jutrzejsze spotkanie, a pyzatym biorę gorącą kąpiel]

Marek z figlarnym uśmiechem na twarzy odpisał

[Gorąca kąpiel , obyś myślała w tych chwilach relaksu o czymś przyjemnym,
bo inaczej wszystko pójdzie na marne]

[Właśnie myślę, czy uda ci się podpisać umowe czy nie , z resztą mój drogi już wychodzę, koniec marzeń]

[Ohh szkoda , a jakich marzeń???]

Ula już nie odpisała, położyła się i myślała o firmie i Marku , aż zmęczona zasnęła.
Marek do 1 w nocy czekał aż Ula odpisz i sam zasnął.

O godzinie 9 firma tętniła życiem, Ula z Markiem spotkali się przed wejściem,
wymienieli się uśmiechami po czym wsiedli do windy.
Dobrzański jak co dzień zlustrował ja wzrokiem podziwiając jak ubraniami podkreślała sobie kształty.
Wsiedli do windy i gdy tylko drzwi się zamknęły Marek objął Ule w talii i namiętnie pocałował ,
pocałunek ten, który mógłby trwać wiecznie przerwała Ula ,która zauważyła w górnym rogu windy cyfre 5 ,
w pore oderwała się od Marka i wysiedli.

W sekretariacie ,kiedy Ula kładła papiery na biurku Marek rzekł

-Za dwie minuty u mnie i ani sekundy później

Biorąc teczkę z dokumentami Ula udała się do biura Marka, nie usłyszał jak wchodzi, zostawiając teczke na ławie,
podeszła do niego od tyłu i przytuliła się do jego pleców, Marek szybko się odwrócił, chwycił jej twarz w dłonie i rzekł

-Chyba się z tobą nie przywitałem
-Faktycznie, zapomniałeś o tym szczególe, wycałowując mnie w windzie-powiedziała Cieplak ze śmiechem
-No to w takim razie Dzień dobry-rzekł po czym musnął jej usta
-Mmm bardzo dobry-powiedziała ze śmiechem

Marek skierował Ule na kanape, ku jego nie zadowolonej minie Ula pokrótce omówiła Markowi umowę, którą przygotowała, nagle Marek lekko ją objął, zaczął gładzić po szyji i szepnął do ucha

-O jakich to marzeniach wczoraj pisałaś
-Aaa o różnych
-Jest ich wiele ??-zapytał Marek
-Nie , można powiedzieć, że jedno ale ogromne
-Jest możliwość,że mi je zdradzisz- szepnął zalotnie
-Nie ma szans , bo się nie spełni-powiedziała z lekkim uśmiechem

Marek wolał jej już nie męczyc, wiedział, że jak będzie chciala to sama mu powie. Objał ja mocniej i zcałowywał jej skroń,policzka aż doszedł do ust.

Wtem do gabinetu zapukała Viola

-Ulka, dobrze,że tu jesteś, Ksawery cie szuka
-Mnie ???Jak to ???-Ula mówiła jak po wstrząsie, dopiero teraz odczuła ,że pocałunki Marka są jak narkotyk.
-No ciebie , a kogo – rzekła i szybko wyszła

Dzięki refleksowi Marka w porę się odsunęli od siebie. Dziewczyna poprawiając włosy i ubranie skierowała się do wyjścia.

-Marek,muszę zanieśc Ksaweremu te dokumenty wpadnę później,okey
-Czekaj- powiedział o czym podszedł niej i złożył na jej ustach pocałunek,
ale nie namiętny lecz pełen pasji i miłości Ula dalej opierała się o drzwi
-Teraz możesz śmiało iśc- powiedział ze śmiechem Dobrzański

Cieplak wyszła i raźnym krokiem ruszyła w stronę gabinetu Ksawerego. Mężczyzna był zawiedziony tym, że Ula nie reaguje a jego zaloty ,
ale postanowił to zmienić, był bardzo ciepliwy, wiedział ,że do dziewczyn takich
jak Ula należy mieć podejście i on miał zamiar je wykorzystać w swoim czasie.




Minęło 1,5 miesiąca

Ula była nadal z Markiem w pseudo związku,
wiedziała ,że dopóki jest Paulina, nie mogą sobie pozwolić na nic więcej.
Ksawery coraz czesciej zagadywał Ulke, pożna to było nazwac podrywem,ale robil to w bardzo szarmanckim stylu.

Pewnego dnia Pshemko wpadł na pomysł, aby pokaz kolekcji wiosennej odbył się nad Morzem w Międzyzdrojach,
został wyjęty cały piekny hotel, przygotowania szły
pełną parą wszyscy pracownicy mieli tam być.

Marek nie krył radości z tego,że może tam uda mu się pobyć
troche z Ulą sam na sam.
Na jego nieszczęście Paula też jechała, ale dla niego to nie był problem.

Gdy nadszedł Piątek wszyscy szykowali się do drogi, Ula jechała wraz z Violą , Alą i Sebą,

Impreza była ogromna oprócz gości,którzy tam będą wszyscy ,
pracownicy mieli być z osobami towarzyszącymi, Ula chciałą zabrać Maćka,
ale Marek zaraz jej wyperswadował ten pomysł z głowy, ponieważ cały wyjazd mają być tylko dla siebie,
Ula miała ogromną nadzieje,że czyny będą rownie skuteczne jak słowa Marka....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz