Odwróciła sie. Stał naprzeciwko niej.
Z tym spoojrzeniem.
M-a gdzie buziak. myślisz ze cie puszcze. przeciez umre z tesknoty
Ula zasmiala sie . Marek bez chwili zastanowienia wpił sie w jej usta.
U- mial byc buziak a nie namietny pocałunek.
M-nie podobal ci sie? -zaczał reką gladzic jej szyje .
U-kusiciel!
M-zamruczał i przygryzł jej warge.
Ula nerwowo odsunela sie wytknela mu jezyk i wyszla.
Marek zaczal sie smiac na caly glos. Ula zawrocila
U-Wariat.!
M-anioł.!i pocałował ja delikatnie.
Potem juz wrocili do swoich obowiazkow.Ula poszła do byłego gabinetu Aleksa.
Tak wygrała konkurs, przyjęła propozycje -bowiem raportu fałszować nie musiała.
Okazało się, że Tarlecki wziął z biurka Lwa złą kopertę z wynikami miesięcznymi.
Te prawdziwe były o niebo lepsze.
Można by rzec nieprzewidywalne przez F&d Sport Ivo. Wszystko szło ku lepszemu.
Marek siedzial pogrązony w rozliczeniach podpisując każde po kolei, musiał zatwierdzić każdy dokument. Gdy nagle wparowala Violetta.
Marek zerwał sie na rowne nogi w oka mgnieniu
M-Viola.!-dziewczyna az podskoczyla z wrazenia-Co ty znow chcesZ?
Viola nachodzila go dzisiaj juz z 18 razy pytajac czy nie ma ochoty na kawe dlatego i tym razem sie nie zdziwil:
V-chcesz kawusi?
Marek nie wytrzymał
M-Viola po raz kolejny mi przeszkadzasz pytajac o to samo! nie mam sil do ciebie kobieto.co ty znowu przeskrobalas?
V- tu czlowiek z sercem na dloni a tu ostatni przyjaciel jak ten Brutus plecy na nóż nadział .dasz wiare?
M- o co chodzi. ? poza tym mowi sie nóz w plecy. przestan uzywac zwiazkow frazeologicznych.!
V-dobra dobra nie bądź jak zgniły pomidor.
M-jabłko.
V-słucham? o przepraszam cię bardzo, ja wole pomidory.
M-przejdziesz do rzeczy -juz krzyczal z taka nie mozna spokojnie
V- okeey, wiec jest juz po 17 i Ulka cie prosila
Marek sie ożywił :
M-to ja spadam . do jutra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz