24.12.2006
„Witaj Ula
Dzisiaj mija rok od dnia kiedy mnie pocałowałaś. Żałuję wciąż, że tak to popsułem. Ale nie będę rozwijał tej myśli, bo znowu się na mnie wkurzysz.
Stało się, będę ojcem. Paulina jest od miesiąca w ciąży. Jest taka szczęśliwa, na swój pokręcony sposób. Moi rodzice też szleją, już zaplanowali mu lub jej całe życie, począwszy od przedszkola, a na karierze i prawnukach kończąc. Zupełnie tak jak mi kiedyś…
Ja nie wiem co czuję, gubię się w tych emocjach. Z jednej strony, jestem dumny - tak czuję się dumny, bo to będzie mój syn lub córka. Wiem, że będę kochał to dziecko bezwarunkową miłością. Będę je chronił i postaram się aby wyrosło na szczęśliwego i dobrego człowieka.A z drugiej strony szkoda mi tego dzieciątka. Czego ja lub Paulina je nauczymy? Jaki przykład damy swoim życiem? Każde dziecko powinno mieć kochających się rodziców, powinno widzieć ich jak się szanują, pomagają sobie wzajemnie, są po prostu szczęśliwi. W naszym domu tego nie ma i nie sądzę by miało się to zmienić. Paulina chyba o tym nie myśli w taki sposób. Ona tylko planuje jak urządzi pokój, jakie kupi rzeczy, jakie wybierze imię. Zastanawia się którzy z naszych znajomych też mają dzieci, bo przecież będą kinderbale. Wyobraź sobie prosiła już Pshemko aby zaprojektował jej kilka sukien ciążowych i ubranko na chrzest dla dziecka w wersji chłopięcej i dziewczęcej. Mam tylko nadzieję, że nie przeszarżuje i dziecko urodzi się zdrowe i bez komplikacji.Właśnie przyszło mi do głowy, że ty byłabyś idealną matką - kochającą, czułą, mądrą, jednocześnie wymagającą i wyrozumiałą.
Byliśmy dzisiaj na Wigilii u rodziców. Było trochę lepiej niż zawsze, bo ciąża i dziecko to przecież świetny temat. Był nawet Aleks, będzie wujkiem ;))))) Niezłe nie. Mnie nadal nie toleruje, ale Paulinę z pewnością kocha, a nasze dziecko to przecież będzie w połowie Febo.
Co u ciebie. Mam nadzieję, że miło spędzasz czas.Z całego serca życzę ci na te święta i nie tylko, samych radości, szczęścia, miłości, faceta który cię uszczęśliwi, siły, wiary w ludzi i spełnienia marzeń.Jeżeli będziesz się widziała z rodziną, to pozdrów ich ode mnie.
Zawsze Twój :* Marek”
„ Cześć Marku
Dzięki za przemiłe życzenia. Pozdrowienia dla moich bliskich oczywiście przekażę, ale niestety nie osobiście, wyczuwam delikatny podstęp, ale wybaczam Tobie również, zawsze i wciąż, z okazji świąt i bez okazji też, życzę po prostu szczęścia, pogody ducha , dużo sił i energii.
Szczerze się cieszę z twojego, przepraszam, waszego szczęścia. Pojawienie się dziecka, odwraca priorytety, zmienia ludzi, tak myślę. Może kiedyś uda mi się sprawdzić to w praktyce. Rozumiem twoje wątpliwości, chyba każdy przyszły rodzic się trochę obawia, czy sprosta zadaniu. Jestem pewna, że będziesz wspaniałym ojcem. Już cię widzę jak grasz z synem w piłkę i tenisa, jak rozpieszczasz córkę, opowiadasz synowi, że dziewczynki trzeba szanować, albo jak twoja córka ma swoje małe stópki na twoich i tańczycie… Mogłabym tak długo. Jestem pewna, że będziesz dla syna wzorem i autorytetem, a dla córki mężczyzną jej życia, ideałem, no przynajmniej przez pierwsze 15 lat.Myślę, że to dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że wasz świat może łatwo wypaczyć młody charakter. Nie pozwól aby twoje dziecko ceniło bardziej własną wygodę i pozycję, niż prawdziwe szczęście, które niełatwo osiągnąć. Rada od dobrej cioci – pamiętaj, że dzieci mamy nie dla siebie, lecz dla świata. Zazdroszczę ci, bardzo chciałabym mieć dziecko.
Święta spędzam tutaj, spotkam się z przyjaciółmi. Po Bożym Narodzeniu odwiedzi mnie Jasiek z Kingą, będziemy razem witać Nowy Rok. Cieszę się, bo ciężko mi z dala od rodziny. Nie wiem, czy wiesz, ale mój tata i Ala wzięli niedawno ślub. Byłam wtedy w Rysiowie. Są tacy szczęśliwi, Beatka ma w końcu mamę. To dało mi nowy zastrzyk sił.
Urządziłam się tu całkiem nieźle. W pracy awansowałam, jestem teraz managerem ds. nowych rynków. Przeprowadziłam się do innego mieszkania. Jest mi dobrze. Mogę chyba powiedzieć, że pozbierałam się. Zawsze już chyba będziesz w moim sercu, ale inaczej niż kiedyś. To było bardzo silne uczucie, już chyba nikogo nie zdołam tak pokochać.
Czuję, że muszę ci napisać, że poznałam kogoś. Ma na imię Adam. Nie wiem jeszcze czy coś poważnego z tego będzie. Jestem bardzo ostrożna, może nawet za bardzo, boję się, że mógłby mnie zranić. Spotykamy się od kilku tygodni, jest nam razem dobrze, wesoło. Adam sprawił, ze zaczęłam znowu odczuwać radość życia. Opowiadałam mu o tobie, żeby zrozumiał, czemu jestem nieufna. Zobaczymy. Tak właściwie to świetny facet, imponuje mi jego mądrość, opanowanie i siła. Myślę, że mogłabym się przy nim czuć bezpiecznie. Prowadzi szkółkę alpinistyczną, a oprócz tego jego firma organizuje górskie wyprawy, za ciężkie pieniądze. Jest szczery i prostolinijny, chyba pod tym względem jesteśmy do siebie podobni. Jest też odrobinę szalony, uzależniony od gór i adrenaliny. Twierdzi, ze nigdy nie spotkał takiej dziewczyny jak ja i że mnie kocha. Nie wiem czy będę w stanie odwzajemnić jego uczucia, ale spróbuję. Wykorzystałam już wszystkie lekarstwa na nieszczęśliwą miłość, zostało tylko to ostatnie.
Ula”
25.12.2006
“Ula
Wiele chciałbym teraz napisać, ale lepiej nie. Twój list zburzył mi krew, cały spalam się w środku. Niby wiedziałem, że tak musi i powinno być, życzyłem ci abyś spotkała kogoś kto na ciebie zasługuje, ale … to boli. Wiem, że pomyślisz, że jestem okropny, jakoś tak wydawało mi się, że może jeszcze kiedyś w przyszłości będziemy razem. Moje małżeństwo dziś jest, a jutro może go nie być. Natomiast znam cię i wiem, że jeśli pokochasz kogoś to tak już zostanie. Wiem, że nie mam prawa i nie powinienem się przyznawać, ale jestem zazdrosny.
Tak jak już kiedyś pisałem, Ty najbardziej na świecie zasługujesz na prawdziwą miłość i szczęście. Ja zawiodłem. Dobrze, że pojawił się w twoim życiu Adam. Jeśli uważasz, że to właśnie ten, to tak na pewno jest. Kochaj go i pozwól się kochać. Jeśli ty będziesz szczęśliwa to ja w pewnym sensie też.
Zawsze twój - smutny Marek”
„Marek
Nie wolno ci tak do mnie pisać. To ty dałeś mi wolność, zamiast siebie, więc się nie dziw, że z niej korzystam. Nie wiem czy dobrze cię rozumiem, ale ja nigdy nie chciałabym budować swojego szczęścia na krzywdzie innych, rozumiesz? Nigdy.
Nie pisz tak o was. Będziecie mieli dziecko, pamiętasz jeszcze? Ono zasługuje na to żeby mieć mamę i tatę. Co jest winne temu, że jego rodzice nie potrafią się dogadać. Nie smuć się.
Tak się nasze życia poplątały… Nie było nam pisane bycie razem. Ja pragnę być szczęśliwa, chyba to rozumiesz?Zresztą o czym my tu piszemy? Ty masz żonę i będziecie mieli dziecko. A ja na razie nawet o tym nie myślę. Nie wiem czy Adam to ktoś z kim chciałabym być. To ciekawe, bo w twoim wypadku nie miałam wątpliwości. Takie Coś dwa razy się nie zdarza. Pogodziłam się już z tym.
Ula”
„Ula
Masz rację. Jest jak jest, bo tak zdecydowałem. Nie będę cię już zamęczał moimi żalami, obsesjami i nadziejami. Muszę skupić się na mojej rodzinie.Ale obiecaj mi, że jak będziesz w Rysiowie to dasz mi znać.I pisz do mnie, nie chcę stracić również tego.
Twój Marek”
„Marek
Cieszę się, że to napisałeś. Oboje musimy znaleźć sposób na życie. Uważam, że zawsze była i nadal jest między nami jakaś nić porozumienia. Często rozumieliśmy się bez słów, nie zawsze potrafiliśmy lub chcieliśmy szczerze rozmawiać, ale to już inna sprawa. Teraz też rozumiemy się między wierszami. Pozwólmy na swobodny bieg wypadków. Każde z nas ma już swoje życie.Ja też nie chcę tracić z tobą kontaktu, tej namiastki przyjaźni, czy to uzależnienie?
Marek”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz